🌜 Koreański Samochód Większy Od Picanto

Zespolone lampy tylne w technologii LED zgrabnie wpasowują się w duży, jakby nie patrzeć, tył. Auto mierzy 468,5 cm długości, jego szerokość to 188,5 cm, a rozstaw osi to równe 270 cm. Dodajmy do tego 171 cm wysokości i już możemy się domyślać, jak to przekłada się na ilość miejsca w środku. Tak, w środku możemy poczuć
Auta miejskie stają się coraz bardziej praktyczne, a ich stylistyka przyciąga wzrok. Tak właśnie jest z nowym Kia Kia Picanto - zwinny mieszczuch (zdjęcia, film)Nowa Kia Picanto dostępna będzie w dwóch wersjach nadwoziowych. Bardziej rodzinna 5-drzwiowa odmiana już teraz obecna jest w salonach sprzedaży, natomiast odmiana 3-drzwiowa pojawić się ma w autoryzowanych punktach dealerskich w pod koniec wyglądPorównując Kię Picanto do innych aut tej klasy, trzeba przyznać, że koreański samochód potrafi się podobać. Żywe kolory nadwozia, boczne przetłoczenia na drzwiach, duże reflektory oraz wycięcia w przednim zderzaku nadają temu autku zadziorności, wręcz sportowego wnętrzu dobre wrażenie robi srebrny pas przechodzący przez całą deskę rozdzielczą, która wykonana jest na przyzwoitym poziomie. Także dolna część kierownicy wykończona jest srebrnym Kia Picanto ma homologację na 5 osób, we jest tak naprawdę miejsce tylko dla czterech osób. Pamiętajmy, że to auto nie aspiruje przecież do miana rodzinnego minivana. Znacznym ułatwieniem dla kierowcy są duże lusterka zewnętrzne ułatwiające manewrowanie na zatłoczonych nowej generacji modelu Kia Picanto jest większy od tego w samochodzie poprzedniej generacji. Obecnie mieści 200 litrów, natomiast po rozłożeniu tylnej kanapy powierzchnia zwiększa się do 918 litrów (wczęśniejszy model zabierał tylko 157 litrów; ze złożonymi oparciami z tyłu 868 litrów).Trzycylindrowy silnik pod maskąW nowej Kii Picanto do wyboru są trzy silniki. Pierwszy to litrowy 3-cylindrowy silnik o mocy 69 KM. Druga jednostka to bazująca na poprzedniej odmiana LPG osiągająca 82 KM, która posiada – poza 10 litrowym zbiornikiem na benzynę – 35 litrowy bak na jednostką obecnie dostępną w Picanto jest 4-cylindrowy silnik o pojemności 1 248 ccm i mocy 85 koni testowanej Kii Picanto pod maską pracowała najsłabsza 69-konna konstrukcja, która całkiem nieźle radzi sobie w amatorzy bardziej dynamicznej jazdy nie będą zachwyceni jej możliwościami - zwłaszcza w trasie - lecz ma ona za to inne cechy przemawiające na jej korzyść. Po pierwsze silnik nie jest zbyt głośny i to nawet przy wyższych obrotach. Poza tym, według deklaracji producenta, mała Kia z tą jednostką spalać ma średnio 4,2 litra benzyny na 100 kilometrów. Jeszcze ciekawiej wygląda kwestia zużycia na trasie, które oscylować ma w granicach 3,6 l na "setkę".Co prawda suche dane mogą mieć mało wspólnego z rzeczywistością, chociaż wynik ten będzie można próbować osiągnąć dzięki niskiej masie pojazdu (od 845 do 945 kilogramów w zależności od wyposażenia) oraz wskaźnikowi podpowiadającemu kierowcy wybór optymalnego przełożenia podczas jazdy. W przypadku silników oraz LPG do zmiany biegów służy 5-biegowa skrzynia manualna. Obsługa jej nie sprawia problemu, poszczególne przełożenia są dobrze zestopniowane, a siła z jaką należy popychać lewarek jest naprawdę ktoś chciałby mieć Kię Picanto z automatyczną czterobiegową przekładnią, musi zakupić wersję z silnikiem gdyż tylko z tą jednostką dostępny jest automat o czterech poziomy wyposażeniaNajmniejszy model koreańskiego producenta można nabyć w trzech pakietach wyposażenia. Podstawowa opcja nazywa się „M”, następny poziom reprezentuje wersja „L”, a najbogatszy pakiet nazywa się „XL”.Już najtańsza opcja oferuje dosyć wysoki poziom wyposażenia, jak choćby systemy ABS, BAS (wspomagania hamowania), elektryczne wspomaganie układu kierowniczego, centralny zamek sterowany zdalnie czy komputer Kia Picanto posiadała środkowy pakiet wyposażenia, który dodatkowo obejmuje radioodtwarzacz CD/ MP3 ze złączem USB oraz AUX. Oprócz tego wersja „L” dysponuje elektrycznie regulowanymi i podgrzewanymi lusterkami w kolorze nadwozia, a także elektrycznie sterowanymi szybami z przodu i z klimatyzacja kosztuje 3 000 złotych, chyba, że zdecydujemy się zakupić auto w pakiecie XL – wtedy klima będzie dostępna bez i konkurencjaNajtańsza wersja Picanto kosztuje 29 900 złotych za 3-drzwiowy pojazd z silnikiem KM. Testowy pojazd wyceniono na 38 790 złotych (oprócz klimatyzacji dodatkowych 1 300 złotych kosztuje lakier metalizowany).W tej cenie otrzymamy całkiem atrakcyjne autko, które dobrze radzi sobie na zatłoczonych miejskich ulicach. Dodatkowo Kia Picanto posiada fabryczną gwarancję na 7 lat lub 150 tysięcy segmencie A rywalem koreańskiego malucha jest mający już swoje lata Fiat Panda, którego ceny zaczynają się od 26 990 złotych za wersję Fresh ECO z silnikiem o mocy 69 KM. Kolejnym konkurentem jest Chevrolet Spark. W podstawowej opcji Base i z jednostką KM pojazd ten wyceniony został na 26 990 zł, czyli dokładnie tyle, co Fiat niskie zużycie paliwa,- łatwy w manewrowaniu dzięki silnie działającemu wspomaganiu,- ładna sylwetka,Minusy- ospała jednostka napędowa,- mało miejsca na tylnej kanapie,- niestabilne prowadzenie przy większych Picanto MPI - dane techniczneNadwozie: pięciodrzwiowe, pięciomiejscoweSilnik: benzynowy, 3 cyl., rzędowy, pojemność 998 ccmMoc i moment obrotowy: 69 KM przy 6200 obr/min; 95 Nm przy 3500 obr/minSkrzynia biegów i napęd: manualna 5-biegowa; napęd na przednie kołaPrzyspieszenie 0 do 100 km/h: 14,4 sPrędkość maksymalna: 153 km/hŚrednie spalanie (miasto/trasa/mieszane): 5,4/3,6/4,2 l/100 kmWymiary (dł./wys./szer./roz. osi): 3595/1480/1595/2385 mmMasa i poj. bagażnika: 845 kg, 200 lCena auta testowego: 38 790 złotychPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Kona jest od T-Crossa o niecałe 6 cm dłuższa (4165 mm) i ma o niecałe 5 cm większy rozstaw osi (2600 mm). Ma jednak… mniej pojemny bagażnik. Do T-Crossa zapakujemy 455/1281 l, natomiast do Kony – 361/1143 l. Ceny i wyposażenie. Najtańszy T-Cross (1.0 TSI 95 KM, T-Cross) kosztuje 69 790 zł.
Kia Sportage jest samochodem typu SUV produkowanym od 1993 roku. Od roku 2021 produkowana jest V generacja modelu. Model ten zbudowany został na bazie japońskiej Mazdy wykorzystując płytę podłogową dostawczej Mazdy Bongo. Pierwsza generacja Sportage była pierwszym SUV-em w historii marki Kia, do tego technicznie został oparty o ramę, oferując przez to dobre właściwości do jazdy w terenie i bezdrożach. Napęd w standardzie na tył, za dopłatą 4x4. Kia Sportage I generacji to także bogate wyposażenie standardowe obejmujące klimatyzację, system ABS, elektrycznie regulowane lusterka i szyby i dzieloną tylną II został zaprezentowany w 2004 roku i został zbudowany na bazie opracowanej wspólnie z Hyundaiem płycie podłogowej, dzielonej z bliźniaczym modelem Tucson. Model zyskał smukłe i zaokrąglone nadwozie z wyraźnie zarysowanymi nadkolami. Zdecydowanie był przestronniejszy i został przystosowany do poruszania się w warunkach miejskich. Sportage III pokazana w 2010 roku otrzymała prostokątnego grila i zadarte ku górze reflektory. Linia okien została poprowadzona wysoko a tylne lampy zostały szeroko rozstawione. Ta generacja jest zdecydowanie teraz przestronniejsza i większa. Ma większy bagażnik, a wewnątrz wyświetlacz do systemu multimedialnego wraz z Sportage IV zaprezentowana w 2015 roku to duża ewolucja. Nisko zawieszony gril i wysoko osadzone lampy zdecydowanie ten model odmieniają. Samochód zyskał większe wymiary zewnętrzne co pozwoliło wygospodarować przestronniejszą kabinę pasażerską i większy o 40 litrów obecnego roku mmay już V generacje, która jest dobrze wyposażona. Kia Sportage to świetny, wszechstronny rodzinny SUV, który łączy w sobie dobre silniki, solidną jakość wykonania, przyjemne wrażenia z jazdy i dużo przestrzeni we wnętrzu. Teraz w czwartej generacji Sportage może pochwalić się również unikalnym wyglądem, nowoczesnymi systemami informacyjno-rozrywkowymi. Standardowe wyposażenie jest bardzo dobre, a słynna siedmioletnia gwarancja Kia tylko zwiększa postNastępny postchevron_rightPowiązane ogłoszenia:Inne wpisy, które mogą Ci się spodobać:Finansowanie zakupu samochodów używanych w 2022 rokuNasz świat i sposób, w jaki funkcjonujemy w ostatnich kilkunastu, a nawet kilku latach zmienił się diametralnie. Nowe rozwiązania i tendencje możemy zaobserwować praktycznie wszędzie, w tym na rynku wtórnymPrzejdź do wpisu chevron_rightWytyczne KNF ws. likwidacji szkódProces likwidacji szkód z polisy ubezpieczeniowej to często naprawdę długa i męcząca droga. Nie ma więc nic dziwnego, iż towarzystwa ubezpieczeniowe są w pewien sposób kontrolowane przez organy państwowePrzejdź do wpisu chevron_rightRośnie sprzedaż samochodów używanych przez InternetJeszcze wcale nie tak dawno możliwość kupienia nowego samochodu bez konieczności pojawiania się w salonie była czymś abstrakcyjnym. Teraz zaś powoli staje się to jedną z najistotniejszych opcji na pozyskanie do wpisu chevron_right
\n koreański samochód większy od picanto
Dacia Jogger z LPG jest dostępna w czterech wersjach wyposażenia – Essential (od 77 900 zł), Expression (od 82 150 zł), Extreme (od 86 950 zł) oraz Extreme+ (od 97 550 zł). Dacia Jogger – opis wersji i cennik. Dacia Duster ECO-G 100. silnik 1.0 ECO-G (100 KM, 170 Nm) z 6-biegową skrzynią manualną; średnie zużycie LPG: 7,8 l/100 km Kompaktowe SUV-y to bardzo dynamicznie rozwijający się segment rynkowy, który pewnie niedługo dogoni najpopularniejsze klasy aut miejskich i kompaktowych. Porównaliśmy ze sobą dwanaście średniej wielkości SUV-ów, aby spośród nich wybrać na wszelkiego rodzaju uterenowione samochody trwa od lat i wciąż nie przestaje przybierać na treści: – Jeep Compass TMair 140 Limited – Kia Sportage T-GDI 7DCT 4WD GT Line – Mitsubishi Eclipse Cross CVT Intense Plus – Nissan Qashqai DIG-T 160 N-Connecta + Styl – Opel Grandland X Tuebo A6 Elite – Peugeot 3008 THP EAT6 Allure – Renault Kadjar TCe 160 S-Edition – Seat Ateca EcoTSI DSG FR – Skoda Karoq TSI DSG Style – SsangYong Korando e-XGi200 AT Sapphire – Suzuki SX4 S-Cross BoosterJet 4WD A/T Elegance Sun – Volkswagen Tiguan TSI DSG Highline – Podsumowanie i ocena punktowa – Galerie zdjęćObecnie wiele z nich należy do najchętniej wybieranych samochodów – zarówno jeśli bierzemy pod uwagę całą Europę, jak i przy analizowaniu jedynie polskiego rynku. Nie powinno zatem dziwić, że właściwie każdy producent chce wykroić dla siebie jak największy kawałek z tego tortu. Stąd prawdziwy wysyp nowości wśród aut ze zwiększonym prześwitem. Niedawno w salonach sprzedaży zadebiutowało kilka zupełnie nowych modeli, Mitsubishi Eclipse Cross, Opel Grandland X i Skoda Karoq. Niektóre, jak Jeep Compass, doczekały się nowych odsłon, a inne – face liftingów (np. Nissan Qashqai czy SsangYong Korando). Ale który z nich jest najlepszy? Aby to sprawdzić, porównaliśmy aż 12 reprezentantów tego w tym celu mistrzostwa świata kompaktowych SUV-ów. Swoich reprezentantów przygotowało siedem państw z trzech kontynentów: Japonia wystawiła 3 zawodników, Francja, Korea i Niemcy – po 2 graczy. Po jednym zawodniku zgłosiły Czechy, Hiszpania oraz Stany Zjednoczone. W porównaniu wzięły udział samochody z dość mocnymi silnikami benzynowymi oraz automatycznymi skrzyniami biegów. Poza dwoma wyjątkami, wszystkie przekazują napęd wyłącznie na przednie z dwunastu graczy okaże się najlepszy? Zawody czas zacząć!Jeep Compass TMair 140 LimitedW ubiegłym roku Compass doczekał się drugiej odsłony. Nowy model prezentuje się bardzo ciekawie, a jego wygląd – szczególnie przednia część nadwozia – sporo zyskuje na podobieństwie do większych modeli tej muskularne nadwozie Compassa. Niezłe 20,8 cm i wygodne fotele oferują dwuosiową regulację zagłówków i podpórki lędźwiowej. Trzymanie w zakrętach zeszło na dalszy plan. I dobrze, bo do dynamicznej jazdy nie zachęcają spore przechyły nadwozia. Jeep prowadzi się pewnie, ale nie daje zbyt dużej przyjemności kierowcy. Za to zawieszenie o sporym skoku sprawnie tłumi wstrząsy. Tylko czasem z okolic kół dochodzi dudnienie, ale część winy ponoszą 18-calowe felgi testowanego auta, o cal większe od nieźle wykończonym wnętrzu Compassa uwagę zwraca kierownica z bardzo grubym wieńcem, obszyta miękką i przyjemną w dotyku skórą. Plus za „męskie” (duże i solidne) klamki i że benzynowy Compass z automatem nie przystaje ceną do reszty stawki – kosztuje aż 146 900 zł (to dlatego, że skrzynia taka jest łączona tylko ze 170-konnym „benzyniakiem”, napędem 4×4 i topowym wyposażeniem) – w jego przypadku zrobiliśmy wyjątek i w teście uwzględniliśmy nie samochód z automatem, który wziął udział w sesji zdjęciowej, lecz odmianę o mocy 140 KM z ręczną przekładnią. Silnik turbo jest żwawy, ma spory zakres użytecznych obrotów i zapewnia nie najgorsze osiągi (0-100 km/h w 9,4 s) przy średnim spalaniu na akceptowalnym poziomie 7,8 l/100 km. A do tego okazuje się niezbyt głośny – nawet podczas atutem Compassa jest kojarzący się z większymi Jeepami ma najwyższy próg (78 cm, ex aequo z Renault). Nie przewidziano tu haków na auto z najbogatszym wyposażeniem (choć na tle konkurentów wcale nie imponującym) kosztuje 123,7 tys. zł. Niemało, ale w naszym teście są cztery jeszcze droższe Compass TMair 140 Limited – dane techniczneJeep Compass TMairSilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1368 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna140 KM/5000Maks. moment obrotowy230 Nm/1750NapędprzedniSkrzynia biegówman./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi264 cmŚrednica zawracania11,1 mMasa/ładowność1430/486 kgMaks. masa przyczepy1000 kgPoj. bagażnika (min./maks.)438/1251 lPoj. zbiornika paliwa60 l (Pb 95)Opony225/60 R17Prześwit20,8 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna192 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h9,9 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)7,8/5,2/6,2Zasięg960 kmJeep Compass TMair 140 Limited – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,2/9,4 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)38,4/38,8 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h58,5/63,7 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h96 km/hLiczba obrotów kierownicą2,7Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)9,4/6,2/7,8Rzeczywisty zasięg760 kmKia Sportage T-GDI 7DCT 4WD GT LineChoć od debiutu aktualnej odsłony Sportage’a minęły już trzy lata, nadwozie Kii wciąż wygląda atrakcyjnie. A już szczególnie w testowanej odmianie GT Line, wyróżniającej się charakterystycznymi światłami dziennymi i 19-calowymi ma najmniejszy prześwit w teście (ex aequo ze Skodą) –17,2 przestronnej i przyzwoicie wykończonej kabinie opisywaną odmianę najłatwiej rozpoznać po przyjemnie leżącej w dłoniach sportowej kierownicy oraz po skórzanej tapicerce i czarnej podsufitce. Warto zwrócić uwagę na wyjątkowo łatwą obsługę i rozplanowanie kokpitu w zgodzie z zasadami ergonomii. Jadący z tyłu docenią największe w teście wykonany i ergonomiczny kokpit okazuje się bardzo łatwy w obsłudze (ma np. pokrętło do regulacji skali mapy). Wersja GT Line wyróżnia się przyjemnie leżącą w dłoniach jezdny zapewnia kompromis między prowadzeniem i tłumieniem nierówności. Ze wskazaniem na komfort – mimo opon o niskim profilu (45) jedyne, co może przeszkadzać na zniszczonej drodze to dość głośna praca zawieszenia. Na krętej trasie Sportage całkiem pewnie wykonuje polecenia prowadzącego, ale jego nadwozie wyraźnie wychyla się przy gwałtownych manewrach, nieraz zmuszając ESP do zdecydowanej i Suzuki to jedyne samochody w tym porównaniu wyposażone w napęd na cztery drzwi w stawce. Ich kształt (są szerokie u góry) ułatwia montaż fotelików dla chcący kupić benzynową wersję z automatem są skazani na mocniejszą odmianę z napędem obu osi. Silnik bije rywali mocą i momentem obrotowym: 177 KM i 265 Nm. Sportage osiągami plasuje się jednak w środku stawki – i to pomimo dwusprzęgłowego automatu, który bardzo szybko przeskakuje między 7 przełożeniami. Zużycie paliwa zawodzi – 9,1 l na 100 km to najgorszy wynik w do tego Kia kosztuje aż 127 tys. zł. Dobrze, że chociaż ma najbogatsze wyposażenie w stawce. Ostatecznie Sportage ląduje na 6. Sportage T-GDI 7DCT 4WD GT Line – dane techniczneKia Sportage T-GDISilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1591 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna177 KM/5500Maks. moment obrotowy265 Nm/1500Napęd4×4Skrzynia biegówaut./7-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi267 cmŚrednica zawracania10,6 mMasa/ładowność1508/672 kgMaks. masa przyczepy1600 kgPoj. bagażnika (min./maks.)491/1492 lPoj. zbiornika paliwa62 l (Pb 95)Opony245/45 R19Prześwit17,2 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna202 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h9,5 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)10,0/6,2/7,6Zasięg810 kmKia Sportage T-GDI 7DCT 4WD GT Line – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,4/9,0 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)37,9/38,1 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h60,9/64,6 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h95 km/hLiczba obrotów kierownicą2,7Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)10,4/7,8/9,1Rzeczywisty zasięg680 kmMitsubishi Eclipse Cross CVT Intense PlusEclipse Cross zdecydowanie lepiej prezentuje się na zewnątrz niż w środku. Do jego zalet należy przyjazna obsługa – co ciekawe, nie utrudnia jej nawet gładzik do zarządzania systemem multimedialnym (u wielu rywali takie rozwiązanie denerwuje).Bardzo ciekawa linia Mitsubishi nieco ogranicza miejsce nad głowami z Mitsubishi nie polubią wysokie osoby. Z przodu będą narzekać na mały zakres regulacji fotela (zmuszający do kurczenia nóg) i ekranu head-up (powyżej 185 cm wzrostu nie widać wskazań), z tyłu – na ograniczoną przestrzeń na głowy oraz krótkie siedzisko i oparcie. Nie zachwyca też bagażnik – i minimalne 378 l, i 1159 l po złożeniu kanapy to najgorsze wyniki w wygląda (i jest wykonany) lepiej niż ten w popularnym ASX-ie. Ekran dotykowy umieszczono daleko od kierowcy, ale może on obsługiwać go gładzikiem zamontowanym przy prawym silnik jest cichy, pełen życia i ma sporo „pary” już od niskich obrotów. Szkoda, że jego temperament studzi bezstopniowy automat. Choć na tle innych konstrukcji tego typu wypada nieźle (potrafi symulować biegi i szybko reaguje na dodanie gazu), i tak chwilami męczy utrzymywaniem silnika na jednostajnych obrotach. Osiągi są dobre (0-100 km/h w 9,1 s), ale okupione dużym zapotrzebowaniem na paliwo – średnio to aż 8,7 l na 100 wyróżnia się w całej stawce nietypowym wyglądem – zwłaszcza tylnej części ma najmniejszy bagażnik w tym teście (i przed, i po złożeniu tylnych siedzeń).Eclipse Cross nie zapewnia ani ponadprzeciętnego komfortu, ani wybitnego prowadzenia. Testowana wersja za 125 990 zł ma bogate wyposażenie… z kilkoma brakami. Seryjnie oferuje np. ekran head-up czy podgrzewanie foteli, kanapy, kierownicy i przedniej szyby, ale nawigacji czy skórzanej tapicerki nie da się do niej nawet dokupić. Kilka słabych stron sprawiło, że ten udany samochód zajął dopiero ósme Eclipse Cross CVT Intense Plus – dane techniczneMitsubishi Eclipse Cross CVTSilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1499 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna163 KM/5500Maks. moment obrotowy250 Nm/1800NapędprzedniSkrzynia biegówaut./bezstopniowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi267 cmŚrednica zawracania10,6 mMasa/ładowność1460/690 kgMaks. masa przyczepy1600 kgPoj. bagażnika (min./maks.)378/1159 lPoj. zbiornika paliwa63 l (Pb 95)Opony225/55 R18Prześwit18,3 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna200 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h9,3 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)8,0/6,0/6,7Zasięg940 kmMitsubishi Eclipse Cross CVT Intense Plus – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,3/9,1 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)36,6/36,5 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h57,4/64,0 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h96 km/hLiczba obrotów kierownicą2,8Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)10,6/6,8/8,7Rzeczywisty zasięg720 kmNissan Qashqai DIG-T 160 N-Connecta +StylQashqai jest jednym z prekursorów klasy kompaktowych SUV-ów. Jego obecna, druga odsłona jest w sprzedaży już od pięciu lat (w ubiegłym roku przeszła face lifting) – a mimo to w naszym kraju żaden bezpośredni konkurent nie dorównuje mu od lat sylwetka Nissana Qashqaia wciąż nie chce się z zewnątrz, i w środku Nissan może się podobać. W kabinie uwagę zwracają przyjemne tworzywa wykończeniowe i nastrojowe podświetlenie w okolicy dźwigni zmiany biegów. Skąd taka dźwignia w tym porównaniu? Cóż, automat można mieć tylko w połączeniu ze 115-konną jednostką, ale ta odmiana nie spełnia założeń testu (rozpędza się do 100 km/h w aż 12,9 s), a silnik turbo o mocy 163 KM występuje wyłącznie z ręczną skrzynią. W tej wersji Qashqai łączy dobre osiągi (9,2 s do „setki”) z niedużym zużyciem paliwa (7,4 l/100 km). Bak mieści aż 65 l, co pozwala tankować auto średnio co 870 km – obie te wartości są największe w wnętrzu Qashqaia uwagę zwracają niezłe tworzywa wykończeniowe i ładna kierownica z wyjątkowo małą obudową poduszki powietrznej. Obsługa nie sprawia najmniejszych nie zachęca do dynamicznej jazdy (wyraźne przechyły nadwozia, niezbyt bezpośredni układ kierowniczy), ale robi wrażenie bardzo sprawnym tłumieniem wstrząsów. Z ceną 111 tys. zł Qashqai zalicza się do najtańszych propozycji w teście – i to mimo świetnego wyposażenia seryjnego. W jego skład wchodzi nawet szklany dach, który rozjaśnia wnętrze, ale też ogranicza przestrzeń, czyniąc kabinę Nissana najciaśniejszą w stawce (bez okna dachowego też byłaby w jej ogonie).Qashqai nie bez powodu cieszy się bardzo dużym powodzeniem – to bardzo przyjemny w użytkowaniu otwór tylnych drzwi. Maksymalna wysokość pakunków to 68 cm, o 14 mniej niż w to dobra propozycja, ale na tle nowszych rywali wyraźnie widać jego słabe strony. Stąd dopiero 9. Qashqai DIG-T 160 N-Connecta +Styl – dane techniczneNissan Qashqai DIG-TSilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1618 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna163 KM/5600Maks. moment obrotowy240 Nm/2000NapędprzedniSkrzynia biegówman./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi265 cmŚrednica zawracania10,7 mMasa/ładowność1369/531 kgMaks. masa przyczepy1500 kgPoj. bagażnika (min./maks.)410/1565 lPoj. zbiornika paliwa65 l (Pb 95)Opony215/55 R18Prześwit18,0 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna200 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h8,9 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)7,4/4,8/5,8Zasięg1120 kmNissan Qashqai DIG-T 160 N-Connecta +Styl – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,5/9,2 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)37,7/38,1 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h60,3/65,3 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h95 km/hLiczba obrotów kierownicą3,2Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)8,7/6,1/7,4Rzeczywisty zasięg870 kmOpel Grandland X Turbo A6 EliteOpel, we współpracy z Grupą PSA, zaprezentował niedawno dwa nowe SUV-y – miejskiego Crosslanda X oraz biorącego udział w tym teście, dłuższego o 26,5 cm kompaktowego Grandlanda X. Dzieli on płytę podłogową, silnik i niektóre inne rozwiązania z Peugeotem 3008. Do niedawna jedynym benzynowym silnikiem, z jakim oferowano tego Opla była zamontowana w testowanym egzemplarzu 3-cylindrowa jednostka o mocy 130 KM (teraz można też wybrać 180-konny silnik Grandland X ma bardziej elegancką linię niż mniejszy Crossland Opel odstaje od reszty – „sprint” do 100 km/h zajmuje mu aż 11,5 s. I odbywa się przy akompaniamencie nieprzyjemnego warczenia spod maski. Za to przy stałej prędkości warkot znika, a Grandland X staje się najcichszym autem w stawce. Do jego mocnych stron należą też płynnie działający automat i najmniejszy w teście apetyt na paliwo. Opel zużywa go średnio 7,1 l/100 km, o 2 l mniej niż nieźle wyglądającym i przyjaznym w obsłudze kokpicie Opla część elementów pochodzi z Peugeota (np. panel sterowania szybami i klamki, a także menu komputera pokładowego i multimediów).Układ jezdny ukierunkowano na komfort – i rzeczywiście jest on więcej niż przyzwoity. Zawieszenie sprawnie i cicho tłumi nawet spore nierówności. Ceną jest pewna niechęć do dynamicznej jazdy – Grandland X ma wyraźną skłonność do bocznych przechyłów i do płużenia przodem (na szczęście interwencje ESP są szybkie, ale daleko im do brutalności).Grandland X nie tylko dobrze wygląda – ten SUV wyraźnie korzysta na pokrewieństwie z udanym podnoszona pokrywa (184 cm nad ziemią) i najgłębszy bagażnik (ex aequo z 3008).W testowanej wersji Opel ma rozsądną cenę (113 700 zł), nie zachwyca jednak poziomem wyposażenia. Nie licząc odpowiadającego za bezpieczeństwo – to jest właściwie kompletne (i najlepsze w stawce). Ostatecznie niemiecki SUV ląduje na niezłej piątej Grandland X Turbo A6 Elite – dane techniczneOpel Grandland X TurboSilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1199 cm³Układ cylindrów/zaworyR3/12Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna130 KM/5500Maks. moment obrotowy230 Nm/1750NapędprzedniSkrzynia biegówaut./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi268 cmŚrednica zawracania11,1 mMasa/ładowność1370/590 kgMaks. masa przyczepy1100 kgPoj. bagażnika (min./maks.)514/1652 lPoj. zbiornika paliwa53 l (Pb 95)Opony225/55 R18Prześwit18,8 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna188 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h10,9 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)6,4/4,9/5,5Zasięg960 kmOpel Grandland X Turbo A6 Elite – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,6/11,5 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)37,6/37,5 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h56,2/63,5 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h96 km/hLiczba obrotów kierownicą3,0Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)8,4/6,1/7,4Rzeczywisty zasięg740 kmPeugeot 3008 THP EAT6 AllureOd debiutu 3008 minęły już 2 lata, ale samochód ten wciąż prezentuje się bardzo świeżo i ciekawie. Także w środku, gdzie uwagę zwraca typowy dla nowych Peugeotów nieźle wykończony kokpit z bardzo niewielką kierownicą, nad którą widać zestaw wskaźników oraz ekranem centralnym zastępującym panele klimatyzacji i wyglądający Peugeot ma największy prześwit – 21,9 w teście kabina zapewnia najwięcej miejsca na nogi kierowcy i sporo przestrzeni nad głowami. Wyróżnia się też sporą liczbą schowków – dwa są pod stopami pasażerów kanapy. Bagażnik ma niezłe 520 l pojemności. Sprężyste zawieszenie sprawnie „trzyma w ryzach” nadwozie Peugeota. Auto chętnie i bez przesadnych przechyłów zmienia kierunek jazdy (mała kierownica potęguje wrażenie zwinności), imponuje też spokojem i stabilnością w szybkich łukach. A jednocześnie zapewnia zupełnie niezły w swoim rodzaju kokpit (podobne są tylko w innych Peugeotach) jest łatwy w obsłudze i wykonany z dobrych materiałów. Impulsowa dźwignia automatu działa nieco gorzej niż cenniku 3008 napędzającej testowanego Opla jednostce turbo towarzyszy silnik PureTech o mocy 180 KM, jednak do produkcji trafi on dopiero w październiku. Dlatego w naszym teście wzięła udział ustępująca mu 165-konna wersja THP (wciąż można znaleźć nowe egzemplarze). Oferuje ona dobre osiągi – pozwala osiągnąć 100 km/h w niecałe 9 s – i zużywa akceptowalne 8,2 l benzyny na 100 Peugeota oferuje najlepsze połączenie komfortu jazdy i dobrego bagażniku Peugeota nie przewidziano ani jednego haczyka do powieszenia siatki z ceną 127,4 tys. zł (ale można liczyć na rabat) Peugeot ląduje na 2. stopniu 3008 THP EAT6 Allure – dane technicznePeugeot 3008 THPSilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1598 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna165 KM/6000Maks. moment obrotowy240 Nm/1400NapędprzedniSkrzynia biegówaut./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi268 cmŚrednica zawracania10,7 mMasa/ładowność1300/650 kgMaks. masa przyczepy1550 kgPoj. bagażnika (min./maks.)520/1482 lPoj. zbiornika paliwa53 l (Pb 95)Opony225/55 R18Prześwit21,9 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna206 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h8,9 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)7,6/5,1/6,0Zasięg880 kmPeugeot 3008 THP EAT6 Allure – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,4/8,9 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)36,7/36,8 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h56,7/63,1 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h96 km/hLiczba obrotów kierownicą3,0Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)9,6/7,0/8,3Rzeczywisty zasięg630 kmRenault Kadjar TCe 160 S-EditionKadjara opracowano na tej samej platformie co Nissana Qashqaia. Oba testowane samochody wykorzystują też taki sam silnik o mocy 163 KM oraz lekko pracującą (ale haczącą podczas szybkiej zmiany biegów) ręczną przekładnię o sześciu sylwetka Kadjara wciąż wygląda dobrze. Niezłe 20 cm ma równie dobre osiągi co Qashqai (0-100 km/h w 9,1 s), ale zużywa nieco więcej paliwa, zwłaszcza w mieście. Choć średni wynik na poziomie 7,6 l/100 km i tak nie jest zły. W wystarczająco przestronnym wnętrzu uwagę zwracają dość niska pozycja „za kółkiem” i łatwość obsługi – także dobrego systemu multimedialno-nawigacyjnego. Zachwyty nad powyższymi są jednak zagłuszane przez trzaski dobywające się z niektórych elementów kokpitu. Część słychać na wybojach, inne pod naciskiem. Ale najgorsza jest konsola centralna, którą wystarczy lekko pchnąć (np. kolanem w zakręcie), by wydała z siebie przeraźliwy Kadjara robi zupełnie niezłe wrażenie dopóki czegoś się tu nie dotknie – pod naciskiem wiele jego elementów trzeszczy. Ekran wskaźników jest nieduży, ale daje wiele możliwości za przeciętnie pojemny (472 l), ale funkcjonalny bagażnik z wyjątkowo szerokim otworem załadunkowym. Minus – za układ jezdny, który zniechęca do dynamicznej jazdy (mocne przechyły, wyraźna podsterowność), a jednocześnie nie zachwyca tłumieniem wstrząsów. Część winy za to ponoszą jednak seryjne w testowanej wersji felgi 19”.Kadjar nieźle wygląda i wyróżnia się bardzo korzystną ceną, ale zaskakuje dość kiepską jakością podłogi można podzielić przestrzeń bagażową (tak samo jak w Nissanie).O wielu z wad Kadjara pozwala jednak zapomnieć jego cena. 100 500 zł to zdecydowanie najmniej w porównaniu. Stąd niezła, szósta Kadjar TCe 160 S-Edition – dane techniczneRenault Kadjar TCeSilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1618 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna163 KM/5200Maks. moment obrotowy240 Nm/2000NapędprzedniSkrzynia biegówman./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi265 cmŚrednica zawracania10,7 mMasa/ładowność1376/552 kgMaks. masa przyczepy1800 kgPoj. bagażnika (min./maks.)472/1478 lPoj. zbiornika paliwa55 l (Pb 95)Opony225/45 R19Prześwit20,0 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna205 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h9,2 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)7,7/5,0/6,0Zasięg910 kmRenault Kadjar TCe 160 S-Edition – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,2/9,1 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)37,9/38,0 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h59,9/65,6 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h97 km/hLiczba obrotów kierownicą3,2Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)9,5/5,7/7,6Rzeczywisty zasięg720 kmSeat Ateca EcoTSI DSG FRAteca (debiut w 2016 r.) nie ma zbyt dużego nadwozia – w tym porównaniu krótszy od niej jest tylko SsangYong. A mimo to hiszpański SUV zaskakuje przestrzenią w kabinie – zarówno z przodu, jak i na kanapie podróżni znajdą w nim naprawdę dużo miejsca, szczególnie na nogi. Pojemny okazuje się także bagażnik (510 litrów).W testowanej odmianie FR Seat Ateca wygląda wyjątkowo stylizacja nadwozia (w wersji FR podkreślona czarnymi listwami i delikatnym ospojlerowaniem) zapowiada spore emocje za kierownicą. I faktycznie, sztywno zawieszony Seat potrafi dać kierowcy dużo przyjemności. Jest zwinny i pozwala precyzyjnie kontrolować tor jazdy. Podsterowność pojawia się tu późno, a po ujęciu gazu w łuku auto delikatnie nadrzuca tyłem. Całości dopełniają świetne hamulce. W dość sztywno zawieszonym Seacie nie ma jednak co liczyć na komfortową podróż. Układ jezdny pracuje cicho, ale przenosi wstrząsy do i prędkościomierz (od niedawna oferowane też w formie ekranu – fot.) startują „z południa”, co podkreśla sportowy charakter Seata. Plus za najlepszy system multimedialny w teścieO odpowiednie osiągi (8,9 s do „setki” ) dba 150-konny silnik który szybko „wkręca się” na obroty, ale dobrze czuje się przy każdych. Pracuje cicho i zużywa rozsądne ilości paliwa – średnio 7,7 l na 100 km. Dwusprzęgłowy automat bardzo sprawnie zmienia biegi i dobrze je nie zapewnia wybitnego komfortu, ale prowadzi się lepiej od wielu aut ze standardowym oferuje najwyższy w teście otwór załadunkowy (82 cm) oraz cztery haki na stosunek wyposażenia (tylko tu seryjnie otrzymuje się asystenta parkowania czy elektrycznie sterowany fotel kierowcy) do ceny (119 tys. zł) pozwala Seatowi zająć najniższy stopień Ateca EcoTSI DSG FR – dane techniczneSeat Ateca EcoTSISilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1395 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna150 KM/5000Maks. moment obrotowy250 Nm/1500NapędprzedniSkrzynia biegówaut./7-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi264 cmŚrednica zawracania10,8 mMasa/ładowność1375/545 kgMaks. masa przyczepy1600 kgPoj. bagażnika (min./maks.)510/1604 lPoj. zbiornika paliwa50 l (Pb 95)Opony215/50 R18Prześwit19,0 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna198 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h8,6 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)6,4/4,9/5,5Zasięg900 kmSeat Ateca EcoTSI DSG FR – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,2/8,9 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)36,3/36,3 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h59,4/64,2 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h96 km/hLiczba obrotów kierownicą2,7Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)9,4/6,0/7,7Rzeczywisty zasięg640 kmSkoda Karoq TSI DSG StyleZaprezentowany w ubiegłym roku Karoq ma równie skromne rozmiary co dzieląca z nim wiele podzespołów Ateca. Łączą je także zaskakująco przestronne kabiny (za to tu bagażnik ma jeszcze większą pojemność – 521 l). Ale Seat nie jest w stanie dorównać Skodzie pod względem funkcjonalności. Zresztą nie tylko Seat – w tej kwestii czeski SUV jest po prostu bezkonkurencyjny. Żaden inny nie ma „na pokładzie” tylu przemyślanych i przydatnych rozwiązań, z których najciekawszym są oferowane za dodatkowe 1800 zł trzy osobne fotele w drugim rzędzie (każdy z nich można osobno ustawiać lub całkiem wymontować z auta).Proporcjonalna sylwetka może się podobać. Tylko 17,2 cm Karoq ma drugi największy bagażnik w tym teście (521-1630 l). Z VarioFlex maleje on do 479-1605 l, ale po wyjęciu tylnych siedzeń jego pojemność to rekordowe 1810 l. Skoda nie prowadzi się tak przyjemnie jak Ateca, ale jej stosunkowo sztywne zawieszenie pozwala pewnie „atakować” szybkie łuki. Komfort jazdy, choć lepszy niż w Seacie, pozostaje na dość przeciętnym poziomie – zwłaszcza na krótkich poprzecznych Karoqa robi wrażenie ergonomią, funkcjonalnością oraz łatwością obsługi. Szkoda tylko, że uchwyty w drzwiach – co typowe dla nowych modeli Skody – trzeszczą po otrzymał nowy silnik TSI (Ateca i Tiguan korzystają ze starszego TSI). Pracuje on cicho i kulturalnie. Zapewnia minimalne lepsze niż w Seacie osiągi (0-100 km/h w 8,8 s), wykazując się przy tym mniejszym apetytem. Średnio na 100 km zużywa 7,4 l benzyny – o 0,3 l mniej niż Ateca atutem Karoqa jest bardzo przestronne oraz wyjątkowo funkcjonalne VarioFlex pozwala wyjąć środkowe siedzenie z tyłu, a zewnętrzne zsunąć do najgorzej wyposażony Karoq kosztuje rozsądne 110,5 tys. zł i oferuje najbogatszą listę dodatków (w tym wiele niedostępnych u rywali). Dzięki licznym zaletom Skoda wygrywa to Karoq TSI DSG Style – dane techniczneSkoda Karoq TSISilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1498 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna150 KM/5000Maks. moment obrotowy250 Nm/1500NapędprzedniSkrzynia biegówaut./7-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi264 cmŚrednica zawracania10,9 mMasa/ładowność1393/536 kgMaks. masa przyczepy1500 kgPoj. bagażnika (min./maks.)521/1630 l*Poj. zbiornika paliwa50 l (Pb 95)Opony215/50 R18Prześwit17,2 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna203 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h8,6 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)6,8/5,0/5,6Zasięg890 kmSkoda Karoq TSI DSG Style – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h2,8/8,8 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)36,6/36,8 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h58,9/64,0 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h95 km/hLiczba obrotów kierownicą2,7Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)8,9/5,9/7,4Rzeczywisty zasięg670 kmSsangYong Korando e-XGi200 AT SapphireChoć od premiery aktualnej generacji Korando minęło już siedem lat, koreański SUV wcale nie wygląda na przestarzały. Spora w tym zasługa dwóch liftingów, jakie przeszedł – poważnego w 2013 r i delikatnego w ma 7 lat „na karku”, ale nie wygląda źle. To zasługa 2 tych modernizacjach Korando na pierwszy rzut oka w niczym nie ustępuje rywalom z Europy czy Japonii. Po bliższym poznaniu łatwo jednak dostrzec pewne różnice. Choćby w wykończeniu wnętrza (w górnych partiach znajdziemy twarde plastiki, w dolnych – twarde i tanie) czy staranności montażu. Przestronność jest przeciętna, ale jadący w drugim rzędzie docenią dobry dostęp (najszerzej otwierane drzwi, duży otwór) i idealnie płaską podłogę. Bagażnik jest dość spory (486 l), ale ma najwęższy otwór i nie oferuje ani jednego haka na zakupy, a lampkę na suficie trzeba włączać ręcznie. Za to przy składaniu kanapy jej siedzisko automatycznie opada niemal na samą Korando robi dobre wrażenie (zwłaszcza gruba kierownica), ale ekran klimatyzacji wygląda dość archaicznie. Podobnie jak „ząbkowana” droga, po której porusza się dźwignia jezdny zapewnia przyzwoity komfort, ale do dynamicznej jazdy zupełnie się nie nadaje. Miękkie zawieszenie sprawia, że w szybkich łukach i przy następujących po sobie gwałtownych manewrach SsangYong traci stabilność, zmuszając elektronikę do brutalnej interwencji. 2-litrowy silnik jako jedyny w teście nie ma turbodoładowania. Dlatego zupełnie niezłej mocy 149 KM towarzyszy dość skromny maksymalny moment obrotowy: 197 Nm. Poza prędkością maksymalną producent nie chwali się osiągami Korando. Ale nie szkodzi – zmierzyliśmy je sami. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 9,3 (na tle rywali) silnik SsangYonga spycha go na ostatnie miejsce w kategorii układu napędowego (za 3-cylindrowego Opla).SsangYong to jedyne auto w teście, w którym nie występuje tunel centralny z tyłu w bogato wyposażonej topowej wersji Sapphire kosztuje tylko 106 990 zł. Mimo to w tym porównaniu ląduje na ostatnim Korando e-XGi200 AT Sapphire – dane techniczneSsangyong Korando e-XGi200Silnik benzynowyPojemność skokowa1998 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk wielopunktowyMoc maksymalna149 KM/6000Maks. moment obrotowy197 Nm/4000NapędprzedniSkrzynia biegówaut./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi265 cmŚrednica zawracania10,8 mMasa/ładowność1545/625 kgMaks. masa przyczepy1500 kgPoj. bagażnika (min./maks.)486/1312 lPoj. zbiornika paliwa57 l (Pb 95)Opony225/55 R18Prześwit18,0 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna165 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/ paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)10,3/6,6/8,0Zasięg710 kmSsangYong Korando e-XGi200 AT Sapphire – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,2/9,3 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)38,8/39,4 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h58,1/63,8 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h95 km/hLiczba obrotów kierownicą2,9Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)10,2/7,2/8,7Rzeczywisty zasięg650 kmSuzuki SX4 S-Cross BoosterJet 4WD A/T Elegance SunZaprezentowany pięć lat temu (i nieco odświeżony w 2016 r.) S-Cross wyróżnia się na tle pozostałej jedenastki bardzo skromnymi rozmiarami. Jest nie tylko najkrótszy w całej stawce (tylko 430 cm), ale także najwęższy i z testowanych SUV-ów wygląda bardzo zatem dziwnego, że nie zdobywa wielu punktów za przestronność. Warto jednak zaznaczyć, że to przede wszystkim wina najwęższej kabiny w teście. Miejsca na nogi i głowy wcale nie jest mało. Bagażnik (430 l) też nie okazuje się najmniejszy w stawce. Jako że najdroższa benzynowa odmiana z automatem i napędem na przód kosztuje zaledwie 87 900 zł, wybraliśmy wersję 4×4, która jest dostępna z lepszym wyposażeniem, a i tak w topowej konfiguracji kosztuje tylko 106 900 zł (niestety nie ma wielu systemów wsparcia kierowcy).Kokpit Suzuki okazuje się wyjątkowo łatwy w obsłudze, ale mógłby być wykonany z wykorzystaniem lepszych plastików. Plus za bardzo czytelne wskaźniki. Minus za miękką podpórkę pod tylko 1235 kg Suzuki jest najlżejszym autem w teście (rywale: 1300-1549 kg). Dzięki temu jego nieprzesadnie mocny, 140-konny silnik zapewnia mu najlepsze osiągi. „Sprint” do 100 km/h trwa tu zaledwie 8,6 s. A zużycie paliwa utrzymuje się na rozsądnym poziomie – w teście Suzuki potrzebowało średnio 7,4 l/100 km. Układ jezdny zestrojono tak, że łączy on przyzwoite zachowanie na krętej trasie (pomaga niewielka masa auta) z zupełnie akceptowalnym poziomem komfortu. Zawieszenie nie hałasuje na wybojach. Żadne niepokojące dźwięki nie dochodzą też z kokpitu – zmontowano go głównie z twardych plastików, ale bardzo słabe, 10. miejsce Suzuki przełożyło się przede wszystkim ciasne na tle rywali (choć wystarczająco przestronne) wnętrze. Trzeba pamiętać, że Suzuki to najkrótsze auto w tym ma najniższy próg (67 cm, jak w Karoqu) i najkrótszą przestrzeń po złożeniu SX4 wylądowało dopiero na 10. SX4 S-Cross BoosterJet 4WD A/T Elegance Sun – dane techniczneSuzuki SX4 S-Cross BoosterJetSilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1373 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna140 KM/5500Maks. moment obrotowy220 Nm/1500Napęd4×4Skrzynia biegówaut./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi260 cmŚrednica zawracania10,8 mMasa/ładowność1235/495 kgMaks. masa przyczepy1200 kgPoj. bagażnika (min./maks.)430/1269 lPoj. zbiornika paliwa47 l (Pb 95)Opony215/55 R17Prześwit18,0 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna200 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h10,2 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)6,7/5,2/5,7Zasięg820 kmSuzuki SX4 S-Cross BoosterJet 4WD A/T Elegance Sun – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,2/8,6 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)36,8/36,6 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h62,0/68,4 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h95 km/hLiczba obrotów kierownicą3,0Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)8,8/6,0/7,4Rzeczywisty zasięg630 kmVolkswagen Tiguan TSI DSG HighlineAktualna generacja Tiguana zadebiutowała trzy lata temu, a mimo to do tej pory nikt nie zaprezentował lepiej wykończonego konkurenta. Pod tym względem niemiecki SUV może się równać jedynie z modelami klasy premium – w jego wnętrzu przeważają miękkie i przyjemne w dotyku tworzywa, nawet schowki wyłożono tu miękkim pakietowi R-Line (8000 zł) VW wygląda bardzo nadwozie w stawce kryje najpojemniejszy bagażnik (615 l) i najprzestronniejszą kabinę (ex aequo z Peugeotem). Imponuje zwłaszcza rekordowa przestrzeń na kolana pasażerów kanapy – jedynej poza tą w Mitsubishi, którą można przesuwać wzdłużnie i zmieniać pochylenie oparcia. Tylko VW seryjnie oferuje rozkładane stoliki z tyłu, warto też docenić aż 5 uchwytów na napoje w tylnej części montaż i najlepsze tworzywa w teście. Seryjne wskaźniki LCD. Na zdjęciu topowa nawigacja, niższy model ma tylko nieco mniejszy ekran, ale obsługuje się go wygodniej – silnik pracuje cicho i kulturalnie, a w zestawie ze skrzynią DSG (w przeciwieństwie do Seata i Skody tutaj ma ona nie 7, lecz 6 przełożeń) zapewnia autu przyspieszenie do 100 km/h w 9,4 s, zużywając średnio rozsądne 7,6 l benzyny na każde 100 km. Dobre wrażenie robi układ jezdny Tiguana. Na zniszczonej drodze pracuje cicho i skutecznie niweluje wstrząsy, a podczas dynamicznej jazdy nie pozwala na przesadne przechyły wyposażono w najskuteczniejsze hamulce i zdobywa najwięcej punktów w dziedzinie bezpieczeństwa. Traci jednak zwycięstwo w porównaniu ze względu na wysoką oferowane stoliki z wysuwanymi uchwytami na napoje (kolejne są w podłokietniku).VW jest całkiem zwinny i posłuszny kierowcy. Choć ma 3-strefową klimatyzację (jako jedyny) i aktywny tempomat, Tiguan nie zachwyca poziomem wyposażenia. Ostatecznie, z ceną aż 136 290 zł, ląduje tuż za Tiguan TSI DSG Highline – dane techniczneVolkswagen Tiguan TSISilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1395 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna150 KM/5000Maks. moment obrotowy250 Nm/1500NapędprzedniSkrzynia biegówaut./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi268 cmŚrednica zawracania11,5 mMasa/ładowność1498/642 kgMaks. masa przyczepy1800 kgPoj. bagażnika (min./maks.)615/1655 lPoj. zbiornika paliwa58 l (Pb 95)Opony235/55 R18Prześwit19,1 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna200 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h9,2 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)7,3/5,5/6,1Zasięg950 kmVolkswagen Tiguan TSI DSG Highline – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,2/9,4 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)36,3/35,9 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h59,0/64,0 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h98 km/hLiczba obrotów kierownicą2,6Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)9,1/6,1/7,6Rzeczywisty zasięg760 kmPorównanie 12 kompaktowych SUV-ów – PODSUMOWANIEWbrew popularnemu powiedzonku – w tych mistrzostwach, podobnie jak na mundialu, nie wygrali Niemcy. Pierwsze miejsce i tytuł najlepszego SUV-a przypadło zawodnikowi z Czech – Skodzie Karoq, która swoje zwycięstwo zawdzięcza superfunkcjonalnemu wnętrzu. Na drugim miejscu uplasował się gracz z Francji, Peugeot. Dalej jest Seat, z którym Tiguan przegrał mecz o trzecie miejsce. Nie dziwi ostatnie miejsce dla SsangYonga, który jest najstarszy i pod wieloma względami nie dorównuje 12 kompaktowych SUV-ów – punktacja Marka/modelNadwozie i wnętrzeUkład napędowyWłaściwości jezdneBezpieczeństwoWyposażenie i kosztySuma1Skoda Karoq56473920432052Peugeot 300859454121372033Seat Ateca54453921432024Volkswagen Tiguan61444022311985Opel Grandland X53413921401946Kia Sportage52453918391937Renault Kadjar48453819421928Mitsubishi Eclipse Cross43434021401879Nissan Qashqai404540194218610Jeep Compass494440173318310Suzuki SX4 S-Cross404837174118312Ssangyong Korando4640341143174Porównanie 12 kompaktowych SUV-ów – szczegółowe wyniki Na następnej stronie: Galerie zdjęć wszystkich modeli Kia Stonic (2023). Opis wersji i cennik. Kia Stonic zadebiutowała w salonach sprzedaży w 2017 roku. Ceny tego modelu zaczynają się od 78 100 zł. Poznaj dostępne wersje i silniki. Kia Stonic została oficjalnie przedstawiona w 2017 roku, a w 2020 roku przeszła lifting. W ramach modernizacji koreański producent wprowadził spore zmiany w
Kia Picanto Myśląc o zakupie małego, miejskiego auta jedną z ciekawych opcji może być Kia Picanto. Zwinny, niewielki samochodzik koreańskiego producenta ma już długi rynkowy staż i grono wiernych sympatyków. To nie przypadek – konstrukcja jest całkiem udana i dobrze znosi upływ czasu. Także na tle konkurentów mała Kia wypada nieźle i może pochwalić się wieloma zaletami. Najmniejsza Kia – jak to się zaczęło? Pierwsza generacja małego auta z Korei została zaprezentowana w 2003 roku. Było to zarazem pierwsze, samodzielnie skonstruowane auto miejskie tego producenta. Pod względem technicznym samochód korzysta z rozwiązań Hyundaia – dzieli płytę podłogową z modelem Getz. Samochody Kia Picanto pierwszej generacji produkowano relatywnie długo – do 2011 roku, po drodze przeprowadzając dwukrotny face lifting. Modernizacja z 2007 roku obejmowała głównie zmiany stylistyczne nadwozia – nowy kształt reflektorów i zderzaków a także pokrywy silnika. Dwa lata później pojazd ponownie odświeżono – zyskał wtedy nowy przód z nową atrapą chłodnicy, a także kilka mniejszych dodatków. We wnętrzu zastosowano inne materiały wykończeniowe i nowy zestaw wskaźników. Kia Picanto z początkowego okresu produkcji oferowana była jako 5-drzwiowy hatchback, o wymiarach typowych dla przedstawicieli segmentu A. Długość nadwozia to nieco ponad 3,5 metra przy szerokości nieprzekraczającej 160cm. Zaletą pojazdu jest niska masa własna – w zależności od wersji wynosi ona od 830 do 945 kilogramów. Przekłada się to na niezłą dynamikę pojazdu i niewielkie zużycie paliwa. Picanto – druga generacja Drugą generację zaprezentowano w 2011 roku, zrywając całkowicie z wizerunkiem wypracowanym przez poprzednika. Stylistyka jest znacznie bardziej wyrazista a pojazd nawiązuje wyglądem do innych modeli marki. Nowe Picanto urosło, co pozytywnie wpłynęło na przestronność wnętrza. W ofercie po raz pierwszy pojawiła się także odmiana 3-drzwiowa, stylizowana na bardziej sportową. We wnętrzu również wprowadzono wiele zmian; bogatsze stało się także podstawowe wyposażenie modelu. Na modernizację trzeba było poczekać do 2015 roku, gdy producent zdecydował się na lifting. Zmiany są kosmetyczne, ale auto w odświeżonej wersji prezentuje się nowocześniej, ma także lepsze materiały wykończeniowe wewnątrz. Już w standardzie oferowano 6 poduszek powietrznych, komputer pokładowy i światła do jazdy dziennej. W 2017 roku producent zaprezentował następcę – model Picanto trzeciej generacji. Choć pod względem stylistycznym pojazd mocno przypomina poprzednika, to z technicznego punktu widzenia jest to zupełnie nowa konstrukcja, oparta na nowej płycie podłogowej. Auto ponownie urosło, mierząc już prawie 3,6 metra długości. Jednak masa własna nie wzrosła – Picanto w tej odsłonie jest o zaledwie 20kg cięższe od pierwszego wcielenia modelu. Auta Kia Picanto – silniki i napęd Małe auto zazwyczaj ma pod maską silnik o niewielkiej pojemności – tak jest również w przypadku koreańskiego pojazdu. W pierwszej generacji pojazdu, podstawowym źródłem napędu był litrowy, 62-konny motor benzynowy. Wolnossąca jednostka rozpędza Picanto od zera do stu kilometrów na godzinę w czasie niespełna 16 sekund. To ze skrzynią manualną, bo występowała też odmiana z 4-biegowym automatem. Ten układ wyróżnia się jednak słabszą dynamiką. Na rynku wtórnym najczęściej spotkamy jednak bazowy, benzynowy wariant z „manualem”. Niezbyt popularna jest również wersja wysokoprężna. Motor DSL generował 75KM i zapewniał czasy przyspieszania na podobnym poziomie co benzynowy . Silniki Picanto uchodzą za ekonomiczne, co wynika też z niewielkich gabarytów i masy całego pojazdu. Przy okazji modernizacji modelu w 2011 roku, odświeżono też paletę silników, choć nadal nie było mowy o mocowaniu pod maską większych jednostek. Bazowo oferowano litrowe, trzycylindrowe MPI. Za dopłatą była także wersja różniąca się nie tylko pojemnością skokową, ale także liczbą cylindrów, jako że jest to już rzędowa „czwórka”. Następca, czyli Kia Picanto III, odziedziczyła jednostki napędowe z poprzedniej generacji, ale w ofercie pojawiła się także topowa odmiana z doładowaniem T-GDI o mocy 100KM. Najnowsze Picanto oferowane jest zarówno z klasyczną, manualną skrzynią biegów o 5 przełożeniach, jak i z 4-biegowym automatem. Mała KIA – zalety Mimo niewielkich rozmiarów model ten nie rozczarowuje pod względem ilości miejsca w kabinie. Dla osób szukających niedrogiego, ale wygodnego i jednocześnie w miarę nowoczesnego auta miejskiego, optymalnym wyborem będzie Picanto drugiej generacji. Zwłaszcza, jeśli wybierzemy odmianę z fabrycznie montowaną instalacją gazową, przez co koszty eksploatacji będą jeszcze niższe. Model ten uchodzi za trwały. Przez kierowców chwalony jest za komfort jazdy – większy niż u konkurentów o porównywalnych rozmiarach. Picanto pozytywnie zaskakuje charakterystyką zawieszenia i układu kierowniczego. Większość oferowanych egzemplarzy z rynku wtórnego to ubogo wyposażone odmiany z bazową jednostką napędową. Często można natrafić na takie dodatki jak klimatyzacja czy podgrzewane lusterka. Zdecydowanie lepszym wyborem będzie wariant 5-drzwiowy. 3-drzwiowe nadwozie ma bardziej atrakcyjną stylistykę, ale na co dzień będzie o wiele mniej praktyczne.
Witajcie sąsiedzi. Czy ktoś miał styczność z tym samochodzikiem? Moja szuka 5drzwiowego samochodu. Budżet dość mocno ograniczony - tak koło 15tyś. zł. Widziałem, że picanto w tej cenie będą w miare nowe. Szczerze powiem, że nie znam nikogo kto by nim jeździł, czy mogę prosić o opinie? Pozdrawiam.
Katalog samochodyKilka słów o modeluKia Picanto to najmniejszy model w gamie koreańskiego producenta. Pierwszy pojazd o tej nazwie pojawił się w 2004 roku i produkowany był długo, bo aż do 2011 roku. Jej bliźniaczym modelem był Hyundai i10. Druga generacja oferowana w latach 2011-2017 z poprzednikiem wspólną miała jedynie nazwę. Dostępne w wersji trzy i pięciodrzwiowej auto opracowano od podstaw. Picanto II było większe (o 6 cm) i miało dłuższy rozstaw osi (o 1,5 cm), dzięki czemu oferowało więcej miejsca dla pasażerów oraz większy bagażnik (200 litrów. Nowością była wersja trzydrzwiowa, gdyż poprzednia generacja dostępna była wyłącznie z pięcioma drzwiami. Klienci mieli do wyboru jeden z trzech silników benzynowych: czterocylindrowy, benzynowy o pojemności l i mocy 85 KM oraz dwa trzycylindrowe o pojemności l, zasilane benzyną (69 KM) oraz gazem LPG (82 KM). Ostatnia wersja posiada 35-litrowy zbiornik gazu oraz 10-litrowy - benzyny. Auto – w przeciwieństwie do poprzednika objęte było 7-letnią gwarancją, więc na rynku wtórnym długo trafić będzie można jeszcze prawdziwe okazje. W 2015 roku samochód poddany został liftingowi. W marcu 2017 roku Kia zaprezentowała trzecią generację Picanto. Podobnie, jak poprzednią, auto opracowano od podstaw – w oparciu o zupełnie nową platformę. Dzięki temu rozstaw osi wynosi już 2,4 m, co sprawia, że samochód z powodzeniem pełnić może rolę jedynego środka transporty dla młodej rodziny. W przeciwieństwie do II wcielenia Picanto nr III oferowane jest wyłącznie z pięciodrzwiową karoserią. Pod maską pracuje trzycylindrowy, benzynowy silnik o pojemności 1,0 l. NAJCZĘŚCIEJ POSZUKIWANE

KIA Stinger okazała się za mocna. Kierowca miał więcej szczęścia niż rozumu (wideo) przez. Wojciech Krzemiński 4 kwietnia 2021, 01:17 1 komentarz

| 4 min. czytania Kia Stonic to nowy miejski crossover koreańskiego producenta. Skąd wzięła się jej nazwa? Jakie silniki pracują pod jej maską, a co najważniejsze – jak się nią jeździ? Sprawdzamy. Z tego artykułu dowiesz się: Najmniejszy, nie znaczy mały Co i za ile? Czy warto? Druga połowa 2017 r. przyniosła premierę dwóch nowych modeli marki Kia. Mowa o Kii Stinger, przedstawicielce segmentu premium, i o bohaterce tego tekstu – Kii Stonic, będącej przedstawicielką miejskich crossoverów, których popularność wzrasta w coraz większym tempie. Dość powiedzieć, że – jak informuje Kia w ciągu ostatnich 6 lat segment miejskich crossoverów w Polsce urósł niemal 7-krotnie: z 4 300 sprzedanych egzemplarzy w 2011 r. do 28 000 sztuk, których przybędzie na ulicach w tym roku. To najszybciej rozwijający się segment rynku nowych samochodów. Od 2011 r. do dzisiaj udział miejskich crossoverów w sprzedaży nowych aut wzrósł z 1,6% do 6%. Najmniejszy, nie znaczy mały Kia Stonic (nazwa ta powstała z połączenia dwóch wyrazów speed i tonic) to najmniejszy przedstawiciel crossoverów i SUV-ów w ofercie koreańskiego producenta. Jego większym rodzeństwem są – przypomnijmy – modele Sorento, Sportage i Niro Hybrid. Mimo tego Stonic nie ma powodów do wstydu. Na co dzień jeżdżę kompaktowym hatchackiem. Postanowiłem porównać wymiary obu aut. Okazało się, że Kia jest niewiele mniejsza od samochodu, którym się poruszam. Jej długość to 4 140 mm, szerokość – 1 760 mm, wysokość (z relingami, dla kół 17’’) – 1 520 mm, rozstaw osi – 2 580 mm, a pojemność bagażnika – 332 l. Okazało się, że mój samochód jest dłuższy zaledwie o 17 cm, ma rozstaw osi większy tylko o… 2 cm, jest wyższy tylko o 2 cm. Kia przebija go w dwóch kategoriach: szerokości – o 6 cm i pojemności bagażnika – o 32 l. Co i za ile? Koreański crossover oferowany jest z trzema silnikami benzynowymi: dwoma wolnossącymi ( DOHC o mocy 84 KM i DOHC o mocy 100 KM) i jednym turbodoładowanym ( T-GDI o mocy 120 KM) i jednym wysokoprężnym ( CRDi o mocy 110 KM). Silnik połączony jest z pięciobiegową skrzynią manualną, pozostałe – z sześciobiegową skrzynia manualną. Osoba zainteresowana kupnem Stonica może wybrać jedną z trzech wersji wyposażenia – M, L i XL. Najtańsza wersja oferowana jest wyłącznie z 82-konnym silnikiem. Standardowym wyposażeniem wersji L i XL są aluminiowe felgi (z oponami 185/65/R15 dla silnika i z oponami 205/55/R17 dla pozostałych wersji silnikowych). Z kolei już od wersji M dostępny jest system inforozrywki z siedmiocalowym dotykowym ekranem, radiem MP3 z RDS, czterema głośnikami (i dwoma tweeterami), portem USB, złączem AUX, Bluetooth z zestawem głośnomówiącym do telefonu oraz – uwaga – interfejsami Android Auto i Apple CarPlay. W wersji L pojawia się klimatyzacja automatyczna (w wersji M jest manualna), kamera cofania i tylne czujniki parkowania czy podwójna podłoga bagażnika. Chcesz sprawdzić, ile kosztowałaby Kia Stonic z wybranym przez ciebie wyposażeniem dodatkowym? Nic łatwiejszego. Kliknij po prostu w poniższy baner. Chcesz się dowiedzieć, na jakich warunkach możesz otrzymać kredyt na zakup Kii Stonic? Kliknij w poniższy baner. Czy warto? Już po przejechaniu kilkunastu kilometrów Kią Stonic ze stukonnym silnikiem stwierdziłem, że jest między nami chemia. Auto z dwoma osobami na pokładzie nie było ospałe i dobrze radziło sobie zarówno w ruchu miejskim, jak i na drodze ekspresowej (po raz kolejny doceniłem sześciobiegową przekładnię – na szóstym biegu przy prędkości ok. 120–125 km/h silnik kręcił się na 3 000 obr./min). Nie mogłem też narzekać na ilość miejsca, zarówno za kierownicą, jak i na tylnej kanapie (usiadłem za fotelem kierowcy ustawionym tak, żeby komfortowo czuła się siedząca na nim osoba o wzroście 182 cm). Jeśli dodać do tego wszystkiego siemioletnią gwarancję, atrakcyjne wyposażenie i opcje dodatkowe (w tym Pakiet aktywnego wspomagania jazdy kosztujący mniej więcej tyle, ile lakier metalizowany), to można powiedzieć, że koreańskie auto znajdzie w Polsce wielu amatorów. W 1968 r. Roślina samochodowa PonyZan w Ponsensen w instalacji Synryd Motors rozpoczął produkcję modeli Censen i Kensen Na - zmodyfikowany samochód Soinri-4.10 4x4 (kombinacja Gaz-69 i Jeep) oraz zmodyfikowany odbiornik Synry-4.25 4x4. W latach siedemdziesiątych rozpoczęto wydanie Thepeksanu [ co?] I mała ciężarówka "tkhuzen". W ubiegłym roku Kia sprzedała w Europie ponad 500 tysięcy samochodów. Sprawdź, które modele tej marki cieszyły się największą modele Kia w Europie w 2021 rokuKia to marka samochodów z Korei Południowej, która swoją działalność rozpoczęła w 1944 roku od produkcji części do rowerów. W kolejnych dekadach XX wieku firma intensywnie się rozwijała, przechodząc od rowerów i motocykli, przez trójkołowce, do samochodów. Pierwsze auta Kii były wytwarzane na licencjach Fiata, Peugeot i Forda. Prawdziwy przełom w historii tej marki nastąpił pod koniec lat 90., kiedy to doszło do fuzji z Hyundaiem i utworzenia koncernu Hyundai Motor Group. Poniżej przygotowaliśmy zestawienie najchętniej kupowanych modeli Kia w Europie, a także listę samochodów nieoferowanych w naszym kraju oraz tych już Niro (89 078 szt.)Kia Niro 1. generacji trafiła do sprzedaży w 2016 roku i początkowo była dostępna wyłącznie jako hybryda. Nieco później do oferty dołączył wariant plug-in, a także wersja elektryczna, której debiut na polskim rynku nastąpił dopiero w marcu 2020 roku. W listopadzie zeszłego roku światło dzienne ujrzała druga odsłona Kii e-Niro – opis wersji i cennik2. Sportage (88 004 szt.)Kia Sportage w swoim najnowszym wydaniu została pokazana we wrześniu ubiegłego roku, a dwa miesiące później ruszyła produkcja tego modelu w fabryce w słowackim Żylinie. Piąte wcielenie koreańskiego SUV-a wyróżnia się odważnym designem, bogatym wyposażeniem seryjnym oraz nowoczesną gamą silnikową, w której znajdziemy zelektryfikowane jednostki napędowe z układem mild hybrid 48V oraz klasyczne hybrydy i wariant Sportage – opis wersji i cennik3. Ceed (72 234 szt.)Kia Ceed trzeciej generacji zadebiutowała w salonach sprzedaży w 2018 roku, a z jej nazwy zniknął charakterystyczny apostrof. Nowy Ceed jest jeszcze bardziej dopracowany od poprzednika i nie bez powodu bywa nazywany „koreańskim Golfem” – w niczym nie ustępuje już europejskim czy japońskim konkurentom. Dwa lata temu do oferty dołączyła hybryda plug-in, a w ubiegłym roku opisywany model przeszedł subtelny Ceed – opis wersji i cennik4. Picanto (60 903 szt.)Kia Picanto 3. generacji zadebiutowała na rynku w 2017 roku, a trzy lata później doczekała się liftingu. Przy okazji modernizacji odświeżono wygląd tego koreańskiego „malucha”, a na liście wyposażenia pojawiły się zaktualizowane multimedia i nowoczesne systemy bezpieczeństwa. Do wyboru dwa silniki benzynowe – DPI (67 KM) oraz DPI (84 KM).Kia Picanto – opis wersji i cennik5. Stonic (58 478 szt.)Kia Stonic trafiła do sprzedaży w 2017 roku, a dwa lata temu została odświeżona. Przy okazji liftingu koreański producent wprowadził spore zmiany w gamie silnikowej (zniknęły jednostki wysokoprężne, pojawiły się „miękkie” hybrydy), a także zaktualizował multimedia i dodał nowe systemy wsparcia kierowcy. Zmiany zewnętrzne są bardzo subtelne, zwiększono za to możliwości personalizacji wyglądu auta. Na liście opcji znajdziemy nowe kolory nadwozia i dachu oraz nowe wzory Stonic – opis wersji i cennik6. XCeed (48 206 szt.)Kia XCeed zadebiutowała na rynku w 2019 roku, a kilka miesięcy później do sprzedaży trafiła wersja z napędem hybrydowym typu plug-in. Ten kompaktowy crossover bazuje na modelu Ceed, jednak w porównaniu z nim został istotnie zmodyfikowany. Jest inaczej stylizowany, a w jego zawieszeniu zastosowano hydrauliczne odbojniki amortyzatorów, dzięki którym łagodniej tłumi dziury w XCeed – opis wersji i cennik7. Rio (35 707 szt.)Kia Rio w aktualnym wcieleniu zadebiutowała na rynku w 2017 roku, a trzy lata później zaprezentowano odświeżony model. Z zewnątrz auto po liftingu wyróżnia się przeprojektowanym przodem ze zmienionym grillem oraz nowymi kolorami nadwozia i wzorami felg. Do listy wyposażenia dodano światła LED, nowoczesne multimedia z 8-calowym ekranem dotykowym oraz zaawansowane systemy Rio – opis wersji i cennik8. Sorento (17 107 szt.)Kia Sorento 4. generacji została oficjalnie pokazana na początku 2020 roku. Koreański SUV w najnowszym wydaniu powstał na całkowicie nowej platformie, co pozwoliło na wprowadzenie do oferty wersji z napędami hybrydowym oraz hybrydowym plug-in. Warto także dodać, że Kia Sorento standardowo jest oferowana w konfiguracji Sorento – opis wersji i cennik9. ProCeed (13 606 szt.)Pierwsze dwie generacje Kii ProCeed były 3-drzwiowymi hatchbackami, natomiast aktualny model otrzymał nadwozie typu shooting brake. Na plus dla opisywanego auta należy zaliczyć duży bagażnik oraz układ kierowniczy, który angażuje kierowcę bardziej niż w „zwykłym” Ceedzie. Należy jednak mieć świadomość, że za modny wygląd trzeba zapłacić nieco ograniczoną funkcjonalnością w porównaniu z typowym ProCeed – opis wersji i cennik10. Soul (8015 szt.)Pierwsza Kia Soul wjechała do salonów sprzedaży na początku 2009 roku. Po 5 latach na rynku pojawiła się druga odsłona tego modelu, a w jej gamie zadebiutowała wersja z napędem elektrycznym. W 2019 roku podczas targów w Genewie koreański producent przedstawił aktualne wcielenie Kii Soul. Nowe auto wygląda podobnie jak poprzednicy, ale w odróżnieniu od nich na europejskim rynku występuje jedynie w odmianie e-Soul, czyli e-Soul – opis wersji i cennik11. EV6 (7941 szt.)Kia EV6 została oficjalnie zaprezentowana pod koniec marca ubiegłego roku i jest pierwszym modelem tej koreańskiej marki, który korzysta z platformy E-GMP (Electric-Global Modular Platform). Klienci mają do wyboru cztery wersje silnikowe. Zwieńczeniem oferty jest odmiana GT AWD, której dwa silniki elektryczne dostarczają maksymalnie 585 KM i 740 Nm, co przekłada się na przyspieszenie 0-100 km/h w 3,5 EV6 – opis wersji i cennik12. Stinger (1123 szt.)Kia Stinger trafiła do sprzedaży w 2017 roku i jest flagowym modelem koreańskiej marki w Europie. W 2020 pokazano wersję po liftingu, która otrzymała nowe reflektory i tylne światła, a w jej wnętrzu zainstalowano większy, 10,25-calowy ekran systemu multimedialnego. Poprawiono także jakość wykończenia kabiny, a do oferty dodano nowe wzory obręczy kół i Stinger – opis wersji i cennik13. Optima (319 szt.)Opisywana generacja Kii Optima zadebiutowała na rynku w 2015 roku, a w kolejnym roku ofertę uzupełniła wersja kombi. Produkcję tego modelu zakończono pod koniec 2020 roku i w Europie nie doczekał się on już następcy. Najdłużej w sprzedaży utrzymała się hybryda plug-in o mocy 205 Optima Kombi T-GDI DCT GT Line – nasz testDane: JATO Dynamics
Kia Picanto Samochód dostawczy ze skrzynią CNG za najlepsze ceny, w centrum samochodowym AAA AUTO. poniżej równowartości 10 000 EURO gotówka od rękiOceňte
Fot. Materiały prasowe Kia Rozbudowa oferty modelowej Kii trwa w najlepsze. Tym razem do gamy dołączył miniaturowy crossover, a przynajmniej auto stylizowane na crossovera. I choć Kia Picanto X-Line wejdzie do sprzedaży w kwietniu, my już dziś mamy cennik nowego modelu. Jakie wnioski mogą płynąć z jego lektury? Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie jeden, ale bardzo poważny problem. O tym jednak dopiero za chwilę. Picanto X-Line jest kolejnym modelem stanowiącym dowód na to, że Kia w XXI wieku czuje się na rynku europejskim jak ryba w wodzie! Hatchback segmentu A wystylizowany na miniaturowego crossovera ma wystarczającą porcję uroku. Nadal ma nieco dziwne spojrzenie, jednak kierowca przestaje na nie zwracać uwagę. A wszystko za sprawą czarnych, matowych nakładek z plastiku na progach i nadkolach, zmienionej formy zderzaka z plastikową osłoną na dole oraz zwiększonego o 15 mm prześwitu. Fot. Materiały Kia Pomijają zmianę stylizacyjną i większą ilość dodatków w kabinie pasażerskiej, sam charakter Picanto w wersji X-Line nie zmienia się. Auto nadal przekazuje moc wyłącznie na przednie koła i nie ma żadnego systemu imitującego za pomocą elektroniki napęd na cztery koła. Poza tym oferuje identyczną ilość przestrzeni w kabinie. Do Kii nadal można spróbować upchnąć cztery, ale nie za wysokie osoby, a bagażnik ma pojemność 255 litrów. X-Line to gwarancja bogatego wyposażenia! Cennik Kii Picanto X-Line jest bogato obsadzony bezpłatnym wyposażeniem. Kupujący w gratisie otrzyma 6 poduszek powietrznych, czujnik zmierzchu, przednie światła projekcyjne, tylne reflektory wykonane w technologii LED, czujniki parkowania z tyłu, automatyczną klimatyzację, przyciemniane szyby z tyłu, aluminiowe nakładki na pedały, system multimedialny z 7-calowym ekranem i 6 głośnikami, tapicerkę ze skóry ekologicznej i 16-calowe felgi aluminiowe. W wersji podstawowej do napędu Picanto X-line służy 1,2-litrowy motor benzynowy. 84-konna jednostka rozpędza mini crossovera do pierwszej setki w 12 sekund. Prędkość maksymalna wynosi 173 km/h. Benzyniak ma niewielki apetyt. W mieście powinien spalać 5,9 litra, a poza miastem 3,8 litra paliwa. Razem z nową Kią do gamy miejskiego hatchbacka wejdzie silnik 1,0 T-GDI. Litrowa jednostka ma turbodoładowanie i tylko 3 cylindry. Fot. Materiały Kia Przy cenie minimalnej na poziomie 61 490 złotych nowy benzyniak oferuje 100 koni mocy i moment obrotowy na poziomie 171 Nm. Nowoczesna jednostka zapewnia Picanto naprawdę dobre osiągi. Czas przyspieszenia do 100 km/h skraca się do 10,1 sekundy, podczas gdy prędkość maksymalna rośnie do 180 km/h. Silnik 1,0 T-GDI powinien spalić w cyklu miejskim 5,6 litra paliwa. Poza miastem zapotrzebowanie na benzynę według deklaracji producenta ma zmieścić się w wyniku na poziomie 4 litrów. Cennik Kia Picanto X-Line – i to tu jest problem! Kia Picanto X-Line bez wątpienia ma całą masę uroku. To najlepiej wyglądający hatchback segmentu A z Korei. Niestety model ma też pewien problem i to dość poważny. A ten dotyczy ceny. Na pierwszy rzut oka suma 56 490 złotych za wersję bazową nie wydaje się zaporowa. Kierowca zmieni jednak zdanie, gdy zajrzy na stronę internetową marki i odkryje, że dużo większy i dużo bardziej funkcjonalny Stonic kosztuje tylko 54 990 złotych. Tym samym jest o półtora tysiąca złotych tańszy. Fot. Materiały prasowe Kia Fot. Materiały prasowe Kia Fot. Materiały prasowe Kia Fot. Materiały prasowe Kia Fot. Materiały prasowe Kia Fot. Materiały prasowe Kia Oczywiście, Picanto X-Line jest lepiej wyposażone od bazowego Stonica. Czy jednak ten argument będzie w stanie przeważyć szalę zwycięstwa? Wątpliwe. Picanto X-Line na szczęście nie ma równie poważnych problemów w starciu z rywalami ze swojego segmentu. Dla przykładu za bazową wersję Volkswagena crosso up! trzeba zapłacić 55 290 złotych. Hatchback z Niemiec jest nieznacznie tańszy, a w zamian okazuje się mniej dynamiczny i nie posiada ekologicznej skóry na fotelach czy automatycznej klimatyzacji w standardzie. Do walki o klientów z Kią stanie z pewnością też Fiat Panda. Wersja Cross niestety nie została wyceniona w Polsce, a to sprawia że do roli bezpośredniego konkurenta Włosi muszą wystawić model 4X4. Jego największą zaletą jest bez wątpienia napęd na cztery koła! Ten w Kii nie jest dostępny nawet za dopłatą. W zamian Fiat ma dużo wyższą cenę. Ta startuje od 64 900 złotych. A to blisko 8 tysięcy więcej od Picanto X-Line. Dużo droższy i dużo mniej inspirowany SUV-ami jest Opel Adam Rocks. Model jest niemalże pozbawiony bagażnika i ma bogate wyposażenie. Kosztuje jednak co najmniej 62 700 złotych.
\n\n koreański samochód większy od picanto
Poziom wyposażenia „+1” jest pierwszą rozsądną opcją, od której praktycznie powinien startować cennik. Później, z różną intensywnością, wchodzą dodatki, które można zaliczyć do grupy „fajnie mieć, ale da się bez nich żyć”. Co zyskujemy doposażając samochód. Najbardziej rzucającą się w oczy kwestią jest wygląd.
Pozostałe ogłoszenia Znaleziono 360 ogłoszeń Znaleziono 360 ogłoszeń Twoje ogłoszenie na górze listy? Wyróżnij! Brak zdjęcia Kia Picanto 1,1 klimatyzacja Samochody osobowe » Kia 12 500 zł Kostrzyn dzisiaj 03:39 Kia Picanto Manual*Serwis*Kamera*Klimatronik*Nawigacja*Gwarancja Samochody osobowe » Kia 36 900 zł Do negocjacji Wągrowiec dzisiaj 01:10 Kia Picanto Śliczna z Niemiec Super Stan Jak Nowa Bez Wkładu Finansowego Samochody osobowe » Kia 13 700 zł Do negocjacji Zielonka dzisiaj 00:54 Kia Picanto 1 Właściciel , KLIMA, Podgrzewane Siedzenia . TYLKO 130 TYS Przebieg Samochody osobowe » Kia 6 299 zł Do negocjacji Żary dzisiaj 00:16 KIA PICANTO lift 2010 uszkodzona Samochody osobowe » Kia 3 700 zł Jarosław wczoraj 22:38 Kia Picanto II Benzyna 132 tys km 11r bezwypadkowy Samochody osobowe » Kia 18 400 zł Do negocjacji Jasło wczoraj 22:35 Kia picanto LX 1,1 65 KM 2006 klimatyzacja bogate wyposażenie Samochody osobowe » Kia 4 900 zł Do negocjacji Rybnik wczoraj 22:03 Kia Picanto Zarejestrowana Alufelgi lift 2008 Samochody osobowe » Kia 9 800 zł Do negocjacji Morzyczyn wczoraj 21:31 Kia Picanto Samochody osobowe » Kia 37 900 zł Do negocjacji Września wczoraj 21:00 Kia Picanto 47tys przebieg Samochody osobowe » Kia 7 500 zł Do negocjacji Granowo wczoraj 20:46 Samochód Kia Picanto Samochody osobowe » Kia 6 500 zł Dawidowizna wczoraj 20:05 Kia picanto ekonomiczna Samochody osobowe » Kia 4 700 zł Do negocjacji Bądzów wczoraj 19:57 Kia Picanto Limited Nawigacja GPS Klima Elektryka Multifunkcja Samochody osobowe » Kia 24 500 zł Do negocjacji Łask wczoraj 19:03 Kia Picanto Kia Picanto Samochody osobowe » Kia 5 000 zł Do negocjacji Konstantynów Łódzki wczoraj 18:54 Kia Picanto Drugie koła ! Gwarancja i opłaty w CENIE ! Samochody osobowe » Kia 8 900 zł Do negocjacji Dzierzgoń wczoraj 18:32 Kia Picanto Drugie koła ! Gwarancja i opłaty w CENIE ! Samochody osobowe » Kia 8 900 zł Do negocjacji Dzierzgoń wczoraj 18:32 Kia Picanto Sprowadzone z Niemiec opłacone stan bdb Samochody osobowe » Kia 6 900 zł Chełmce wczoraj 18:28 Kia Picanto Klima 130 Tyś. Przebiegu ! Po Opłatach. Samochody osobowe » Kia 8 300 zł Gryfów Śląski wczoraj 18:22 Kia Picanto Kia Picanto 2007, Samochody osobowe » Kia 9 000 zł Do negocjacji Białystok, Wysoki Stoczek wczoraj 18:21 Kia Picanto benzyna spalanie 4L/100 przebieg 180 tys km! Opłaty! Samochody osobowe » Kia 4 800 zł Do negocjacji Sianów wczoraj 18:05 Kia Picanto Kia Picanto//Klimatyzacja// Samochody osobowe » Kia 2 990 zł Do negocjacji Wrocław, Fabryczna wczoraj 16:37 Kia picanto 2012 Samochody osobowe » Kia 7 900 zł Do negocjacji Lubaczów wczoraj 16:03 Kia Picanto Salon gwarancji do 2028-05-26,K Samochody osobowe » Kia 54 900 zł Do negocjacji Warszawa, Wola wczoraj 15:45 Kia Picanto Ładnie Utrzymane Samochody osobowe » Kia 6 900 zł Do negocjacji Jaraczewo wczoraj 15:42 Kia Picanto Benz. Manual Wspomaganie Hak TANIO z Niemiec PO OPŁATACH Samochody osobowe » Kia 5 000 zł Poznań wczoraj 15:08 Kia Picanto Kia Picanto Samochody osobowe » Kia 8 000 zł Biała Podlaska wczoraj 14:48 Kia Picanto 2022 X Line DPi automat 84KM + Pakiet Nawigacji Samochody osobowe » Kia 78 400 zł Łódź, Górna wczoraj 14:33 Kia Picanto Wersja L + Business Line / Demonstracyjny / Dostępny od ręki ! Samochody osobowe » Kia 69 300 zł Starogard Gdański wczoraj 14:14 Kia Picanto 2Wł, Kraj, Benzyna, Mały przebieg, 2014r. Samochody osobowe » Kia 28 500 zł Mysłowice wczoraj 14:12 Kia Picanto M. Faktura VAT 23%. Pierwszy właściciel. Salon Polska. Samochody osobowe » Kia 42 700 zł Marki wczoraj 14:05 Kia Picanto Lift Klima oszczędna benzyna 5d Czarna z Niemiec tylko 155tkm Samochody osobowe » Kia 12 900 zł Do negocjacji Częstochowa, Stradom wczoraj 14:03 Kia Picanto Benzyna 67 KM REJ. !!! TYLKO 25 tys. km Salon PL 1 szy Wł. Samochody osobowe » Kia 45 900 zł Do negocjacji Bielsko-Biała wczoraj 13:47 Kia Picanto Samochody osobowe » Kia 17 999 zł Do negocjacji Warszawa, Bemowo wczoraj 13:18 Kia Picanto B Bezwypadkowy Elektryczne szyby Super Stan Samochody osobowe » Kia 7 700 zł Do negocjacji Sułkowice wczoraj 12:39 Kia Picanto CVVT, Salon Polska, 1. Właściciel, Serwis ASO, Klimatronic Samochody osobowe » Kia 53 000 zł Do negocjacji Katowice, Bogucice wczoraj 12:30 Kia Picanto LIFT 1,1 65KM KLIMA! Serwis ASO! Bezwypadkowy Dla Wymagających Samochody osobowe » Kia 12 999 zł Do negocjacji Gliwice, Ligota Zabrska wczoraj 12:26 Kia Picanto 84KM 5MT Business Line + CP1, polski salon Samochody osobowe » Kia 60 900 zł Do negocjacji Piła wczoraj 12:25 Kia Picanto MPI 67KM! Super stan! Bogata opcja! Samochody osobowe » Kia 52 500 zł Elbląg wczoraj 12:16 Kia Picanto 84KM 5MT, Dostępny od ręki!!! Samochody osobowe » Kia 74 500 zł Łowicz wczoraj 11:56
PICANTO SEGMENT: najświeższe informacje, zdjęcia, video o PICANTO SEGMENT; Najtańsze nowe samochody w Polsce 2023 r. Sporo zaskoczeń, Dacia poza podium
KIA Picanto to bardzo sympatycznie wyglądający miejski hatchback, który pojawił się na naszym rynku w 2017 roku. Wciąż zatem możemy mówić o świeżym aucie, ale już nie tak świeżym, aby przeprowadzanie jego liftingu było czymś uzasadniającym dzwonienie do zakładu psychiatrycznego z prośbą, przy przyjechali do działu designu w siedzibie firmy. I tak oto na macierzystym, koreańskim rynku Picanto (nazwane tam Morning) pojawiło się w lekko odświeżonej wersji, której zdjęcia możecie zobaczyć poniżej. KIA Picanto lifting – zdjęcia O żadnym stylistycznym trzęsieniu ziemi nie ma co mówić. Z przodu zmieniony został kształt lamp, a zderzak zyskał bardziej kanciasty, wyrazisty wygląd. Podobnie sytuacja wygląda z tyłu. Osobiście mam pewien problem z jednoznaczną oceną tych modyfikacji. Z jednej strony czynią z omawianej KII auto trochę agresywniejsze, ale z drugiej – nie wiem czy nie przesadnie. Spokojniejsze, bardziej opływowe zderzaki obecne w wersji polskiej wciąż dają radę. We wnętrzu zmiany są już jednoznacznie pozytywne – na konsoli centralnej pojawił się bowiem większy ekran o przekątnej 8 cali, zamiast obecnego wcześniej 7-calowca. Dodatkowe trochę ponad 2 centymetry zdecydowanie nie zaszkodzą w kwestii czytelności, zwłaszcza że fizyczne przyciski pod ekranem pozostały obecne. Samochód w Korei oferowany jest z jednym silnikiem – wolnossącą benzyną 75 KM. W Polsce mamy w tym modelu dwie jednostki napędowe. Benzynowe MPI 67 KM i MPI 84 KM. Prezentowane zmiany na chwilę obecną wprowadzone zostały tylko na macierzystym dla KII rynku. Jeśli lifting dotrze również do Polski, powinniśmy się o tym dowiedzieć w nadchodzących miesiącach.
Do porównania wybraliśmy Citroena C1 z silnikiem 1,0 l o mocy 68 KM i Picanto napędzanego silnikiem 1,0 l o mocy 61 KM. Okazało . Fot. Kia: Kia Picanto ma bardziej tradycyjny design od Citroena, ale oba pojazdy mają zbliżoną objętość. się bowiem, że Picanto z mocniejszym silnikiem o mocy 65 KM kosztuje niemal 40 tys. zł. Nowy samochód powinien być niemiecki czy koreański? Lata temu dość łatwo było na to pytanie odpowiedzieć. Dziś jest o wiele trudniej. Dlatego zestawiliśmy najważniejsze nowości ostatnich miesięcy z Niemiec i Korei, i spróbowaliśmy – przynajmniej teoretycznie – wybrać zwycięzców. Łatwo nie było w żadnym z trzech analizowanych przypadków. Kia Proceed kontra Ford Focus kombi Teoretycznie porównanie nie ma większego sensu – Focus startuje od niecałych 68 tys. zł, natomiast Proceed – od 94 900 zł. Jeśli jednak wybierzemy Focusa w bardziej sportowo wyglądającej i ciekawszej wersji, ceny tych samochodów zaczynają się mocno do siebie zbliżać. A że oba z zewnątrz potrafią wyglądać świetnie, może się zdarzyć, że ktoś będzie się wahał właśnie między tymi dwoma pozycjami. Silniki (Tutaj w wersji Vignale) Jeśli chodzi o gamę dostępnych jednostek napędowych, to trzeba uznać zwycięstwo Focusa. Do wyboru są cztery silniki benzynowe (100, 125, 150 i 182 KM), z czego każdy można łączyć z manualną, 6-biegową skrzynią albo 8-stopniowym, hydrokinetycznym automatem. Do tego dochodzą jeszcze trzy silniki wysokoprężne o mocy 95, 120 i 150 KM. Oferta Proceeda jest skromniejsza i składają się na nią trzy silniki benzynowe (120, 140 i 204 KM) oraz jeden wysokoprężny (136 KM). Tego pierwszego, najsłabszego, nie można łączyć z przekładnią automatyczną. Resztę można zakupić w parze z 7-biegową, dwusprzęgłową skrzynią biegów. Na tym etapie każdy z tych modeli może znaleźć swoich fanów. W Focusie można oszczędzić na kosztach zakupu i kupić 100-konnego benzyniaka, oszczędzić na kosztach paliwa i wybrać jednego z trzech diesli (w tym mocniejszego niż w Proceedzie), kupić rozsądne 150 KM (8,8 s do setki), albo ponad 180-konnego warm hatcha. Ceed natomiast kusi przede wszystkim najmocniejszą, 204-konną jednostką, która do 100 km/h przyspieszy w 7,6 s – wyraźnie żwawiej, niż zrobi to nawet najszybszy standardowy Focus. Praktyczność i wymiary Jeśli jednak silniki odpowiadają nam w każdym modelu, to o zakupie przesądzi praktyczność? Pod względem wymiarów Focus kombi jest o ok. 6 cm dłuższy (4668 mm) i ma o 5 cm dłuższy rozstaw osi (2700 mm). Wbrew pozorom Proceed nie stoi jednak na przegranej pozycji, jeśli chodzi o bagażnik. W Focusie kombi zmieścimy 608 l bagażu przy postawionej tylnej kanapie lub 1653 l przy złożonych tylnych siedzeniach. Proceed w tej pierwszej konfiguracji zmieści 594 l, czyli niezauważalnie mniej. Różnica pojawia się po złożeniu oparć – wtedy to Proceeda zmieścimy prawie 100 l mniej (1545 l). Warto więc zadać sobie pytanie, jak często przewozimy coś tak dużego (objętościowo), że składamy na płasko tylną kanapę? Cena i wyposażenie Jeśli szukamy jak najtańszego auta, to Focus oczywiście wygrywa, będąc o kilkadziesiąt tysięcy tańszy od Proceeda. Ale zróbmy uczciwe porównanie, biorąc pod uwagę podobne wersje silnikowe, wizualne i podobne wyposażenie – Kia w tej odmianie jest w końcu naprawdę dobrze wyposażona. Do zestawienia bierzemy więc T-GDI 140 KM 6M z Proceeda i EcoBoost 150 KM M6 z Focusa. I tutaj pierwszy punkt dla Forda – Proceed jest o 0,3 s wolniejszy w sprincie do 100 km/h (9,1 s kontra 8,8 s). Wersje wyposażenia? GT Line dla Proceeda i ST-Line dla Focusa. W przypadku Kii oznacza to wydatek na poziomie 98 990 zł, natomiast w przypadku Focusa kombi – 94 300 zł (86 500 zł według obecnego cennika promocyjnego). Różnica wynosi więc zaledwie 4 tys. zł. Jak na kompaktowe kombi za prawie 100 tys. zł przystało, oba samochody są ciekawie wyposażone. Oba mają 17-calowe felgi aluminiowe, specjalną tapicerkę, tempomat, Bluetooth, system multimedialny z ekranem, systemy utrzymania na pasie ruchu, elektrycznie sterowany hamulec postojowy, LED-owe światła do jazdy dziennej z automatycznym przełączaniem i oczywiście – jak przystało na usportowione wersje – pakiet odpowiednio efektownych dodatków stylistycznych. Po stronie Forda Focusa ST-Line rozczarowuje jednak kilka braków. Przykładowo nie znajdziemy w nim bez dopłaty chociażby automatycznej klimatyzacji (standard w wersji Titanium) czy dostępu bezkluczykowego (również standard w wersji Titanium). Oba te rozwiązania znajdziemy z kolei w Proceedzie GT-Line, podobnie jak pełne reflektory LED (w Focusie ST w standardzie halogeny i LED do jazdy dziennej). Co nie oznacza jednak, że Focus stoi na przegranej pozycji, szczególnie jeśli jesteśmy w stanie odrobinę dopłacić. W Proceedzie, nawet na liście opcji nie uświadczymy adaptacyjnego zawieszenia (3900 zł), wyświetlacza przeziernego (1750 zł), ani też adaptacyjnych reflektorów LED (4300 zł w pakiecie Design 2, w parze z 18-calowymi felgami). Ostatecznie więc, mimo że początkowo Focus wydawał się propozycją dużo tańszą, możemy za niego zapłacić więcej, choć też… więcej będziemy mieć na pokładzie. Co wybrać? Trudna decyzja. Proceed GT Line zwraca na siebie uwagę przede wszystkim wyjątkowym wyglądem i świetnym wyposażeniem nawet bez dokładania dodatkowych opcji. Focus ST-Line również wyglada dobrze (aczkolwiek nie aż tak wyjątkowo), kusi trochę bogatszą ofertą silnikową i dłuższą listą opcjonalnego wyposażenia. Wybór jest trochę łatwiejszy w kilku przypadkach. Jeśli wasze kompaktowe kombi musi mieć ponad 200 KM mocy – idźcie po Kię. Jeśli natomiast liczy się dla was każdy litr pojemności bagażnika, nie potrzebujecie aż tak mocnej jednostki napędowej, a do tego nie boicie się dołożyć trochę do dodatkowego wyposażenia lub zrezygnować ze sportowego ST-Line i zamiast tego wybrać lepiej wyposażone Titanium – warto zajrzeć do Forda. Hyundai Santa Fe kontra Seat Tarraco Ok, trudno uznać kolejną wariację Tiguana za kompletnie nowy samochód, ale załóżmy, że nowy znaczek daje mu zupełnie nowe życie. No i że mimo innego logo to nadal auto niemieckie. Co łączy Tarraco z Santa Fe? Oba są SUV-ami, oba są spore (Santa Fe – 4770 mm, Tarraco – 4735 mm) i oba są w stanie przewieźć masę bagażu i 7 osób. Oba też zdecydowanie nie zależą do najtańszych samochodów. Silniki Santa Fe możemy kupić wyłącznie z silnikami wysokoprężnymi. Do wyboru są trzy jednostki – CRDi o mocy 150 KM i manualną skrzynią biegów oraz napędem na jedną oś, CRDI 185 KM z napędem na obie osie i automatyczną, 8-stopniową przekładnią, a także 200-konny CRDI, również z 4WD i 8AT. Tarraco dostępne jest z kolei z jednym dieslem TDI, ale w trzech wariantach – 150 KM M6 FWD, 150 KM DSG 4Drive i najmocniejszym, 190 KM, DSG 4 Drive. Do tego do wyboru są jeszcze dwa silniki benzynowe – 150 KM M6 oraz EcoTSI 190 KM DSG 4Drive. I jeśli ktoś planuje uprawiać swoim SUV-em sprinty spod świateł, to lepiej pójdzie mu w Tarraco. 190-konne odmiany przyspieszają do 100 km/h w naprawdę niezłe 8 s. Najszybsze, ponad 200-konne Santa Fe potrzebuje na to samo 9,4 s. Praktyczność i wymiary Seat jest wprawie o 4,5 cm krótszy od Hyundaia, ale za to ma dłuższy o 2,5 cm rozstaw osi, co jednak jest wartością, którą można bez wahania pominąć. W żadnym z tych aut nikomu nie powinno zabraknąć miejsca. Nie da się jednak pominąć faktu, każde z tych aut wymaga dopłaty do trzeciego rzędu siedzeń. W Santa Fe wynosi ona 5000 zł, natomiast w Tarraco – ok. 3400 zł. Pozostaje bagażnik. W Santa Fe mamy do dyspozycji 625/1695 l dla wersji 5-osobowej lub 547/1625 l dla wersji 7-osobowej. Tarraco natomiast w jakiś sposób zagina rzeczywistość i w krótszym nadwoziu pomiędzy albo 760/1920 l (wersja 5-osobowa) albo 700/1775 l (wersja 7-osobowa). Spora różnica. Cena i wyposażenie Najtańszy Seat Tarraco ( 150 KM) kosztuje 121 800 zł, natomiast Santa Fe ( 150 KM, Premium) – 149 900 zł. Jeśli jednak zestawić ceny wersji wysokoprężnych, to różnica topnieje, bo Tarraco TDI 150 kosztuje 131 300 zł w najniższej wersji wyposażenia Style. Potężna różnica znów pojawia się, gdy chcemy zestawić najtańsze wersje wysokoprężne z napędem na obie osie i automatyczną skrzynią biegów. Hyundai CRDI 8AT 4WD 185 KM kosztuje 180 400 zł (Executive), natomiast Seat TDI 150 KM DSG 4Drive Style – 148 900 zł. Jeśli jednak zależy nam na podobnej mocy, to różnica znów niemal znika – Tarraco Excellence TDI 190 kosztuje 174 200 zł. 200-konne CRDI nie ma niestety mocowego odpowiednika w ofercie Seata, ale trzeba pamiętać, że kosztuje… prawie 240 tys. zł (dostępne tylko jako Platinum). Załóżmy, że szukamy właśnie SUV-a 4×4, z mocą ok. 190 KM i z jak najlepszym wyposażeniem. Do walki stają więc podobne cenowo Santa Fe CRDI 8AT 4WD 185 KM Executive i Tarraco TDI Start&Stop 150 KM DSG 4Drive Style. Różnica w cenie – ok. 6 tys. zł. Różnica w wyposażeniu? Santa Fe Premium osadzono na o 1 cal większych felgach (18 cali), ma podgrzewane fotele, 10 głośników (Tarraco – 8), kamerę cofania i adaptacyjny tempomat. Wszystkie te elementy wymagają w Tarraco dopłaty, często większej niż można się spodziewać, bo stanowią element pakietu. Do Tarraco nie dokupimy też HUD-a, który jest elementem dodatkowego pakietu Inspiration w wersji Platinum. Z drugiej strony Tarraco Style ma w standardzie cyfrowe zegary oraz większy o 1 cal wyświetlacz systemu multimedialnego. Przy okazji, wbrew powszechnemu przekonaniu, że niemieckie samochody można doposażać wedle uznania bez względu na wybraną wersję wyposażenia, Tarraco jest pod tym względem zaskakująco podobny do Santa Fe. Skórzana tapicerka? Musimy wybrać wersję Excellence i jeszcze dopłacić 3033 zł. Podgrzewane fotele drugiego rzędu? Tylko wersja Xcellence. 19-calowe felgi? Excellence. Adaptacyjne zawieszenie? Excellence. Na plus można zaliczyć okno panoramiczne, które jest dostępne również w Style i jest trochę tańsze niż w Santa Fe (4698 zł kontra 5000 zł, do tego tylko w Platinum). Co wybrać? Jeśli ma być najtańszy 7-miejscowy SUV z tego zestawienia, to oczywiście Tarraco – nawet bazowa wersja Style jest przyzwoicie wyposażona, a do tego jest wyraźnie tańsza od Santa Fe. Szukając jednak czegoś z silnikiem o rozsądnej pojemności, automatem i napędem 4×4, sytuacja wyraźnie się zmienia. Santa Fe może i nie będzie tak zrywny spod świateł, ale za to będzie jeszcze ciekawiej wyposażony od Tarraco. I nie będzie kolejną wariacją na temat Tiguana. Hyundai Kona kontra Volkswagen T-Cross W tym przypadku nie interesują nas już żadne napędy na obie osie. Ma być ładnie, miejsko i stylowo. Choć jeśli chodzi o pierwsze i ostatnie określenie, to nie jestem pewien, co robi tu T-Cross. Silniki W Volkswagenie mamy do wyboru tylko dwie trzycylindrowe jednostki napędowe – TSI 95 KM z manualną, 5-biegową skrzynią oraz TSI 115 KM z manualną, 6-biegową przekładnią albo 7-stopniowym automatem. Hyundai również daje nam dwie opcje benzynowe – trzycylindrowe T-GDI 120 KM z manualem oraz czteroculindrowe T-GDI 177 KM z automatem i napędem na przód albo napędem na obie osie. Do tego dochodzi jeszcze wysokoprężne CRDI w trzech wersjach – z manualną przekładnią (115 KM) i napędem na przód, z 7-stopniową skrzynią dwusprzęgłową (136 KM) i napędem na przód oraz z automatem (136 KM) i napędem na obie osie. Mimo sporej różnicy w mocy najsłabszy T-Cross od 0 do 100 km/h jest szybszy niż Kona (11,5 s kontra 12 s). Odmiana nie daje jednak żadnemu z TSI najmniejszych szans – połączona z manualem przyspiesza do 100 km/h w 7,7 s, natomiast TSI 115 KM potrzebuje na to 10,2 s. Żadnego T-Crossa nie połączymy z napędem 4WD, za to w Konie jest to jak najbardziej możliwe. Praktyczność i wymiary Kona jest od T-Crossa o niecałe 6 cm dłuższa (4165 mm) i ma o niecałe 5 cm większy rozstaw osi (2600 mm). Ma jednak… mniej pojemny bagażnik. Do T-Crossa zapakujemy 455/1281 l, natomiast do Kony – 361/1143 l. Ceny i wyposażenie. Najtańszy T-Cross ( TSI 95 KM, T-Cross) kosztuje 69 790 zł. Najtańsza Kona ( T-GDI 120 KM, Classic Plus) – 72 200 zł. Kona wygrywa chociażby jednym dodatkowym przełożeniem skrzyni biegów, ale oba auta są raczej gołe, chyba że wystarczy nam manualna klimatyzacja, elektryczne lusterka z podgrzewaniem i Bluetooth. Na plus dla T-Crossa można zaliczyć obecność systemu automatycznego hamowania w mieście i monitorowania martwego pola – w Konie dostępne są dopiero od wersji Premium, czyli najdroższej. Wybierzmy więc coś ciekawszego – T-Crossa 115 KM Style za 83 690 zł i Konę T-GDI 120 KM Style za 84 200 zł. Kona ma na pokładzie automatyczną klimatyzację, tylne i przednie czujniki parkowania, kamerę cofania, podgrzewane fotele i kierownicę, elektrycznie regulowane podparcie lędźwiowe w fotelu kierowcy, bezkluczykowy dostęp, fotochromatyczne lusterko i 17-calowe felgi. T-Cross odpowiada na to LED-owymi reflektorami przednimi z doświetlaniem zakrętów, oświetleniem ambientowym, adaptacyjnym tempomatem, systemem monitorowania martwego pola, oraz również 17-calowymi felgami. Niestety nawet w tej najwyższej wersji, żeby cieszyć się z automatycznej klimatyzacji, trzeba dołożyć 2850 zł (pakiet Business). Czujniki parkowania z przodu i z tyłu to z kolei 3450 zł (pakiet Business). Dostęp bezkluczykowy – kolejne 1540 zł. Automatycznie przyciemniane lusterko wsteczne – 610 zł (pakiet Czujnik Deszczu). Ostatecznie więc podobnie wyposażony T-Cross będzie zauważalnie droższy od Kony. Do tego stopnia, że moglibyśmy już powoli zerkać na prawie 180-konną Konę Co wybrać? Gdybym miał kupić małego crossovera za spore pieniądze, to postawiłbym wszystko co mam na Konę 177 KM z automatem i napędem na obie osie. Fakt, kosztuje w odmianie Style aż 103 200 zł, ale z drugiej strony – niezależnie ile dołożymy do T-Crossa, nigdy nie będzie on ani tak szybki, ani nie będzie miał napędu AWD. A wy które z tych aut byście wybrali? Przyznanie kredytu uzależnione jest od pozytywnej oceny zdolności kredytowej potencjalnego kredytobiorcy. Szczegóły dotyczące oferty kredytowej i ubezpieczeniowej w salonach grupy SsangYong oraz na www.ssangyong-auto.pl ***Instalacja gazowa (LPG) w cenie samochodu dostępna jest dla modelu Korando z roczników produkcji 2022 i 2023 auto motor i sport testy Testy porównawcze Panda, Sportage i Discovery III – Czwórką w Śniegu Producent małego Fiata Pandy 4x4 twierdzi, że ten samochód ma wiele cech auta terenowego. Podobnie jak dwa razy droższa Kia Sportage oraz prawie pięć razy droższy Land Rover Discovery III. Więc sprawdziliśmy. Pneumatyczne zawieszenie Discovery sprawdza się znakomicie w terenie. Poza tym jest komfortowe. auto motor i sport 3/2005 Na oficjalnej stronie internetowej Fiata przeczytacie, że Panda 4x4 to auto, które "...łączy zwinność samochodu miejskiego z zaletami pojazdu terenowego". I kosztuje tylko 45 tys. zł! To znaczy, że jest to najtańsza terenówka na świecie. Koreańska Kia jest ostrożniejsza w zachwalaniu najnowszej wersji modelu Sportage i na stronie internetowej informuje, że "...jest pojazdem rekreacyjnym [który] oferuje niezłe możliwości jazdy w terenie". Ale to auto kosztuje prawie 88 tys. zł, co mogłoby sugerować, że jest jakieś dwa razy lepsze od najtańszej terenówki. Land Rover od prawie 60 lat produkuje wyłącznie terenowe samochody, więc wychodzi z za- łożenia, że każdy wie z jakim produktem ma do czynienia. Może dlatego w wypadku Discovery III ograniczono się do listy elektronicznych urządzeń w jakie wyposażono ten model, przypominającej ofertę hurtowni z komputerami. Za najnowszą "Dyskotekę", w wersji podstawowej trzeba zapłacić aż 186 tys. zł. A to znaczyłoby, że jest ona cztery razy lepsza od Pandy i dwa razy lepsza od Sportage'a. Discovery III na pewno jest większy i przestronniejszy, ale nie aż o tyle razy. Ma jednak coś, co jest aż sześć razy większe od tego, co oferuje Fiat i prawie cztery razy większe od tego, czym dysponuje Sportage. To bagażnik! W Land Roverze ma on pojemność 1260 litrów! W Pandzie, nawet po złożeniu tylnej kanapy, nie znajdziemy aż tak wielkiej przestrzeni ładunkowej. Bagażnik trzeciego konkurenta jest nieco większy od bagażnika Fiata, ale te koreańskie 332 litry mają się tak do pojemności "Dyskoteki" jak miednica do 50 m basenu. Znaczyłoby to, że Land Rover ma najtańszy litr pojemności bagażnika ze wszystkich terenówek. Owa angielska przestrzeń wynika z tego, że Discovery jest dostępny również w wersji siedmioosobowej. Trzeba wprawdzie wtedy dopłacić aż 6 640 zł, lecz dostajemy za to nie tylko trzeci rząd siedzeń, ale również dodatkowe kurtyny powietrzne oraz oświetlenie; zamykane schowki w tylnych nadkolach są w każdej wersji wyposażeniowej. Gdy przesiądziemy się z tylnej kanapy Land Rovera na tylną kanapę Fiata, poczujemy się tak, jakbyśmy z pustej katedry weszli do tramwaju w godzinach szczytu. Panda jest teoretycznie samochodem czteroosobowym - to wynika z wpisu w dowodzie rejestracyjnym, na to wskazuje też liczba dwóch zagłówków na tylnej kanapie. A praktycznie? Kolana wbijają się w oparcie przedniego fotela tak mocno, że siedzący przed nami ma szanse poczuć je na plecach. Jak długo można tak podróżować? 5, 10, 20 minut? A potem ktoś zacznie tracić cierpliwość. Chyba już lepiej złożyć tę tylną kanapę i podróżować w pozycji turecko-pół- leżącej. Praktycznie Fiat Panda 4x4 jest samochodem dwuosobowym. To pierwsza dwuosobowa - nie licząc pick-upów - terenówka świata! REKLAMA Kia Sportage jest zdecydowanie przestronniejsza od Pandy, ale oczywiście mniej w niej miejsca niż w Discovery. Najważniejsze jednak jest to, że "koreańczyk" zapewnia bardzo wygodną podróż kierowcy oraz wszystkim pasażerom. Wnętrze Pandy i Sportage'a łączy jedno - w obydwóch zastosowano podobny rodzaj twardego plastiku. Ale na ten koreański lepiej patrzeć, niż go dotykać - wygląda na dość elegancki, chociaż to kawał twardego tworzywa. Ten włoski nie pozostawia żadnych złudzeń - nie wygląda najlepiej i jego faktura nie budzi zaufania co do jakości. O ile włoska deska i jej przyległości nie zdradzają najmniejszym szczegółem, że mamy do czynienia z samochodem przystosowanym do jazdy w terenie, o tyle koreańskie auto ma taką wizytówkę. Jest to mały przycisk - obok guzika wyłączającego ESP - którym elektrycznie do- łącza się napęd na tylną oś, co sprawia, że Kia staje się samochodem z napędem na cztery ko- ła. To dowód, że najnowszy Sportage wspiął się o jeden szczebel na cywilizacyjnej drabinie - w poprzedniej wersji był dodatkowy drążek, którym dołączało się napęd na drugą oś oraz przełożenie zwalniające w reduktorze. Najmłodsze dziecko Land Rovera już wyglądem wnętrza zdradza, że jest pojazdem ze znacznie wyższej półki. Stylistyka oraz jakość materiałów wykończeniowych częściowo uzasadniają kwotę, jaką trzeba zapłacić za ten przybytek komfortu i elegancji. O ile jednak nowa Kia awansowała o jeden szczebel w porównaniu z poprzednim modelem, o tyle nowa "Dyskoteka" wzniosła się na szczyt technicznej drabiny. Ten samochód to jeden wielki komputer do jazdy w terenie. Instrukcja obsługi liczy 350 stron na kartkach formatu A4, z czego siedem stron opisuje obsługę czegoś, co nazywa się System Terrain Response - włącz, przekręć, wciśnij gaz, enter. System ów steruje jednocześnie silnikiem, skrzynią biegów, mechanizmami różnicowymi, u- kładami ABS, ETC, DSC i HDC oraz pneumatycznym zawieszeniem. A w Discovery IV zapewne zamontują jeszcze automatycznego kierowcę. Do czego pozostał chyba już tylko jeden krok, jeśli wziąć pod uwagę to, że w testowym egzemplarzu znajdował się czujnik informujący kierowcę o skręconych kołach. Czy przy tak nafaszerowanym elektroniką Land Roverze pozostali rywale mają jakiekolwiek szanse w terenie? Fiat i Kia dostali jedną szansę - "Dyskotekę" wystawiono do próby na letnich oponach. Przy pierwszym stromym podjeździe po głębokim na kilka centymetrów śniegu, który pokrył piaszczyste podłoże, elektronika Land Rovera przegrała z letnimi oponami o rozmiarze 255/55 R 19. W roli pioniera wystąpił Fiat Panda 4x4. TOP 5 PIERWSZA JAZDA Lamborghini Huracan Tecnica: Przedostatni mohikanin - TEST PIERWSZA JAZDA VW Californiia/Grand California: California dream - TEST TECHNIKA Systemy bezpieczeństwa: które z nich przeszkadzają zamiast pomagać? TEST TESTY SAMOCHODÓW UŻYWANYCH Używana Toyota Auris (2013-2019) - najlepsza z hybrydą WYDARZENIA Czarne skrzynki i ograniczniki prędkości obowiązkowe – od kiedy? REKLAMA Z zaskakującą lekkością auto poradziło sobie z pierwszą próbą. Kończyła się ona zakrętem na szczycie, łagodnym zjazdem przez zagłębienie z błotnistą mazią, za którą trzeba było przyhamować, żeby zmieścić się w lewym nawrocie. Potem przejazd po miękkim piachu - wyłonił się spod śniegu już po pierwszym przejeździe - na którym trzeba było rozpędzić auto, żeby wjechało na szczyt pierwszego podjazdu. I tak w kółko. Bardzo lekka Panda na znakomicie dobranych oponach nawet przez chwilę nie straciła przyczepności. Układ przeniesienia napędu idealnie rozkładał moment obrotowy pomiędzy dwiema osiami - dokładając więcej raz na przednie koła, raz na tylne. A przy tym działo się to w sposób niemal niezauważalny. Jedynie 60-konny silnik benzynowy z ośmioma zaworami wyciskał z siebie siódme poty. Tę próbę dało się pokonywać wy- łącznie na pierwszym biegu. Przyszła kolej na koreański samochód. Cięższa, ale za to z mocniejszym i elastyczniejszym silnikiem, Kia Sportage z łatwością radziła sobie przy podjeździe. Problemy z utrzymaniem samochodu w torze jazdy zaczynały się przy zjeździe zakończonym nawrotem. Większą Kią trzeba było brać ten zakręt znacznie szerzej. Ale to nie wszystko. Gdy dojeżdżało się do nawrotu z coraz większą prędkością, mocno dociążona przednia oś wyraźnie "ciągnęła" samochód wprost w drzewa rosnące poza wyznaczonym torem jazdy. Krótka i prawie dwa razy lżejsza Panda pokonywała ten zakręt bardzo ciasno, ze zwinnością górskiej kozicy. Przy przejeździe przez miękki piach czuło się, jak koła tracą przyczepność, by za chwilę odzyskać ją dzięki samoregulującemu się układowi rozdzielającemu moment napędowy pomiędzy osiami. Przy trzecim lub czwartym podjeździe po samochodzie rozniósł się charakterystyczny zapach, jaki wydobywa się przy ślizgającym się sprzęgle. To uzasadniałoby ostrożne twierdzenie o "niezłych możliwościach jazdy w terenie". Bo przy dobrych nie śmierdzi. W końcu nadszedł czas na ponowienie prób "Dyskoteką" na letnich oponach - śnieg został zdarty z piasku przez poprzedników, którzy przy okazji wyżłobili niezbyt głębokie koleiny. Ale najpierw, niczym przy procedurach przedstartowych w samolocie, Land Rovera trzeba przygotować. Na środkowym tunelu pomiędzy przednimi fotelami znajdujemy pokrętło wielkości małej filiżanki do espresso. Pokręcamy nim w ten sposób, żeby podświetlona została ikonka ze śnieżynką. Komputer przygotuje układ przeniesienia napędu, silnik oraz systemy regulujące trakcję - do jazdy w terenie. Następnie przesuwamy do oporu w tył małą manetkę i przytrzymujemy ją w tej pozycji do chwili, gdy nastąpi podświetlenie ikony symbolizującej góry. W tym momencie pneumatyczne zawieszenie podniesie nadwozie do góry oraz włączy się reduktor skrzyni biegów. I teraz już możemy ruszać. REKLAMA Pod strome wzniesienie - na jedynce. Ale u podnóża podjazdu coś wyraźnie dławi silnik. No to niech będzie dwójka. Pedał gazu wciśnięty do oporu, auto błyskawicznie wjeżdża. Na szczycie lekkie odjęcie gazu, skręt w lewo i czuje się, jak komputer sam przyhamowuje samochód. To samo dzieje się przed nawrotem, gdy tylko któreś koło zaczyna tracić przyczepność. "Dyskoteką" daje się przejeżdżać nawrót niemal tak samo, jak Pandą. Potem chwila buksowania w rozjeżdżonym sypkim piasku i znów czuje się ingerencję komputera. Skoro taki on mądry, to przejadę całą trasę z gazem wciśniętym do oporu, a lewą nogę wystawię za okno. I co? Sam hamuje, sam przyspiesza, trzeba jedynie kręcić kierownicą! A gdzie radość jeżdżenia!? Przede wszystkim daje ją Panda. Mniejsza jest w Sportage'u. A w nowym Dicovery czuję się jak niesforny szczeniak, któremu co chwilę ktoś zwraca uwagę, że pluje, dłubie w nosie i przeklina. No proszę. Zatrzymałem się na kilkanaście minut, po czym znów odpalam nowego Discovery, a na wyświetlaczu przy zegarach pojawia się komunikat: "Zalecam ruszanie z trzeciego biegu". Na złość włączam jedynkę. Trochę bez sensu, bo przy przełożeniu skrzyni biegów porównywalnym z przełożeniem ciężarówki i przy momencie obrotowym o wartości 445 Nm mógłbym na tym pierwszym biegu orać pole. Ale to jedyne, co łączy ów model z jego protoplastą, który zapoczątkował historię marki w 1948 roku. Panda może wzbudzać uśmieszki, a okazuje się odkryciem. Prosta, zwinna, niewielka - idealna dla wiejskiego listonosza z Bieszczad. "Dyskoteka" miota się między najnowszą technologią a tradycją. Kia jest przeciętna i bez wyrazu. I zapewne chciałaby być trochę Hondą CR-V, trochę Volvo XC90, trochę tym i tamtym. A jest tylko Kią. Tekst: Jarosław MaznasZdjęcia: Tomasz Jaźwiński Dane techniczne Panda 4x4 Sportage DOHC Discovery III V6 SE Poj. skokowa cm3124219752720Układ napędowyMoc maksymalna44 (60)104 (141)140 (190)Przy obrotach (/min)500060004000Maksymalny moment obrotowy (Nm)102184445Przy obrotach (/min)250045001900Wymiary i masyDł/szer/wys (mm)3574/1605/16324350/1800/16954835/1915/1887Rozstaw osi (mm)230526302885Układ napędowyPoj. zbiornika paliwa (l)305882Wymiary i masyMasa własna (kg)98016232494Dopuszczalne obciążenie (kg)325517736Poj. bagażnika (l)200-780332/14111260-2558Zużycie paliwa (wg normy NEDC)Zużycie paliwa (w mieście) l/km7,910,611,5Zużycie paliwa (poza miastem) l/km5,86,88,2Zużycie paliwa (średnie) l/km6,68,29,4Osiągi0-100 km/h (s)2011,311,5Prędkość maksymalna (km/h)145174180 Ceny i wyposażenieAirbag kierowcy/pasażera/ 1100/ / Poduszki boczne/ / ABS/ Klimatyzacja przeciwmgielne500 metalizowany1200 zł3645 zł Elektr. sterowane szyby przód/tył1000/ / - w wyposażeniu seryjnym, - oferowane na życzenie, - brak danych Zobacz także: ZOBACZ RÓWNIEŻ TESTY PORÓWNAWCZE CR-V, RAV4, Sportage, X-Trail i Freelander - Przebój sezonu TESTY PORÓWNAWCZE Spark, C1, Panda, Ka, Picanto i Aygo - Samochodów i igrzysk TESTY PORÓWNAWCZE Fiat Panda, Kia Picanto, Skoda Citigo, Toyota Aygo TESTY PORÓWNAWCZE Rodzinne kompakty – wielka przesiadka NAJNOWSZE Używany Volkswagen T-Roc (2017) - Drogi, ale trwały Do budowy Volkswagena T-Roca wykorzystano trwałe rozwiązania techniczne Golfa VII. Jest tańszy i sporo mniejszy od VW Tiguana. Koszty eksploatacji okazują się niewysokie. Jak projektowane są systemy audio w samochodach? Nowoczesne samochody potrafią zachwycić brzmieniem dźwięku, a współczesne nagłośnienie daje duże możliwości wyboru rodzaju akustycznych doznań. Jak wygląda projektowanie systemów audio? Toyotą GR86: Taka sama, tylko lepsza - TEST Właśnie mija dziesięć lat od czasu, gdy Toyota GT86 zaskoczyła świat swoim rasowym charakterem. Nowy model ma prawie taką samą nazwę – pytanie, co zmieniło się po wciśnięciu gazu? Wrażenia z jazdy Toyotą GR86. Jak zapłacić podatek od kupna auta PCC online Każdy, kto kupi samochód musi zapłacić podatek PCC, czyli od czynności cywilno-prawnych, w wysokości 2% od wartości rynkowej pojazdu. Trzeba go zapłacić w ciągu 14 dni od zawarcia umowy. Coraz częściej kupujący decydują się, żeby go zapłacić online. Jak to zrobić? Używane Suzuki Vitara (2015-) - Twardziel Jej poprzednik o nazwie Grand Vitara był SUV-em z wyjątkowym talentem do jazdy w terenie. Suzuki Vitara jest crossoverem stworzonym do miejskiej, a nie terenowej jazdy. Akumulator ze stałym elektrolitem coraz bliżej. Większy zasięg, krótsze ładowanie Akumulatory ze stałym elektrolitem zapewnią dwukrotnie większy zasięg i trzykrotnie krótszy czas ładowania. Liderem w liczbie zgłoszeń patentowych na tę technologię jest obecnie Toyota. 5 faktów o elektromobilności Czy ładowanie akumulatorów prądem jest niebezpieczne? Czy można ładować auto z domowego gniazdka? Czy komin elektrowni nie jest tak naprawdę wielką rurą wydechową elektrycznego auta i czy jazda takim samochodem może w ogóle sprawiać przyjemność? Pytania się mnożą, oto kilka odpowiedzi. Toyota bZ4X: Pierwszy z całej rodziny - TEST Bez specjalnych fanfar właśnie debiutuje być może jeden z najważniejszych modeli tego roku. Wrażenia z pierwszych krótkich jazd elektryczną Toyotą bZ4X. Mini Concept Aceman – Kolorowy minimalizm Mini Aceman to koncepcyjny model, który ujawnia jaki styl przyjmą nowe modele tej marki. Wersja produkcyjna tego Acemana wypełni lukę w gamie jaka pozostaje pomiędzy Cooperem a Countrymanem. Koniec kart pojazdu i nalepek kontrolnych od 4 września - będzie taniej i prościej Z dniem 4 września 2022 r. wydawanie karty pojazdu i nalepki kontrolnej nie będzie już konieczne. Dzięki tej zmianie zmniejszą się koszty związane z rejestracją pojazdu. Jaka kara za brak badania technicznego w 2022 roku? Kara za brak przeglądu może wynieść nawet 5000 złotych, zgodnie z nowym taryfikatorem mandatów. Co grozi za brak przeglądu i czy badanie techniczne po terminie kosztuje więcej? Używana Honda Civic (2012-2017) - wyjątkowo trwała Honda Civic numer 9, czyli druga generacja „Ufo”, dzięki wyjątkowej trwałości i pojemnemu wnętrzu jest chętnie kupowana pomimo wysokich cen. Opel Astra Sports Tourer: Zgodnie z trendami - TEST Opel wprowadza na rynek Astrę Sports Tourer - komfortowe kombi o przestronnym wnętrzu. Możemy wybierać pomiędzy napędem benzynowy, hybrydowym oraz silnikiem Diesla. Toyota Aygo X: Używać w mieście - TEST Krótko po ogłoszeniu przez Toyotę, że Aygo przechodzi na emeryturę, na scenę wjeżdża Aygo X. Ma na siebie nieco inny pomysł niż reszta maluchów i zamierza udowodnić, że na rynku jest nadal miejsce dla modeli z nadwoziem o długości około 3,7 metra. VW Prawie bez różnicy - TEST Elektryczny VW to bardzo bliski krewny modelu Podczas pierwszej jazdy sprawdzamy, czy podobieństwo dotyczy tylko wyglądu, czy także zachowania na drodze. Samochód zaparkowany tak, że utrudnia ruch − konsekwencje Nieprawidłowo zaparkowany samochód może blokować ruch na wąskiej osiedlowej uliczce, utrudniać przejazd autobusowi lub tramwajowi, a w skrajnych przypadkach uniemożliwić dojazd służb ratowniczych na miejsce. Wyjaśniamy komu zgłosić taką sytuację i jakie konsekwencje czekają właściciela pojazdu.
Trafiłeś tutaj, ponieważ interesuje Cię nowa Kia Picanto z salonu. Aktualnie w Katalogu Nowych Aut na AutoCentrum.pl mamy 1 ofertę dotyczącą tego modelu. Od razu możesz zapoznać się z cenami, które wahają się w przedziale od 60 500 do 81 000 PLN, w zależności od konfiguracji danego egzemplarza, jak i od dealera marki Kia.
Poprzednia generacja Picanto nie grzeszyła wyglądem, ale opinie zbierała dosyć pozytywne. Nowa ma być nie tylko lepsza od poprzedniczki i dostępna w większej liczbie wersji, ale także oferować kierowcy "odrobinę luksusu"... W momencie debiutu pierwszej generacji Picanto samochody Kia były chłopcami do bicia. W każdym zestawieniu auta tej marki okupowały ostatnie miejsca. Mały Picanto był całkiem udaną konstrukcją, ale ciężko było mu podjąć się zadania zmiany wizerunku marki. To udało się dopiero kompaktowemu cee'dowi który zaoferował znacznie lepszą jakość za rozsądna cenę. Od tej pory Kia idzie tym tropem prezentując dobrze oceniane modele jak Venga, czy Sportage. W głowie mam jednak Soula, który chociaż ma designerski wygląd, ewidentnie odstaje od pozostałych modeli marki jakością wykonania, czy własnościami jezdnymi. Powstaje więc pytanie, czy nowe Picanto pójdzie drogą zapoczątkowaną przez cee'da, czy w dobie kryzysowych oszczędności będzie po prostu kolejnym "budżetowym" miejskim toczydełkiem? Pierwsza generacja Kii Picanto zadebiutowała w 2004 roku. Firma od początku wiązała z tym modelem duże nadzieje. Auto miało być dobrze przygotowane do boju o rynek oferując jednocześnie atrakcyjną cenę. Rzeczywiście od daty debiutu Kia sprzedała w całej Europie 300 tys. sztuk Picanto, co można uznać za sukces. Gorzej było w Polsce. Tu samochody segmentu A stanowią dla wielu rodzin jedyny środek transportu w rodzinie i zwinna Kia przegrywała rywalizację z lepiej dostosowanym do tej roli Fiatem Panda. Włoski rywal lepiej się prowadził, dobrze wyglądał, przez wiele lat zasłużył na zaufanie kierowców i co nie mniej istotne jego produkcję zlokalizowano w Polsce. Pod względem wyglądu nowa Kia wypada całkiem dobrze. W odróżnieniu od przeciętnej stylistyki pierwszej generacji, czy cukierkowej w wersji po liftingu, nowe Picanto jest zgrabne i nowoczesne. Przód z charakterystycznym grillem nawiązuje do pozostałych modeli marki, ostre kształty nadają mu wyrazistości, a nadwozie wygląda na większe niż jest w rzeczywistości. Patrząc na obie generacje od tyłu widać, że nowy model wydaje się znacznie szerszy. To jednak złudzenie wywołane zabiegiem stylistycznym, w rzeczywistości szerokość auta nie uległa zmianie. Także inne wymiary jeśli się już zmieniły, to nieznacznie. Rozstaw osi zwiększył się o 1,5 cm, a długość o 6 cm. Co dał ten zabieg? Większy bagażnik. Zamiast schowka na dwie torby z zakupami o pojemności 125 litrów jaki znaleźć można było w starej Kii nowy model oferuje 200-litrowy kufer. Wyposażony jest on dodatkowo w schowek na drobiazgi pod podłogą. Najmocniejszą stroną nowego Picanto będzie z pewnością paleta silników. Zamiast zestawu "słaby i słabszy" ( 60KM i 65KM) klienci będą mieli twardszy orzech do zgryzienia przy wyborze jednostki napędowej. Podstawowy silnik ma trzy cylindry i z pojemności jednego litra rozwija moc 69 KM. Musicie wierzyć na słowo - w zupełności wystarczy do sprawnego poruszania się. Trzeba jedynie przyzwyczaić się do charakterystycznego dla silników R3 dźwięku. Na bazie podstawowego silnika zbudowano wersję oznaczoną literkami LPG. To nic innego jak dodatkowa fabryczna instalacja gazowa. Ale różnic w stosunku do zwykłej "jednolitrówki" jest sporo. Po pierwsze zbiornik gazu zamontowano pod autem, dzięki czemu ma on pojemność 35 litrów. Benzynę zatankujemy tylko do mniejszego baku mieszczącego zaledwie 10 l. Dzięki temu zabiegowi bagażnik pozostał równie pakowny, co w zwykłych wersjach. Zużycie? Średnio wg producenta Kia Picanto LPG "wdycha" 5,9 l gazu na każde 100 km. Miłośnicy czterech cylindrów (lub przeciwnicy trzech) nie pozostaną na lodzie. Większy motor oprócz dodatkowego cylindra ma jeszcze większą pojemność 1,25 l. Tu kolejna dobra wiadomość dla "tradycjonalistów" - jest on wciąż wolnossący. Ale to nie znaczy, że brak mu mocy. Generuje 85 KM, co pozwala na zwinne przemieszczanie się po mieście. Dowód? Sprint do setki zajmuje mu 11,4 s, czyli tyle, co podstawowej wersji Kii Sportage Nowe Picanto ma wg Kii zapewniać kierowcy odrobinę luksusu. Żart? W żadnym wypadku. Po pierwsze siadając na przednich fotelach od razu widzimy deskę rozdzielczą wykonaną z materiału niespotykanego dotąd w tej klasie aut. Nie jest on może miękki, jak w większości aut klasy średniej, ale z pewnością może stanowić wzór dla Pandy, czy Toyoty Aygo. Kolejnego zaskoczenia doznałem, kiedy po ustawieniu przedniego fotela pod siebie (182 cm wzrostu) usiadłem z tyłu. Mówiąc krótko zmieściłem się bez problemu. Gorzej gdy zachęcony do dalszego "mierzenia" przestrzeni próbowałem usiąść na środku tylnej kanapy. No cóż, na co dzień trzeba założyć, że jest to auto czteromiejscowe. Pierwsza jazda Picanto została zorganizowana w okolicach Barcelony. Jak się okazało trasa prowadziła na południe krętą nadmorską drogą z wieloma podjazdami. Trochę mnie zmartwił fakt, że dostałem wersję z podstawowym silnikiem. Po paru kilometrach okazało się jednak, że nawet 69-konny motorek radzi sobie znakomicie z małą Kią. Także układ kierowniczy został zestrojony bardzo poprawnie. Elektryczne wspomaganie zmienia siłę swojej ingerencji wraz z prędkością, więc nigdy nie dochodzi do sytuacji w której kierowca traci poczucie kontaktu z nawierzchnią. Kia Picanto i najbliżsi konkurenci (modele pięciodrzwiowe) w wersjach podstawowych : W nadmorskiej Terragonie czas na kolejne auto. Przesiadka do mocniejszej wersji jest wyraźnie odczuwalna. Po pierwsze dźwięk silnika jest bardziej dojrzały, po drugie dodatkowe 16 KM pozwala jazdę nie obciążającą nadmiernie silnika. Podróż krętymi górskimi drogami była bardzo przyjemna, do momentu, gdy w malowniczym Castellet nie utknąłem za ciężarówką. Spokojna jazda to dobry czas na refleksję. Zawieszenie bezproblemowo łyka szybko pokonywane zakręty, silnik zachęca do dynamicznej jazdy, a przy tym jest całkiem cichy. No właśnie - cichy. Przecież jadąc dowolnym trojaczkiem z Kolina (Citroen C1, Peugeot 107 i Toyota Aygo) kierowca dochodzi do wniosku, że radio w tym aucie jest zbędne - i tak nic nie słychać, a w Kii panuje poziom hałasu porównywalny z autami kompaktowymi. Jestem pod wrażeniem, Kia podeszła do tego modelu na poważnie i kierowca decydujący się na "odrobinę luksusu" w segmencie A nie powinien być rozczarowany. Nowe Picanto będzie dostępne w trzech wersjach wyposażenia: M, L i XL. W "podstawie" klient otrzyma 6 poduszek powietrznych, ABS, BAS, centralny zamek, kluczyk z pilotem, czy komputer pokładowy. Wykładając na stół dodatkowe 3 tys. zł poziom wyposażenia jest już całkiem zadowalający. W wersji L znalazły się ponadto "elektryczne" szyby, takież lusterka z podgrzewaniem, czy radio (z CD, MP3 i wejściami USB i AUX). Niestety klimatyzacja wymaga dopłaty w obydwu uboższych wersjach (3 tys. zł) i standardem staje się dopiero w XL. Najbogatsza wersja oznacza kolejną dopłatę, tym razem aż 5,5 tys. zł. W zamian, oprócz rzeczonej klimy (automatyczna za dopłatą), na pokład XL "wjadą" światła dzienne LED, reflektory przeciwmgielne, czy wielofunkcyjna kierownica skórzana. No cóż, za to wyposażenie to trochę sporo. Moim zdaniem warto pozostać przy "elce". Pełen cennik znajdziesz tutaj . Gaz Atrakcyjna stylistyka, materiały wysokiej jakości, dobre wyciszenie, wersja LPG, 7 lat gwarancji Hamulec Mało miejsca dla "piątego" pasażera, droga wersja XL Summa Summarum Kilka godzin za kółkiem nowego Picanto to za mało by wydać ostateczny werdykt. Nie wiem dokładnie ile auto pali, ani jak się zachowuje na dziurawych polskich drogach. Ale pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne i choć dziennikarzowi wstyd się do tego przyznać, to ciężko było znaleźć poważny mankament. W tym segmencie to poważny atut. Cenowo Picanto jest w pełni konkurencyjne, a biorąc pod uwagę bogate wyposażenie i stosunek jakości do ceny, auto ma szansę poważnie namieszać w swoim segmencie. Kompendium Marcin Lewandowski Nowa Kia Picanto | Ceny Nadjeżdża nowe Picanto 3d Samochody: Kia Picanto - ogłoszenia motoryzacyjne
SAMOCHODACH KOREAŃSKICH: najświeższe informacje, zdjęcia, video o SAMOCHODACH KOREAŃSKICH; Złodzieje kradną coraz więcej aut w Warszawie. Wracają mroczne lata 90.
WSTĘP Kia Picanto to auto plasujące się w klasie mini. Pierwsza generacja zadebiutowała w 2004 roku, jako następca przestarzałego modelu Pride. Samochód był nowością w segmencie A, gdyż koreański producent nie oferował wcześniej wozów z tej półki. By nie pozostawać w tyle, Kia Motors wypełniła lukę w swojej ofercie. Nazwa pochodzi od francuskiego słowa "picquant", czyli "posiadający własny charakter". Pierwsze Picanto powstało w oparciu o skróconą płytę podłogową Hyundaia Getza. W 2011 r. Kia zaprezentowała drugie wcielenie Picanto na Salonie Samochodowym w Genewie II, które w tym samym roku trafiło na rynek. PODSUMOWANIE Druga generacja małej koreanki zaskakuje niebanalnym designem i praktycznymi rozwiązaniami. Samochodzik podoba się dzięki nowoczesnej stylistyce i zastosowaniu lepszej jakości materiałów wykończeniowych, w stosunku do poprzedniego modelu. Auto jest też zmodernizowane pod względem rozwiązań technicznych. Kia wpisująca się w grupę aut segmentu A, plasuje się wysoko. Jest jak na swoją klasę mini bardzo przestronna i bezpieczna - otrzymała cztery gwiazdki w przeprowadzonych testach zderzeniowych instytutu badań Euro NCAP. Konkurentami rynkowymi koreańskiego malucha są takie auta jak: Ford Ka, Fiat Panda, Chevrolet Spark, Suzuki Alto, Renault Twingo, VW up!, czy trojaczki z Kolina - Toyota Aygo, Citroen C1 i Peugeot 107. Na pochwałę zasługuje pojemny bagażnik, który wynosi 200 litrów - a to bardzo dużo w samochodach z półki mini. U rywali kufry są raczej mniej pojemne (poza Pandą - 225 l, czy VW up! - 251 l). Kia w kwestii ceny podstawowej (29 990 zł) także nieźle sobie radzi. Wypada gorzej w zestawieniu z Chevroletem Sparkiem, którego cena w najuboższej wersji wynosi 26 990 zł. Inne maluchy są za to już droższe: Suzuki Alto to wydatek 32 900 zł, Toyota Aygo - 32 300 zł, Hyundai i10 kosztuje 32 690 zł, Fiat Panda - 33 990 zł, VW up! - 31 290 zł, Renault Twingo - 31 950 zł, a cena Citroena C1 to 35 200 zł. Azjatka cieszy klientów bogatym wyposażeniem seryjnym. Standardowo oferuje potencjalnemu nabywcy 6 poduszek powietrznych, różne udogodnienia w kabinie i sporo systemów wspomagających jazdę i hamowanie. Testowa, trzycylindrowa benzynówka nie powaliła na kolana osiągami, ale jest wystarczająca do sprawnego poruszania się po mieście. Zużywa jednak przy tym więcej paliwa, niż określa to w swoich specyfikacjach producent. STYLISTYKA Nowa odmiana Picanto urosła w stosunku do swojej poprzedniczki - jest dłuższa i wyższa, taka sama została jedynie szerokość. Kia mierzy 3,59 m długości, 1,59 metra szerokości i 1,48 m wysokości. Rozstaw osi wynosi natomiast 2,38 własna małej Kii może się zmieniać w zależności od wyposażenia i wersji silnikowej, od 845 kg do 960 kg, a jej dopuszczalna masa całkowita to 1370 kilogramów. Maluch ma też większy rozstaw osi oraz obszerniejszy bagażnik. Kia prezentuje się bardzo nowocześnie i proporcjonalnie. Naszym zdaniem samochód jest po prostu ładny - przyglądając się mu wnikliwie uznajemy, że wygląda naprawdę dobrze. Styliści rysując małą Kię, postawili na ostre kształty nadwozia. Cięcia nadają wyrazistości, jednocześnie tworząc zwartą, solidnie prezentującą się bryłę. Przód z charakterystycznym grillem nawiązującym do pozostałych modeli koreańskiej marki. Auto za sprawą masywnego zderzaka przedniego, na pierwszy rzut oka nie wydaje się być tak filigranowe, jakie jest w rzeczywistości. Duże lampy czołowe oraz sporych rozmiarów wlot powietrza, przywołują na myśl rozwiązania stosowane w autach sportowych. Wzdłuż nadwozia Picanto przebiegają po skosie wyraźne, ostre linie wznoszące się ku tyłowi. Zwieńczeniem w tylnej części są lampy, zachodzące zgrabnie na błotniki. Na liniach umieszczono eleganckie klamki. Uchwyty nie są już kasetowe, jak to było w przypadku pierwszej generacji małej Koreanki. Klamki fabrycznie dla wersji M są czarnego koloru. Na wyposażeniu wersji L elementy te są lakierowane w barwie nadwozia, a w najbogatszej opcji XL dostajemy chromowane uchwyty, pasujące stylem do obwódek czołowego grilla. Żeby samochód nie wyglądał na zbyt pudełkowaty, otrzymał wcięcia biegnącego w dolnej linii drzwi. Jest też delikatny daszek z trzecim światłem stop, zamocowany na klapie bagażnika, będący optycznym przedłużeniem dachu. Nadkola także nadają charakteru maluchowi - zaznaczone kreski wyraziście łączą się ze zderzakami. WNĘTRZE Testowana wersja Picanto to bogato wyposażony model XL. Opcja ta oferuje sporo ciekawych rozwiązań i udogodnień. Najpierw sprawdzamy organoleptyczne materiały wykończeniowe - jesteśmy miło zaskoczeni jakością tworzyw. Plastiki choć twarde, nie są nieprzyjemne w dotyku - sprawiają wrażenie trwałych, a nie tandetnych. Detale zostały starannie zaprojektowane, bardzo spodobały się nam wysuwane uchwyty na kubki, czy lakierowana listwa, biegnąca wzdłuż deski rozdzielczej oraz ta na kierownicy. Uwagę przykuwa charakterystyczna, dwuramienna kierownica, której dolna część została wykonana na wzór kształtu grilla auta. W kokpicie dzięki tym akcentom nie jest nudno. Wszystkie najważniejsze informacje dla kierowcy znajdziemy na bardzo czytelnym wskaźniku. W głębokim tunelu po środku mamy wyskalowany trochę na wyrost prędkościomierz, wraz z wyświetlaczem komputera pokładowego. Z lewej miejsce znalazł obrotomierz, a po przeciwnej stronie duży wskaźnik poziomu paliwa. Na pochwałę zasługuje fakt, że Kia oferuje komputer pokładowy na wyposażeniu standardowym - operujemy nim jednak niewygodnym guzikiem, umiejscowionym tuż nad wskaźnikiem stanu benzyny. Przełączniki sterowania podstawowymi funkcjami samochodu rozmieszczono pod ręką (poza guzikiem od komputera), a obsługa ich jest dość intuicyjna. Klimatyzacja manualna wymaga dopłaty 3000 zł w przypadku wersji M i L. Standardowo występuje tylko w wersji XL. Klimatyzację automatyczną możemy dostać natomiast tylko w wariancie XL po dopłacie 1000 zł. Elektryczne sterowane oraz podgrzewane lusterka w kolorze nadwozia nie są standardem - otrzymujemy je dopiero w opcji L oraz XL. Tak samo jest z elektrycznie sterowanymi szybami drzwi przednich i tylnych oraz wewnętrznymi klamkami w kolorze chromu. Ogrzewana tylna szyba z wycieraczką i spryskiwaczem na szczęście są w standardzie. Poziom regulacji kolumny kierowniczej mamy jednak niestety tylko w pionie. Do gustu przypada odpowiednich rozmiarów kierownica, która bardzo dobrze leży w dłoni i co ciekawe, można sterować z niej radiem czy zestawem głośnomówiącym. To bardzo wygodne udogodnienie nie jest jednak standardem. Sterowanie radiem występuje w wersji XL wraz ze skórzanym obiciem steru i gałki zmiany begów, a głośnomówiący zestaw z funkcją bluetooth i rozpoznawaniem komend głosowych wymaga dopłaty 1000 zł. KOMFORT i PRZESTRONNOŚĆ Kabina wbrew pozorom wcale nie jest taka mała. Duże okna boczne i mocno pochylona szyba przednia dają wrażenie przestronności. Miejsca dla kierowcy i pasażera jest w sam raz. Nawet wysoki kierowca będzie mógł przyjąć odpowiednią pozycję za sterem. Trochę gorzej jest w przypadku przestrzeni pasażerskiej. Z tyłu jest dość obszaru dla głów i ramion, ale gdy z przodu siedzą osoby średniego wzrostu, to podróżujący z tyłu nie mają zbyt wiele miejsca na nogi - jednak jak na segment A, jest i tak całkiem nieźle. Auto wprawdzie jest rejestrowane na pięć osób, ale my zalecamy podróżowanie maksymalnie w czwórkę - wówczas można przyjąć w miarę dogodną pozycję na kanapie - no chyba, że w tylnym przedziale mają siedzieć dzieci. Wnętrze jest ergonomiczne. Na pochwałę zasługują fotele - jak na klasę mini siedziska są długie, a twarde oparcia nie doskwierają przy dłuższej jeździe. Pochwalić trzeba też trzy-stopniową manualną regulację siedzenia kierowcy, wszystkie zagłówki są także regulowane. Dostępne są cztery rodzaje kolorystyczne tapicerki w połączeniu z różnymi kolorami konsoli środkowej oraz specjalny wariant RACE. . . SCHOWKI Jak na funkcjonalne miejskie auto przystało, Picanto w standardzie ma kilka pojemnych schowków. Najbardziej wyróżnia się wśród nich schowek przy kolanach pasażera, którego wielkość to prawie 10 litrów. Bardzo praktyczna jest dość obszerna półka w konsoli środkowej, posiadająca w standardzie gniazdo zasilania 12V i wysuwane uchwyty na kubki. W tunelu obok dźwigni hamulca ręcznego jest wąska przegródka na drobiazgi i miejsce na butelkę, z którego mogą korzystać osoby siedzące na tylnej kanapie. W drzwiach przednich znalazły się półki z dodatkowymi wyobleniami na niewielkie buteleczki. Na głównej desce rozdzielczej nie znajdziemy żadnych przegródek. Palaczy zadowoli wędrująca popielniczka w wersji L i XL. Te dwie bogatsze opcje mają także kieszenie na gazety w oparciach foteli przednich oraz całkiem pojemną szufladę umiejscowioną pod siedziskiem pasażera. Ostatnimi półeczkami są niewielkie otwory w podłokietnikach drzwi przednich, idealnie nadające się na monety. . . RADIO Radio CD/MP3 z RDS nie jest oferowane w standardzie. Znajdziemy je dopiero na wyposażeniu wersji L oraz XL. Odtwarzacz dostajemy wraz ze złączem typu AUX i portem USB, umiejscowionym w półeczce tuż pod konsolą środkową. Podpięcie telefonu komórkowego czy przenośnego odtwarzacza MP3 daje nam własną track-listę. Obsługa radia nie jest zbyt intuicyjna. Zanim ruszamy samochodem, poświęcamy chwilę na naukę. Czerwony wyświetlacz ładnie prezentuje się po zmroku wraz z podświetlonymi w tej samej barwie przełącznikami. Odtwarzacz wraz kompletem 6 głośników w naszej wersji testowej XL nie jest wprawdzie zbudowany pod audiofilskie wymogi, ale zestaw ten gra całkiem przyzwoicie i ma bardzo wysoką skalę regulacji głośności. Dodatkową zaletą jest możliwość sterowania radiem z kierownicy, o ile auto posiada na wyposażeniu to udogodnienie. BAGAŻNIK Druga generacja Picanto bije na głowę swoją poprzedniczkę pod względem wielkości bagażnika. Zamiast 125 l pojemności, teraz do dyspozycji jest 200 litrów. Dostęp do kufra nie jest utrudniony. Otwierając tylną klapę mamy wystarczającą ilość miejsca do przestrzeni załadunkowej. Bagażnik nie jest w prawdzie duży, ale jak na klasę mini ta wielkość to naprawdę sporo. Bagażniczek ma regularne kształty. Gdy zachodzi potrzeba przewiezienia większej ilości rzeczy, można powiększyć przestrzeń załadunkową do 918 litrów po złożeniu siedzeń. Oparcia dzielą się asymetrycznie 60/40, ale przed ich złożeniem konieczne jest podniesienie siedzisk. W efekcie po złożeniu całości otrzymujemy prawie równą powierzchnię - oparcia siedzeń tworzą nieduży skos. Plus za lampkę doświetlającą wnętrze kufra oraz za uchwyt do zamykania klapy bagażnika - dzięki niemu nie musimy brudzić sobie rąk. . . SILNIKI i SKRZYNIE BIEGÓW W polskich salonach Picanto oferowana jest z trzema benzynowymi jednostkami napędowymi Kappa. Cechą wspólną jest aluminiowy blok oraz łańcuch rozrządu. Klient ma do wyboru: czterocylindrowca MPI o pojemności litra, rozwijającego moc 85 KM i moment obrotowy 121 Nm oraz dwie trzycylindrowe jednostki MPI o pojemności litra: benzynową i alternatywną zasilaną gazem LPG. W wersji benzynowej moc silnika wynosi 69 KM a moment obrotowy 95 Nm. Wersja z fabrycznie montowaną instalacją LPG wytwarza moc 82 KM i moment 94 Nm - model ten posiada zbiornik na gaz o pojemności 35 litrów, który jest montowany pod samochodem w miejscu fabrycznego. Jest też dodatkowy niewielki zbiornik na benzynę o pojemności 10 litrów, który umożliwia przejechanie do 150 km po zużyciu całego gazu. W ofercie nie występuje w ogóle silnik wysokoprężny. Picanto może być wyposażona w 5-biegową przekładnię mechaniczną lub 4-biegową automatyczną skrzynię biegów. Kia Picanto MPI - TEST Otrzymaliśmy do testów podstawową jednostkę napędową z trzema cylindrami, o pojemności litra. Jeżeli nie ma się na co dzień do czynienia z silnikiem R3, trzeba oswoić się z jego charakterystycznym dźwiękiem. Motor ten nie jest głośny, na wolnych obrotach pracuje dość cicho i równo. Znajdując się wewnątrz autka, po przekręceniu stacyjki i pozostawieniu Picanto na chodzie, czuć delikatne drgania. Na pochwałę zasługuje niezłe wyciszenie kabiny. Dopiero po mocniejszym wciśnięciu gazu i przekroczeniu 3000 obr./min, silniczek robi się głośny i słyszymy specyficzny warkot. Pedał sprzęgła działa lekko. Dźwignia lewarka skrzyni biegów dobrze leży w dłoni i gładko pracuje. Biegi wchodzą z wystarczającą precyzją. Dzięki niskiej wadze Picanto (od 845 kg do 960 kilogramów - w zależności od wersji), moc wystarcza do sprawnego poruszania się po mieście. Autko potrafi szybko wystartować spod świateł i dobrze rozpędza się do 60km/h. Dopiero przy sprincie do setki auto dostaje zadyszki. Według producenta, Picanto osiąga prędkość 100km/h po 14,4 s. Według naszych testów samochodzik z dwiema osobami na pokładzie potrzebuje sekundę więcej. Słabością małej Kii jest niski moment obrotowy (95 Nm/3500 obr./min). Przy czterech podróżujących osobach auto robi się ospałe. Jednostce napędowej brak wystarczającej elastyczności. Przyspieszenia na 4 i 5 biegu są mozolne. Auto niechętnie reaguje na wciśnięcie pedału gazu - nie chce się już tak rozpędzać, jak z samym kierowcą za sterem. Podróżowanie poza miastem jest przyjemne, o ile nie zabieramy się do wyprzedzania innego pojazdu. Z kompletem pasażerów lepiej nie decydować się taki manewr, jeżeli nie ma się stuprocentowej pewności, że warunki na drodze na to pozwalają. Małej trzycylindrówce nie straszne są wysokie obroty - motor nieco bardziej żwawy wydaje się być w przedziale do 5000-6000 obr./min). Styl jazdy na wyższych obrotach niestety przekłada się na spalanie. Picanto na seryjnym wyposażeniu posiada komputer pokładowy oraz wskaźnik optymalnego wyboru przełożenia skrzyni biegów. SPALANIE Zbiornik paliwa mieści 35 litrów benzyny. Według danych producenta Picanto z silnikiem litra o mocy 69 KM w połączeniu z manualną skrzynią biegów spala: 4,2 litra/100 km w cyklu mieszanym. Na trasie mała Kia zadowalać się ma dawką 3,6 litra/100km, a w cyklu miejskim spalać 5,4 litra/100km. Dane dotyczące spalania jakie udało się nam zebrać w teście, w warunkach zimowych, różnią się od tych podawanych przez producenta. Według próby SuperAuto24, rzeczywiste spalanie Kii Picanto z jednostką napędową MPI 69 KM, jest wyższe od katalogowego. SPALANIE - Test SuperAuto24:* cykl mieszany - 6,7 litra/100km* trasa - 4,9 l/100km* cykl miejski - 7,8 l/100km . UKŁAD JEZDNY Zawieszenie skomponowano według powszechnie stosowanego schematu w autach z segmentu mini. Jest proste w budowie i łatwe w naprawach. Z przodu zastosowano stalową ramę pomocniczą, w której pracują kolumny McPhersona. Oś tylna to tradycyjna belka skrętna ze sprężynami i amortyzatorami. Skuteczność resorowania jest wysoka. Nowa Picanto, w odniesieniu do swojej poprzedniczki, oferuje lepsze właściwości jezdne i bardziej precyzyjny układ kierowniczy - jest on wspomagany silnikiem elektrycznym. Mechanizm ten zapewnia poczucie stabilności szczególnie podczas hamowania na zakrętach. W trasie auto prowadzi się pewnie. Podczas pokonywania łuków z wyższą prędkością, nie odczuwamy nienaturalnych zachowań. Kia jest zwrotna i jak na małego mieszczucha przystało, ma bardzo dobrą średnicę zawracania. Parkowanie to przyjemność Komfort jazdy typowy dla autek klasy mini. Szumy pracy zawieszenia wprawdzie nie przedostają się do wnętrza pojazdu, ale niewielkie gabaryty samochodu w połączeniu z dużymi aluminiowymi obręczami 15" i oponami w rozmiarze 175/50 R15, nie dają odpowiedniego tłumienia. Wszelkie nierówności drogi i pokonywane przeszkody są odczuwalne wewnątrz pojazdu. Nieco wyższy komfort podróżowania z pewnością oferują seryjne felgi stalowe w rozmiarze 14" obute w opony 165/60 R14. HAMULCE Układ hamulcowy Picanto różni się w zależności od wyposażenia. We wszystkich wersjach malucha z przodu montowane są tarcze hamulcowe. Na tylnej osi mogą znaleźć się natomiast bębny lub tarcze. Bębny otrzymujemy tylko w przypadku aut niewyposażonych w ESC (układ stabilizacji toru jazdy). Hamowanie jest całkiem niezłe, pedał bardzo szybko reaguje na nacisk. Pogoda w trakcie testów nie była przyjazna kierowcy. Przyszło nam więc sprawdzić jak w trudnych warunkach na drodze zachowuje się bogato wyposażona Picanto w wersji XL. Jeżdżąc po zaśnieżonej i śliskiej nawierzchni, dawały o sobie znać systemy wspomagające prowadzenie i hamowanie - samochód ciężko było wyprowadzić z równowagi. Picanto drugiej generacji oferuje aktywne układy poprawiające panowanie nad pojazdem w trudnych warunkach. Autku nie można zarzucić braku przyczepności, a pewność prowadzenia jest bardzo wysoka. BEZPIECZEŃSTWO W Picanto drugiej generacji znaleźć się może sporo systemów wspomagających hamowanie i kontrolę nad pojazdem. Seryjnie w Kii znajdziemy ABS (system zapobiegający blokowaniu kół podczas hamowania) oraz BAS (system wspomagania hamowania). Dodatkowo za dopłatą 2200 zł, możemy mieć jeszcze pakiet układów: ESS (automatycznie uruchamiane światła awaryjne podczas gwałtownego hamowania), TCS (system kontroli trakcji), HAC (System wspomagający ruszanie na wzniesieniu) oraz ESC (układ stabilizacji toru jazdy). W podstawowej odmianie wyposażenia M, nie można narzekać na brak systemów dbających o bezpieczeństwo. Kia oferuje seryjnie 6 poduszek powietrznych. Są to przednie Air Bagi dla kierowcy i pasażera, a także boczne i kurtynowe. Opcjonalnie jest dostępna w pakiecie bezpieczeństwa dodatkowa poduszka powietrzna, chroniąca kolana kierowcy - koszt 2 200 zł. Pasy bezpieczeństwa z napinaczami przodu oraz czujnikami obecności pasażera z przodu i z tyłu to standard (pasy są wymuszane na podróżujących, brak ich zapięcia skutkuje uciążliwym dla uszu sygnałem brzęczka). Wnętrze wyposażono w system ISOFIX do mocowania fotelika dziecięcego. Kia Picanto - film z CRASH TESTu Euro NCAP Konstrukcja nadwozia nowej Kii Picanto w odniesieniu do swojej poprzedniczki, oferuje bardziej sztywniejsze nadwozie, co zwiększa komfort i bezpieczeństwo podróżujących. Strefy kontrolowanego zgniotu mają absorbować siłę uderzenia podczas kolizji. Dzięki zastosowanym systemom w drugiej generacji Kii Picanto, auto oferuje przyzwoity poziom bezpieczeństwa. W przeprowadzonych testach zderzeniowych instytutu badań Euro NCAP, samochód otrzymał ocenę 4 gwiazdek - to dużo jak na auto segmentu A. OŚWIETLENIE Nasza testowa Picanto w wersji XL wyposażona była w reflektory soczewkowe z wbudowanymi diodami LED. Z przodu są one światłami do jazdy dziennej oraz posiadają funkcję oświetlania drogi powrotnej do domu. Umieszczane natomiast z tyłu LED-owe pasy są nie tylko pozycjami, ale również spełniają funkcję stopu. Mała Kia ma także w tej opcji czujniki zmierzchu uruchamiające światła mijania. Reflektory natomiast świecą tak samo dobrze, jak wyglądają. Zarówno mijania jak i drogowe należycie oświetlają drogę. Atutem zastosowanej technologi LED jest rewelacyjny wygląd samochodu po zmroku. Fabrycznie Picanto bez LED-ów i soczewek także posiada światła do jazdy dziennej. Nie jest jednak wyposażone w reflektory przeciwmgłowe. Występują one tylko w najdroższej wersji XL. Opcja z ksenonami nie występuje w ogóle. . . ZABEZPIECZENIE PRZED KRADZIEŻĄ O bezpieczeństwo przed kradzieżą dba seryjnie montowany immobilizer oraz zdalnie sterowany centralny zamek. Nabywca dostaje też w standardzie alarm obwodowy ze składanym kluczykiem i funkcję automatycznego ryglowania zamków po ruszeniu pojazdem z miejsca. Za dopłatą 1 500 zł możemy mieć system nazwany "inteligentny kluczyk" - dzięki czujnikowi zbliżeniowemu pozwala na otwieranie i uruchamianie pojazdu bez użycia klucza. Dwuobwodowy autoalarm z ultradźwiękowymi czujnikami ruchu, własnym zasilaniem i dodatkową blokadą zapłonu wymaga dopłaty 2 000 zł. Co ciekawe mały maluch oferuje system ratunkowy pod nazwą Kia Safety System. Co może system: automatyczne rozpoznanie wypadku, wezwanie służb ratunkowych, rejestruje parametrów wypadku, wezwanie pomocy na żądanie, wezwanie assistance, powiadomienie o próbie odholowania, połączenie alarmowe 112. Kia Picanto 2012 - CENA Najtańsza, trzydrzwiowa Kia Picanto w podstawowej wersji wyposażenia M z silnikiem benzynowym litra MPI o mocy 69 KM, kosztuje 29 990 zł. Opcja pięciodrzwiowej Picanto w najtańszej wersji M z silnikiem MPI 69 KM to wydatek 31 490 zł. Cena trzydrzwiowej Picanto litra 85 KM w wersji L, wynosi 34 490 zł. Cena autka z dodatkową parą drzwi to 36 490 zł. Najtańsza mała Kia w najbogatszej wersji wyposażenia XL, to trzydrzwiowe litra 69 KM, które kosztuje 37 990 zł. Model litra LPG o mocy 82 KM wyceniony został na 34 490 zł w wersji 3-drzwiowej lub o 1 500 zł więcej za bardziej praktyczną odmianę z drugą parą drzwi. Za najdroższą pięciodrzwiową i najbogatszą wersję benzynową XL z motorem litra 69 KM połączonym z automatyczną skrzynią biegów, trzeba zapłacić 45 990 zł. Opisywana i testowana przez redakcję SuperAuto24, nowa Kia Picanto MPI 69 KM w wersji wyposażenia XL, kosztuje w salonie 39 990 zł. DANE TECHNICZNE - Kia Picanto MPI 69 KM SILNIK R3 Paliwo benzyna Pojemność 998 cm3 Moc maksymalna 69 KM/6200 obr./min Maks mom. obrotowy 95 Nm/3500 obr./min Prędkość maksymalna 153 km/h Przyspieszenie 0-100km/h 14,4 s Skrzynia biegów manualna/5 Napęd przedni Zbiornik paliwa 35 Masa własna/ładowność od 845 do 945/500 kg Opony 175/50/15 Emisja CO2 99 g/km Bagażnik 200 l . KOLORY NADWOZIA Nową Kię Picanto można kupić w 9 kolorach nadwozia. Dwa z nich to podstawowe: Alice Blue oraz Clear White, które są bezpłatne. Pozostałe siedem, to lakiery metalizowane, wymagające od klientów dopłaty - koszt 1300zł za każdy. Lakierowane zderzaki w kolorze nadwozia to standard w każdej wersji. Klamki zewnętrzne w tej samej barwie występują tylko w wersji L. Na wyposażeniu najbogatszej wersji nadwozia XL, klamki mają chromowane wykończenie. Co ważne, nadwozie zostało zabezpieczone antykorozyjnie i w przypadku zakupu w salonie otrzymujemy 12-letnią gwarancję na jego perforację. Powłoka lakiernicza natomiast posiada 5-letnią gwarancję producenta. WYMIARY Nowa odmiana Picanto urosła w stosunku do swojej poprzedniczki - jest dłuższa i wyższa, taka sama została jedynie szerokość. Maluch ma też większy rozstaw osi oraz obszerniejszy bagażnik. Picanto II generacji mierzy 3,59 m długości, 1,59 metra szerokości i 1,48 m wysokości. Rozstaw osi wynosi natomiast 2,38 metra. Masa własna małej Kii może się zmieniać w zależności od wyposażenia i wersji silnikowej, od 845 kg do 960 kg, a jej dopuszczalna masa całkowita to 1370 kilogramów.
Kia Picanto to niewielki samochód miejski, który od dwóch dekad jest oferowany na europejskim rynku motoryzacyjnym. Obecna generacja samochodu w wariancie czteromiejscowym jest sprzedawana z jednostką napędową o pojemności 1 litra, dysponującą 67 KM mocy maksymalnej i 96 Nm maksymalnego momentu obrotowego.
Popularność Kii Sportage od czasu debiutu generacji numer trzy wystrzeliła. To nadal miły dla oka, dobry samochód – ale jakie ma słabe strony? Czym od poprzednika różnił się jego następca, czyli Sportage IV? Sprawdźcie! „Nie do wiary, czy to aby na pewno koreański samochód?”. Gdy w 2010 roku światło dzienne ujrzała trzecia odsłona Kii Sportage, wiele osób zadawało sobie właśnie takie pytanie. Motoryzacja z Seulu i okolic nadal kojarzyła się z czymś nieatrakcyjnym, również wizualnie, a także słabo wykonanym. Błąd! O ile pierwsze dwie generacje Sportage’a, czyli kompaktowego SUV-a Kii, nie były zaprojektowane z polotem, o tyle generacja numer trzy naprawdę mogła się podobać. Stylistyka robiła wrażenie Modne, bardzo proporcjonalne kształty i atrakcyjna paleta kolorów (na czele z bardzo ładnym pomarańczowym) przekonywały nabywców. Sportage III ostatecznie zerwał z nieco „terenowym” wizerunkiem poprzednich generacji. Został – kosztem obniżenia zdolności poza asfaltem i poprawienia tych na drodze – zwykłym, „miejskim” SUV-em, konkurującym np. z Nissanem Qashqaiem czy VW Tiguanem. Rywalem z tego samego koncernu został Hyundai ix35. Kia Sportage III mierzy 4,445 m. Właściciele chwalą jej przestronność i walory praktyczne (bagażnik: 565 litrów). Wnętrze też wygląda dobrze Zarówno stylistyka, jak i wykonanie kokpitu nie pozostawiają wiele do życzenia. Wnętrze Kii jest funkcjonalne, a wiele egzemplarzy ma bogate wyposażenie. System dostępu bezkluczykowego, kamera cofania, panoramiczny dach, dobre audio – to wcale nie jest rzadkość w Sportage. Koreańczycy lubili oferować praktyczne gadżety w atrakcyjnie wycenionych pakietach. Warto podkreślić, że nawet topowe odmiany były tańsze od „utytułowanych” konkurentów z Japonii czy Niemiec. Kia Sportage III – silniki Gamę jednostek napędowych otwiera wolnossące zasilane benzyną. Ma – w zależności od rocznika – 132 lub 135 KM. To trwały i udany motor, ale nie jest ani specjalnie dynamiczny, ani oszczędny. Niestety, jego przerobienie na LPG nie jest proste, bo to jednostka GDI, czyli taka z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Tak czy inaczej, w mieście sprawdzi się dobrze, o ile ktoś nie ma sportowych zapędów i nie porywa się na wyprzedzanie wszystkiego, co jedzie przed nim. Benzynowe (również bez turbo) występowało w dwóch wersjach. 163-konna ma wtrysk pośredni (więc może być bez kłopotu przerabiana na gaz), a 165-konna, oferowana po 2014 roku, to już GDI. Zwłaszcza ta pierwsza to doskonały wybór dla miłośnika „benzyniaków”. Jest prosta i trwała. Popularne w Sportage III były silniki wysokoprężne. Bazowy diesel ma pojemność i moc 115 KM. To rozwinięcie znanego np. z Kii Cee’d motoru CRDI. Jeśli ktoś nie jeździ zbyt szybko, będzie bardzo zadowolony. To prosty i trwały motor, który potrafi być oszczędny. Ma oczywiście turbosprężarkę, a także filtr cząstek stałych DPF, ale nie ma koła dwumasowego, co obniża koszty obsługi. Jego główną wadą są niezbyt dobre osiągi, więc nie nada się np. do ciągnięcia przyczepy czy do częstych tras z kompletem pasażerów. Mocniejsze diesle mają pojemność Dwulitrówkę można spotkać w wariantach 136 i 184 KM. Bywają łączone z „automatem”, a nawet z napędem na cztery koła (seryjny w wersji 184-konnej). AWD da się spotkać także w Sportage’ach zasilanych benzyną, ale nie w Takie silniki CRDI są dynamiczne i trwałe, ale zdarzają się w nich usterki koła dwumasowego (przy ręcznej skrzyni biegów) czy zużycie samej skrzyni. Czasami problemy sprawia także filtr DPF. To nowoczesny, ładny i niezawodny samochód. Użytkownicy narzekają jednak na kilka spraw. Pierwszą z nich jest dość duży hałas pojawiający się w kabinie po przekroczeniu 120 km/h. Sportage III nie jest wymarzonym autostradowym krążownikiem. Druga to nieco zbyt twarde zawieszenie. Zdarzają się też komentarze dotyczące mało bezpośredniego układu kierowniczego. Kię docenią więc przede wszystkim spokojniej nastawieni kierowcy. Nie zmienia to jednak faktu, że ten model ma mnóstwo zalet! Kia Sportage IV zadebiutowała w 2015 roku Tym razem obyło się bez stylistycznej rewolucji, choć charakterystyczny przód tego modelu wzbudzał sporo komentarzy. Niektórym kojarzył się nawet… z Porsche. Spostrzegawczy odbiorcy z pewnością zauważą, że o ile nowy Sportage miał przeprojektowaną przednią i tylną część nadwozia (pojawiła się tam modna listwa świetlna łącząca lampy), o tyle linia boczna pozostała bez zmian. Dlaczego? To proste. Kia Sportage IV nie była całkowicie nowym modelem, zaprojektowanym od zera. To raczej ewolucja niż rewolucja. Koreańczycy gruntownie przerobili i udoskonalili ten model, ale jego „podstawy” pozostały bez zmian. Kia Sportage IV ma jednak bardziej przestronne wnętrze i większy bagażnik od poprzednika. Udało się to za sprawą lepszego rozplanowania przestrzeni. Poprawiono także chociażby wykończenie, prowadzenie, komfort jazdy i dodano wiele nowoczesnych elementów z zakresu bezpieczeństwa i wygody. Kia Sportage IV ma także inną gamę silników Bazowy, benzynowy motor GDI pozostał bez zmian, ale nadal nie zapewnia zbyt dobrych osiągów, a potrafi być paliwożerny. Zniknęły za to benzynowe dwulitrówki. Zastąpił je nowoczesny silnik T-GDI, czyli taki z turbodoładowaniem. Ma pokaźną moc 177 KM. Pod koniec rynkowej kariery modelu (nastąpiła w 2021 roku) dodano mu układ tzw. miękkiej hybrydy. W gamie diesli początkowo sytuacja wyglądała tak, jak poprzednio ( i CRDI), ale ten pierwszy motor występował w dwóch wersjach: 115-konnej i takiej o mocy 141 KM. Po 2018 r. obydwie zostały zastąpione przez jednostkę CRDI (115-136 KM). Topowe 184 KM pozostało bez zmian. To najlepszy wybór na długie trasy, choć nadal zdarzają się zastrzeżenia dotyczące wygłuszenia kabiny. Kia Sportage czwartej generacji to jeszcze młody samochód, więc trudno mówić coś o typowych jego usterkach. Użytkownicy zgłaszają czasami kłopoty z zatykającym się sitkiem w zbiornikach paliwa w autach z silnikami wysokoprężnymi (objawem jest szarpanie, potem pojawiają się kłopoty z odpalaniem). Na liście wad należy zapisać także słabą jakość lakieru, który łatwo się rysuje. Pojawiają się stuki z zawieszenia. Nie są to jednak poważne problemy, które przekreślałyby Sportage’a. Wręcz przeciwnie. Mówimy o jednej z najciekawszych propozycji wśród kompaktowych SUV-ów. Dziś nikt już chyba nie ma uprzedzeń wobec aut z Korei, ale jeśli ktoś mimo wszystko podchodzi do nich nieufnie, modna Kia powinna go przekonać. Obecnie na rynek trafiła Kia Sportage numer pięć To już nie lifting, a zupełnie nowy model. Wygląda wyjątkowo futurystycznie, ma mocne silniki (także hybrydowe – plug-in lub szeregowe) i naprawdę dobrze jeździ. Jaką będzie propozycją na rynku wtórnym? Przekonamy się już wkrótce… a póki co, cieszmy się sporą ofertą rynkowych Sportage’ów generacji trzeciej i czwartej. Znajdziesz je w Spotawheel!
Miejski model segmentu A, najmniejszy samochód w ofercie koreańskiej marki, produkowany od 2004 roku. Następca Kii Visto, uważany również za sukcesora modelu Pride. Pierwszy Picanto został zbudowany na bazie Hyundaia Getza. Później jego bliźniaczym modelem stał się Hyundai i10.

Skip to content PromocjeWybierz samochódKontaktPromocjeWybierz samochódKontaktPromocjeWybierz samochódKontakt5 faktów na temat koreańskich marek samochodów, o których nie wiedziałeś 5 faktów na temat koreańskich marek samochodów, o których nie wiedziałeś Żadnemu motoryzacyjnemu gigantowi nie udało się zmienić tak wiele w tak krótkim czasie, jak producentom samochodów z auta w wielu kwestiach przegoniły marki istniejące na rynku od one zaczynają wyznaczać standardy w kwestiach designu, niezawodności czy jakości. Kiedy w połowie lat 90-tych XX wieku koreańscy producenci samochodów zaczęli oferować swoje produkty na polskim rynku byli kojarzeni z tańszą i słabszą jakościowo alternatywą dla niemieckich lub japońskich aut. Ponad 20 lat później sytuacja wygląda zupełnie i Hyundai bardziej niezawodne niż BMW czy Volvo Raport Vehicle Dependability Study firmy analitycznej Power powstaje na podstawie uwag zgłaszanych przez właścicieli nowych aut po trzech miesiącach ich użytkowania. Oceniają swoje nowe auta pod względem właściwości jezdnych, osiągów silnika, pracy skrzyni biegów oraz jakości wykonania poszczególnych elementów i łatwości obsługi. Wyniki ubiegłorocznej ankiety przeprowadzonej wśród właścicieli aut z Niemiec wskazują, że jakość nie zawsze idzie w parze z ceną pojazdu. Na dwóch pierwszych miejscach zestawienia znalazły się marki koreańskich samochodów: KIA i Hyundai. Tak wysoką pozycję w zestawieniu zawdzięczają wysokim notom jakie otrzymały modele KIA Sportage, Hyundai I30 oraz Hyundai I10, które wygrały lub zajęły drugie miejsce w swoich ciekawe za koreańskimi pojazdami znalazły się takie marki jak: Toyota, Volkswagen, Ford, Mercedes – Benz, Volvo czy jakie modele Hyundai i KIA są dostępne w ofercie podobnych wniosków doszli także dziennikarze tygodnika Auto Świat, którzy przeprowadzili coroczny test jakości samochodów oparty na obiektywnych kryteriach, własnych doświadczeniach oraz opinii niezależnych mechaników. Najmniej awaryjnymi autami 2019 r. okazały się modele Hyundai. Kolejne miejsce na podium zajęły modele Hondy i Volvo. Co ciekawe, Hyundai znalazł się na pierwszym miejscu Raportu Jakości tygodnika Auto Świat już drugi raz z firmy Power oraz najnowsza analiza tygodnika „Auto Świat” to obiektywne potwierdzenie faktu, że na przestrzeni ostatnich lat największy postęp w kwestii niezawodności odnotowali właśnie producenci koreańskich samochodów. Ich produkty z każdym rokiem cieszą się coraz lepszą opinią wśród nabywców. Same modele marki Hyundai stanowiły w 2018r. 14 proc. sprzedaży sieci Z naszych obserwacji wynika, że klienci doceniają nie tylko ich jakość, ale i nowoczesną stylistykę, różnorodność modeli i technologię, która w niczym nie ustępuje już autom produkowanym w Niemczech, Francji czy elektryczny SUV w klasie kompaktowej jest z… KoreiOd kilku miesięcy fani motoryzacji żyją informacją na temat Audi e-tron – pierwszego elektrycznego SUV-a tego niemieckiego producenta. Tymczasem, kilka miesięcy wcześniej, podczas wiosennych targów w Genewie swoją premierę miał elektryczny SUV w klasie kompaktowej sygnowany marką Hyundai. Jak podają jego producenci na wyróżnienie w elektrycznej wersji Hyundai Kona zasługuje przede wszystkim zasięg blisko 500 km na jednym ciekawe, nie są to pierwsze kroki marki Hyundai na polu alternatywnych źródeł energii wykorzystywanych w pojazdach. Na targach CES w Las Vegas świat motoryzacji mógł podziwiać nowe auto zasilane ogniwami wodorowymi – Hyundai NEXO. Czas tankowania wodoru wynosi ok. 5 minut, a zasięg modelu NEXO na jednym baku wodoru wynosi ok. 800 km. Jest to jednak auto, które wyprzedza obecne czasy, ponieważ największą barierą w rozpowszechnianiu aut z napędem wodorowym jest niewielka liczba sieci stacji tankowania wodoru, nawet w najbardziej rozwiniętych technologicznie zapowiada, że do 2020 w ofercie chce mieć aż 15 modeli z napędem alternatywnym – hybryd, hybryd plug-in, aut elektrycznych, a nawet wykorzystujących ogniwa paliwowe. W Europie pojawi się 10 z nadal jedyna w 7-letniej gwarancji Pomimo tego, że samochody marki KIA są dostępne na polskim rynku już od 1995 r., to dla wielu klientów stały się zauważalne dopiero kilkanaście lat temu, kiedy koreański producent zaczął promować 7-letnią gwarancje na wszystkie oferowane modele. Dzisiaj jest to wciąż znak rozpoznawczy tej marki. Co ciekawe, jest to nadal jedyny producent na europejskim rynku oferujący tak długi okres tego, że 7 lat jest wymienne na 150 tys. przejechanych kilometrów, a warunki gwarancyjne uwzględniają elementy pojazdu z ograniczoną gwarancją, to wielu klientów uważa, że tak długi okres gwarancyjny jest wyznacznikiem pewności producenta do jakości oferowanych samochodów. Co ważne, może to być także istotny punkt dla kierowców poszukujących samochodów używanych, ponieważ nadal będą one objęte gwarancją producenta. Jest to ważny element także dla klientów 2-3-letnie modele KIA, ale i wszystkie koreańskie marki cieszą się coraz większym mistrz świata WRC w zespole HyundaiKiedy mówimy o samochodach w wersjach WRC od razu myślimy o sławetnych modelach Subaru Impreza, Mitsubishi Lancer Evolution, Fordzie Focus lub ewentualnie Suzuki SX4 czy Skoda Fabia. Tymczasem w wersji WRC dostępne są również dwa modele koreańskiego producenta. Są to Hyundai Accent oraz I20. Oba modele zostały zbudowane dla reaktywowanego w 2012 zespołu Hyundai Shell Mobis World Rally Team, który w 2014 r. powrócił do Rajdowych Mistrzostw Świata. A członek tego zespołu, Hayden Paddon zajął drugie miejsce tegorocznej edycji Rajdu Australii, która była trzynastą rundą Rajdowych Mistrzostw połowie grudnia media poinformowały o powrocie najbardziej utytułowanego rajdowca na świecie do rajdów WRC. Sebastian Loeb pojedzie sześć rajdów WRC właśnie w barwach zespołu Hyundai. Jak prognozują komentatorzy ma to być na tyle silne wzmocnienie koreańskiego zespołu, że może zapewnić mu tytuł Mistrzostwa za design Niemal wszystkie marki mogą pochwalić się niebanalną stylistyką swoich samochodów. Jednak tylko wybrane są doceniane przez niezależnych ekspertów w dziedzinie projektowania. W tegorocznej edycji konkursu „iF design” w kategorii „Product Design” nagrodzone zostały aż trzy modele marki KIA: Stinger z nadwoziem w stylu sportowych sedanów, kompaktowy crossover Stonic i miejskie Picanto. 2018 rok to drugi rok z rzędu, w którym Kia zdobyła aż trzy nagrody „iF design” i dziewiąty rok pod rząd, w którym koreańska marka otrzymała nagrodę „iF design”.„iF Design Award” to jeden z najbardziej liczących się na świecie konkursów w dziedzinie designu. Od ponad 60 lat certyfikat iF uznawany jest jako znak doskonałości projektowej. Co roku w konkursie bierze udział kilka tysięcy firm z całego świata. W 2018 roku firmy z 54 krajów zgłosiły łącznie blisko 6 500 produktów, które zostały ocenione przez niezależne międzynarodowe jury złożone z 63 ekspertów w dziedzinie projektowania. Podobne wpisy

Korea Południowa: Hyundai Grandeur ląduje na szczycie listy. To wielki sedan, czy może bardziej fastback, w którym do wyboru są trzy silniki: 1.6 benzyna + hybryda, 2.5 benzynowy wolnossący (musisz mieć legitymację związku grzybiarzy i wędkarzy) oraz 3.5 V6 napędzany benzyną albo gazem LPG. W samym styczniu sprzedało się ponad
Na rynku debiutuje najnowsza generacja Kii Picanto. Koreański maluch prezentuje się świetnie, ma bogate wyposażenie i jest dostępny za przystępną cenę. Sprawdziliśmy, jak jeździ. Według badań marketingowych przedstawionych przez przedstawicieli KII, 82% spośród europejskich klientów decydujących się na zakup samochodu segmentu A nie ma dzieci, a 70% używa samochodu głównie w mieście. Co ciekawe, osoby decydujące się na zakup modelu z segmentu A są statystycznie zamożniejsze niż klienci wybierający któryś z modeli segmentu B. Z badań wynika, że kierowcy, którzy kupują najmniejsze samochody są świadomi wyboru i cenią w autach segmentu A walory które są szczególnie przydatne w miejskiej eksploatacji. Chodzi o zwrotność, niewielki rozmiar oraz wnętrze pełne praktycznych schowków. Odpowiedź na zapotrzebowanie klientów widać w ewolucji modeli poszczególnych segmentów. Przez poprzednie dziesięć lat, samochody segmentu C wydłużyły się o 10 cm, segmentu B aż o 20 cm. Z kolei auta segmentu A, wydłużyły się przez dekadę średnio o 2 cm. Kia Picanto 2017 Zobacz też: Test Kia Optima Kombi CRDi 7DCT GT Line Także najnowsza Kia Picanto wpisuje się w ten trend. Nadwozie nowego koreańskiego malucha ma długość 359,5 cm, szerokość 159,5 cm, a wysokość 148,5 cm, co oznacza że nie jest większa od modelu schodzącego z rynku. Ma za to ciekawszy wygląd i jest dostępna tylko w wersji pięciodrzwiowej. Nowością w ofercie Picanto jest linia wyposażenia GT Line, która wyróżnia się sportową stylizacją nadwozia. W wyposażeniu standardowym wersji GT Line znajdziemy podwójną końcówkę układu wydechowego, dyfuzor tylnego zderzaka, czy szesnastocalowe obręcze kół ze stopów lekkich. Podstawowa wersja wyposażeniowa – M, nie jest tak efektowna ale wciąż prezentuje się dobrze. To bez wątpienia zasługa odpowiednich proporcji nadwozia. Kia Picanto 2017 Tomasz Korniejew Zobacz też: Nowa Kia Rio 2017 – wrażenia z jazdy Największą bolączką najmniejszych samochodów na rynku jest fakt, że prowadzącym je kierowcom zdarza się mieć poczucie dyskomfortu, w momentach, gdy na drodze otaczają ich dużo większe pojazdy. Dlatego wyzwaniem dla konstruktorów jest zaprojektowanie auta w taki sposób, by oprócz walorów użytkowych kierowcy czuli się w nim komfortowo w każdych warunkach drogowych. Bez wątpienia, projektantom Kii się to udało. Przednia część przedziału pasażerskiego nowego Picanto jest przestronna, a podczas jazdy kierowca ma poczucie, że prowadzi większy pojazd. Cieszy design deski rozdzielczej. Wskaźniki są czytelne, całość jest spasowana z dokładnością. Choć tablica przyrządów i boczki drzwi zostały wykończone twardym plastikiem (to standard w tym segmencie) nie wyglądają tanio. Od wersji L (pośredniej) kierownica i drążek zmiany biegów są obszyte przyjemną w dotyku skórą. Już w najtańszej odmianie w wyposażeniu standardowym znajdziemy radioodtwarzacz i manualną klimatyzację. Kia Picanto 2017 Kia Szkoda, że producent nie wyposażył Picanto w dwupłaszczyznową regulację kierownicy. Kolumnę da się regulować tylko w pionie. Za to w każdej wersji Picanto można wyregulować wysokość siedziska fotela kierowcy. Generalnie największym zaskoczeniem we wnętrzu nowej Kii są fotele. Doskonale wyprofilowane zapewniają odpowiedni komfort jazdy nawet podczas długich podróży. Ponadto, producent wyposażył pojazd (od wersji L) w przesuwany podłokietnik pomiędzy przednimi fotelami. To element niespotykany w tej klasie pojazdów, a który znacznie podnosi komfort jazdy. Widoczny na fotografiach centralny kolorowy wyświetlacz o przekątnej siedmiu cali to element pakietu obejmującego nawigację oraz interfejs Apple CarPlay i Android Auto. Całość kosztuje 3000 zł. Na tylnej kanapie siedzi się wygodnie, ale wysocy pasażerowie będą narzekać na brak miejsca na kolana. W stosunku do poprzednika zwiększyła się przestrzeń bagażnika. Bagażnik w nowym Picanto ma pojemność 255 l (to wzrost o 55 l w stosunku do modelu poprzedniej generacji). Kia Picanto 2017 Kia Zobacz też: Test Kia Sportage T- GDI 7DCT AWD GT Line Nowa Kia Picanto 2017 – gama silnikowa i wrażenia z jazdy W gamie napędowej nowej Kii Picanto na polskim rynku znajdą się dwa silniki. Oba benzynowe. Podstawowym źródłem napędu jest trzycylindrowa jednostka o pojemności 1 l, rozwijająca moc maksymalną 67 KM przy 5500 obr./min. oraz maksymalny moment obrotowy 96 Nm przy 3500 obr./min. Drugi dostępny w gamie silnik do jednostka czterocylindrowa o pojemności 1,2 l, która rozwija moc maksymalną 84 KM przy 6000 obr./min. i maksymalny moment obrotowy 122 Nm przy 4000 obr./min. Oba silniki są znane z modelu poprzedniej generacji, jednak w najnowszej zostały zmodernizowane w celu zwiększenia ich efektywności. Standardowo obie jednostki współpracują z manualnymi pięciobiegowymi przekładniami. Za 4 tys. zł można wyposażyć wersję 1,2 l w czterobiegowy automat. Na polskim rynku nie będzie oferowana turbodoładowana trzycylindrowa jednostka T-GDI. Decyzja importera jest wynikiem znikomego popytu na ten rodzaj napędu na polskim rynku. Cennik Kii Picanto 2017 i dalsze wrażenia z jazdy na następnej stronie Podczas pierwszych jazd testowych mieliśmy okazję sprawdzić, jak jeździ podstawowa odmiana nowego Picanto napędzana przez trzycylindrową jednostkę, rozwijającą moc 67 KM. Ku naszemu zaskoczeniu, niewielki silnik sprawnie raził sobie z napędem auta, nawet w sytuacji , gdy na pokładzie znajdowały się cztery osoby. Podczas jazdy po autostradzie auto bez zauważalnego wysiłku rozpędzało się do prędkości 130 km/h. Oczywiście, powyżej tej granicy dynamika rozpędzania drastycznie spadała, ale dłuższa podróż z tą prędkością małym Picanto nie jest męcząca. Mimo zastosowania pięciobiegowej przekładni, we wnętrzu małej Kii jest wtedy cicho. Kia Picanto 2017 Kia Zobacz też: Test Kia Cee’d SW CRDi 136 KM To efekt szeregu modyfikacji, które zastosował producent. Jak czytamy w specyfikacji technicznej modelu: „w celu wyciszenia przedziału pasażerskiego zastosowano nowe materiały w postaci dźwiękochłonnych paneli, które znajdują się pod deską rozdzielczą i na podłodze. Na silniku zamontowano nową pokrywę, pochłaniającą dźwięk. Ponadto, zmodyfikowano wlot powietrza do silnika tak, aby mniej hałasu przedostawało się z komory silnika do kabiny. Nowy rodzaj mocowania silnika ogranicza powstawanie wibracji zespołu napędowego. Wycieraczki obniżono o 6 mm, aby zmniejszyć poziom szumu powietrza w okolicach dolnej części przedniej szyby.” Po zjechaniu z autostrady, podróż przebiegała drogami lokalnymi. Na krętych odcinkach odkryliśmy dopracowanie układu kierowniczego, który jest przyjemnie bezpośredni (i według informacji producenta o 13% szybszy od poprzednika), a także zawieszenia. Choć układ składa się z kolumn McPherson (z przodu) i belki skrętnej (z tyłu) konstruktorom udało się zestroić całość w sposób satysfakcjonujący kierowców dla których jakość układu jezdnego ma znaczenie. Poprawiono też sztywność nadwozia, co przełożyło się na lepsze zachowanie konstrukcji podczas jazdy po zakrętach. Po przejechaniu całego odcinka testowego (autostrada i drogi lokalne) średnie zużycie paliwa wersji 67 konnej wyniosło 6,4 l na 100 km. Kia Picanto 2017 Kia Nowa Kia Picanto 2017 – cennik Nowa Kia Picanto wjedzie do polskich salonów sprzedaży już w kwietniu. Cena bazowej wersji M została ustalona na poziomie 39 900 zł. W skład wyposażenia standardowego tej odmiany wejdzie 6 poduszek powietrznych, pakiet systemów bezpieczeństwa z ESC elektryczne sterowane szyby drzwi przednich klamki zewnętrzne, lusterka oraz zderzaki lakierowane w kolorze nadwozia centralny zamek z alarmem , immobilizer , składany kluczyk regulacja wysokości fotela kierowcy, przednich pasów bezpieczeństwa barwione szyby, czujnik zmierzchu, regulacja kolumny kierownicy klimatyzacja manualna radioodtwarzacz MP3 z RDS typu 2 DIN sterowany z koła kierownicy, port USB, złącze AUX, 2 głośniki Bluetooth z zestawem głośnomówiącym do telefonu 14" stalowe obręcze kół z oponami 175/65 R14 , koło zapasowe dojazdowe Kia Picanto 2017 Kia Wersja L, która jest o 4 tys. zł droższa zawiera ponadto: przednie lampy projekcyjne, światła do jazdy dziennej wykonane w technologii LED, światła przeciwmgielne typu projekcyjnego tylne lampy wykonane w technologii LED elektrycznie regulowane lusterka z funkcją podgrzewania suwany podłokietnik ze schowkiem dla foteli przednich osłony przeciwsłoneczne z lusterkami i oświetleniem po stronie kierowcy skórzana kierownica i drążek zmiany biegów, wewnętrzne klamki w kolorze srebrnym szyby tylne sterowane elektrycznie chromowane wykończenie atrapy chłodnicy hamulce tarczowe 13” tył Zobacz też: Nowa Kia Optima GT 2016 - T-GDi/245 KM Najbogatsza wersja GT Line, która wymaga dopłaty 9 tys. zł (w stosunku do odmiany L) jest wyposażona dodatkowo w automatyczną klimatyzację lusterka zewnętrzne z kierunkowskazami LED, funkcja elektrycznego składania lusterek pakiet zimowy : podgrzewana kierownica oraz fotele przednie z 3-stopniową regulacją przyciemniane szyby tylne, chromowana listwa dolnej linii szyb sportowa stylistyka zderzaków, zewnętrzne nakładki progowe dyfuzor tylnego zderzaka, podwójna końcówka układu wydechowego tapicerka ze skóry ekologicznej w kolorze czarnym z czerwonymi wstawkami aluminiowe nakładki na pedały elementy wnętrza w kolorze czarnym lakierowane na wysoki połysk, czerwone emblematy na boczkach drzwi czujniki parkowania tyłem 16" aluminiowe obręcze kół z oponami 195/45 R16
Ja jeżdżę Renówkami od 20 lat (zacząłem od Thalii) aktualnie Scenic Grand II z 2008,znajdź mi na nim choć minimalne ognisko korozji. nie kupuję nic nowszego bo im młodszy tym bardziej gówniane silniki.
W zakrętach Spark jest mocno podsterowny i, tak jak Picanto, unosi wewnętrzne koło do góry. Jednak Kia jest "twardsza", więc daje się nad nią zapanować. A karoseria Chevroleta zbyt mocno się wychyla i po skontrowaniu kierownicą samochód przechodzi w nadsterowność - bardzo nieprzyjemne wrażenie, spotęgowane brakiem poczucia stabilności nawet wtedy, gdy ko- ła przylegają do nawierzchni. Hamulce Chevroleta Sparka są mało skuteczne - gorsze ma już tylko Fiat - poza tym podczas testu okazało się, że są najbardziej podatne na fading. Nowicjusze górą! Najwięcej punktów zebrały dwa bliźniacze samochody - Toyota Aygo i Citroën C1. Zwycięzcą jest jednak Toyota. Dlaczego? Przecież te samochody są identyczne. Otóż zadecydowały hamulce, które w Aygo okazały się nieznacznie skuteczniejsze niż w C1. Hamulce, a zasadniczo cała kategoria bezpieczeństwa pogrążyły Fiata. Ten wzorzec funkcjonalności wśród maluchów, dysponujący niezłym silnikiem, miał wielkie szanse na zwycięstwo. Fatalnie działający układ hamulcowy i bardzo ubogie wyposażenie seryjne z zakresu bezpieczeństwa w podstawowej wersji spowodowały, że Fiat musiał zadowolić się trzecim miejscem. Koreański samochód to czarny koń tego testu. Funkcjonalnością prawie dorównuje Pandzie, jest też tak samo tani jak Fiat - i jak Fiat ma bardzo skromne wyposażenie seryjne. Ale ma gorszy silnik oraz niezbyt pewnie zachowuje się w ekstremalnych sytuacjach, co jest wspólną cechą samochodów z Korei. Piąte miejsce zajął również nowicjusz - Chevrolet Spark. W czym okazał się gorszy od pozostałej czwórki? Tak naprawdę, nie jest nowicjuszem, tylko Daewoo Matizem w nowym opakowaniu. Zmodyfikowano mu zawieszenie, ale na niewiele się to zdało, bo nie jeździ zbyt pewnie. Jak na malucha jest dość komfortowy i bogato wyposażony. Ale to za mało, by wybić się ponad przeciętność. Ostatnie miejsce zajął Ford Ka, bo dość poważnie odstaje od konkurencji. Nie ze względu na przestarzałą konstrukcję, ale z powodu fatalnej funkcjonalności. Wybrany został do tego porównania dlatego, że wciąż można wyjechać nim z salonu Forda, że należy do kategorii maluchów, że kosztuje prawie tyle samo co C1, że nowoczesne nie znaczy najlepsze. Bo od podstarzałego Forda wielu mogłoby się nauczyć jak powinien prawidłowo działać układ jezdny. Zwycięska Toyota Aygo na polskim rynku pojawi się dopiero jesienią. Z Citroënem C1 będzie konkurowała bogatszym wyposażeniem seryjnym, co wpłynie na wyższą cenę, oraz korzystniejszą gwarancją. Porównując ceny Aygo i C1 na innych rynkach można stwierdzić, że japoński samochód będzie prawdopodobnie droższy od francuskiego auta o 7-8%. Pięciodrzwiowy Citroën C1 w wersji podstawowej Flirt kosztuje 33 100 zł. Samochód jest wyposażony seryjnie w ABS i dwie poduszki powietrzne. Można go doposażyć na przykład w radioodtwarzacz CD za 1 400 zł lub elektrycznie otwierane szyby i centralny zamek za 1 350 zł. Boczne poduszki lub klimatyzacja są dostępne seryjnie w droższej wersji Desire (41 200 zł). Fiat tradycyjnie daje największe możliwości doposażenia wersji podstawowej ( Actual), która, jak Picanto, nie oferuje zbyt wiele. Za 1100 zł można dokupić poduszkę pasażera, za 2100 zł ABS, za 4 300 klimatyzację lub za 100 zł 12-voltowe gniazdo zasilające z dwoma uchwytami na kubki (to najtańsza pozycja na liście płatnych dodatków). Łącznie Pandę można doposażyć w 22 elementy. Ale można też kupić Pandę w bogatszej wersji Active za 31 700 zł, z dwiema poduszkami powietrznymi, elektrycznie otwieranymi szybami z przodu i centralnym zamkiem. Kia Picanto jest dostępna w czterech wersjach. Najtańsza (za 29 990 zł) ma np. tylko jedną poduszkę powietrzną i nie da się jej doposażyć. Tak jak w wypadku Citroëna, trzeba kupić bogatszą odmianę. Na przykład ABS jest oferowany w najdroższym modelu, kosztującym 34 490 zł, który posiada również dwie poduszki powietrzne. W żadnej wersji wyposażeniowej z silnikiem nie znalazłem bocznych poduszek. Ford w tej dziedzinie prowadzi podobną politykę jak Fiat. Ka w wersji podstawowej - za 33 300 zł - wyposażony jest w jedną poduszkę powietrzną oraz w ABS. Za airbag pasażera trzeba zapłacić 1150 zł, a za klimatyzację 4200 zł. Ale już zdalnie sterowanego centralnego zamka lub uchylanego dachu nie da się dokupić do modelu podstawowego. Te elementy są dostępne do wersji Ka Collection (35 300 zł), którą wyposażono seryjnie w elektrycznie otwierane szyby i skórzaną gałkę dźwigni zmiany biegów. Chevroleta Sparka nie można doposażyć w pojedyncze elementy. Jeżeli ktoś chciałby więcej ponad to, co znajduje się w wersji podstawowej, musi kupić jedną z trzech pozostałych odmian. Na przykład boczne poduszki powietrzne, ABS i elektrycznie otwierane szyby we wszystkich drzwiach montowane są w modelu Premium (40 400 zł). Spark, jako jedyny, w wersji podstawowej wyposażony jest w klimatyzację - a nie w ABS, jak Citroën i Ford. Co potwierdza końcowy wniosek testu, że Chevrolet stawia przede wszystkim na komfort. Tekst Jarosław MaznasZdjęcia MPI Ogólne Aygo C1 Flirt Panda Actual Picanto Spark Elite Ka Rodzaj silnika/liczba cylindrówrzedowy/3rzędowy/3rzędowy/4rzędowy/4rzędowy/4rzędowy/4 Moc kW (KM)50 (68)50 (68)40 (54)45 (61)49 (66)51 (70) Przy obrotach (/min)600060005000560054005500 Poj. skokowa cm399899811089999951299 Maksymalny moment obrotowy (Nm)9393888691106 Przy obrotach (/min)360036002750280042003000 Dł / szer / wys (mm)3410/1615/14653435/1630/14653538/1589/15783495/1595/14803495/1495/15003620/1639/1413 Rozstaw osi (mm)234023402299237023452448 Poj. zbiornika paliwa (l)353535353540 Masa własna (kg)849800840850795887 Poj. bagażnika (l)139-782139-751206-860155-880170-845186-724 OsiągiAygo FlirtPanda ActualPicanto EliteKa km/h (s)14,213,715,016,314,114,1 Prędkość maksymalna (km/h)157157150152156167 Zużycie paliwaAygo FlirtPanda ActualPicanto EliteKa podczas testu (l/100 km)6,26,26,57,37,07,1 Droga hamowania (m)Aygo FlirtPanda ActualPicanto EliteKa 80 km/h na zimno (nie obciążony) (m)232327182321 ze 80 km/h na ciepło (obciążony) (m)222327192522 Ceny i wyposażenieAygo FlirtPanda ActualPicanto EliteKa modelu testowanego (zł) zł33 100 zł29 800 zł29 900 zł35 900 zł33 300 zł Airbag kierowcy/ zł/ / 1100/ brak/ / 1150 Poduszki boczne/ złbrak/ złbrakbrak2300/ zł ABS/ zł/ brak2100/brakbrakbrak/ złbrak4300 złbrak4200 zł Wspomaganie zł1500 zł1750 złbrak Centralny zł1350 (pakiet) zł1200 (pakiet) złbrak3150 (pakiet) zł - w wyposażeniu seryjnym, - oferowane na życzenie, - brak danych
2022 koreański samochód osobowy z sebaetdon. Ilustracja o wita, ilustracje, nowy, koreańczyk, chmury, plakat, kopia, obdarzony, torba, chińczyk, krajobraz

W tym roku mija ćwierć wieku od debiutu pierwszej generacji Kii Sportage. Nie spodziewaliście się, że aż tyle, prawda? To niesamowite, jak przez te lata zmieniły się zarówno samochody z Korei, jak i sposób ich postrzegania przez klientów. Gdy w 1993 roku z fabryki w koreańskim Hwaseong wyjechał pierwszy egzemplarz Kii Sportage, Toyota dopiero pracowała nad pierwszą generacją modelu RAV4. Japoński model ostatecznie zadebiutował rok później. Jego konkurent, Honda CR-V trafiła na rynek dopiero w 1995 r, a pierwszy Land Rover Freelander: w 1996. Można powiedzieć, że Kia była jednym z prekursorów klasy SUV. To między innymi od Sportage’a zaczęła się moda na małe, niezbyt drogie i wygodne na asfalcie uterenowione samochody. Ale pierwsza generacja tego auta wcale nie była aż tak wygodna. W końcu powstała na platformie użytkowej Mazdy Bongo. Była jednak całkiem dzielna w terenie – zwłaszcza jeśli porównamy ją z dzisiejszymi SUV-ami. W tamtych latach gdyby w salonie ktoś powiedział klientowi „Wie pan, tak naprawdę to lepiej nie zjeżdżać nim z asfaltu”, klient odwróciłby się na pięcie i trzasnął drzwiami. Obrotowymi. Sportage I bazowo miał napęd na tył. Za dopłatą można było otrzymać dołączany napęd także przedniej osi. Był to samochód zbudowany jak klasyczna terenówka: na ramie i ze sztywnym, tylnym mostem. Pod maską tego modelu mógł pracować silnik benzynowy o mocy 118 lub 128 KM lub diesel TD o mocy 83 KM. W standardzie: 5-biegowa skrzynia ręczna. W opcji –automatyczna z jednym przełożeniem mniej. Pierwsza generacja była dostępna w trzech długościach. Najkrótsza wersja mierzyła 4030 mm. To mniej niż obecne Kia Rio. Jedyny raz w historii modelu, Sportage w tej wersji był dostępny jako kabriolet – ze składanym, miękkim dachem. Ot, typowy samochód „rekreacyjny”. Dłuższa, pięciodrzwiowa odmiana miała 4245 mm długości. Na niektórych rynkach można było spotkać jeszcze Sportage Grand lub Grand Wagon. Taki samochód był dłuższy o 305 mm, dzięki czemu udało się wygospodarować w nim większy bagażnik. Z zewnątrz wyróżniał się brakiem koła zapasowego na tylnej klapie. W latach 1995-1998 Kia zlecała produkcje Sportage’a zakładom Karmanna w Niemczech. Co ciekawe, egzemplarze od roku modelowego 1997 w górę mogły być wyposażone – jako pierwszy seryjny samochód – w poduszkę kolanową kierowcy. Niestety, to jeszcze nie były „złote czasy” Kii. Koreańskie samochody w tamtych latach nie cieszyły się ani specjalnym powodzeniem (zwłaszcza w Europie) ani – tym bardziej – prestiżem. Bywały wyśmiewane, słabo trzymały wartość, a klienci trochę się ich bali. Druga generacja miała już nieco łatwiejsze życie. Zadebiutowała w 2005 roku. Na większości rynków sprzedaż poprzednika zakończyła się w 2003 roku, więc klienci musieli poczekać na nowy model co najmniej dwa lata. To był pierwszy Sportage zaprojektowany już po przejęciu (w 1998 r.) Kii przez Hyundaia. Jego bliźniaczym modelem był Hyundai Tucson. To już był samochód stworzony według zupełnie innej filozofii. Z gamy zniknęła odmiana 3d cabrio. Całość wyglądała mniej terenowo (w żadnej wersji nie było już koła zapasowego na tylnej klapie), no i miała bardziej osobową konstrukcję. Nadwozie było samonośne, zaś napęd w wersjach 2WD trafiał na przód. Niektórzy klienci odwrócili się od Sportage’a. To już nie był samochód dla leśników, myśliwych czy pracowników przemysłu budowlanego. Ale pojawiło się też wielu nowych zainteresowanych. Skoro ten wóz całkiem nieźle prowadził się na asfalcie, a przy tym dość modnie wyglądał…. Pamiętajmy, że to były czasy początku mody na SUV-y. Eksplodowała z całą siłą chwilę później. Ciekawostką była obecność w gamie silników jednostki V6. Druga generacja Sportage była też ceniona za poprawioną jakość w stosunku do poprzednika. Zresztą, do dziś ten model jest wymieniany wśród najbardziej niezawodnych z tych lat. Było widać, że Koreańczycy robią postępy. Prawdziwy przełom przyniosła trzecia generacja, dostępna od 2010 r. Moda na SUV-y trwała w najlepsze. I właśnie wtedy Kia pokazała klientom dokładnie to, czego potrzebowali: świetnie narysowanego, nowego Sportage’a, który w dodatku był rozsądnie wyceniony. Ci, którzy mieli jeszcze jakieś zastrzeżenia dotyczące aut z Korei, tym razem naprawdę nie mogli za dużo ponarzekać. Wyposażenie, stylistyka, bezpieczeństwo, rysunek kokpitu: wszystko było co najmniej na poziomie konkurentów. Albo i lepsze. W tym przypadku nikt już nawet nie wspominał o jakichkolwiek właściwościach terenowych. Klienci też o to nie pytali, najczęściej przecież wyjeżdżając z salonów autami z napędem na przód. Ale w tych czasach w tej klasie zupełnie nie o to chodzi. Trzeci Sportage do dziś doskonale trzyma wartość na rynku wtórnym. No i jest bardzo częstym gościem na ulicach. Generacja numer cztery powstała według zasady „zwycięskiego składu się nie zmienia”. Niektórzy mówią, że to tylko zaawansowany lifting poprzednika. Kia utrzymuje za to, że to zupełnie nowa generacja. Nie da się ukryć, że jest utrzymana w podobnym duchu, co Sportage III. Tylko ten design, podobno inspirowany „wyglądem samolotów myśliwskich”.. cóż, nie każdemu się podoba. Ale Kia chyba nie ma czego żałować. Po najnowszego Sportage’a niemalże ustawiają się kolejki. Jego główne zalety, czyli modny wygląd przy rozsądnej cenie, nie zostały zmienione. A nowa generacja ma w dodatku też naprawdę nieźle narysowany kokpit. W 2016 i 2017 roku Sportage był najlepiej sprzedającą się Kią na całym świecie. Zarówno ten model, jak i obchodzące w tym roku swoje 15-lecie Sorento, są idealnymi przykładami na to, jak szybko rozwinął się koreański przemysł motoryzacyjny. Ćwierć wieku temu Sportage było zbudowane na platformie użytkowej Mazdy, a dziennikarze i klienci się z niego podśmiewali. Gdyby ktoś im wtedy powiedział, że w 2018 roku będzie się kupowało Kię, bo jest modna, zapewne by nie uwierzyli. Ciekawe, co będzie za następne 25 lat. Oby tylko na rynku było wtedy coś innego niż SUV-y. Na przykład któraś z kolejnych odsłon Stingera…

hGSY.