Kona jest od T-Crossa o niecałe 6 cm dłuższa (4165 mm) i ma o niecałe 5 cm większy rozstaw osi (2600 mm). Ma jednak… mniej pojemny bagażnik. Do T-Crossa zapakujemy 455/1281 l, natomiast do Kony – 361/1143 l. Ceny i wyposażenie. Najtańszy T-Cross (1.0 TSI 95 KM, T-Cross) kosztuje 69 790 zł.Kia Sportage jest samochodem typu SUV produkowanym od 1993 roku. Od roku 2021 produkowana jest V generacja modelu. Model ten zbudowany został na bazie japońskiej Mazdy wykorzystując płytę podłogową dostawczej Mazdy Bongo. Pierwsza generacja Sportage była pierwszym SUV-em w historii marki Kia, do tego technicznie został oparty o ramę, oferując przez to dobre właściwości do jazdy w terenie i bezdrożach. Napęd w standardzie na tył, za dopłatą 4x4. Kia Sportage I generacji to także bogate wyposażenie standardowe obejmujące klimatyzację, system ABS, elektrycznie regulowane lusterka i szyby i dzieloną tylną II został zaprezentowany w 2004 roku i został zbudowany na bazie opracowanej wspólnie z Hyundaiem płycie podłogowej, dzielonej z bliźniaczym modelem Tucson. Model zyskał smukłe i zaokrąglone nadwozie z wyraźnie zarysowanymi nadkolami. Zdecydowanie był przestronniejszy i został przystosowany do poruszania się w warunkach miejskich. Sportage III pokazana w 2010 roku otrzymała prostokątnego grila i zadarte ku górze reflektory. Linia okien została poprowadzona wysoko a tylne lampy zostały szeroko rozstawione. Ta generacja jest zdecydowanie teraz przestronniejsza i większa. Ma większy bagażnik, a wewnątrz wyświetlacz do systemu multimedialnego wraz z Sportage IV zaprezentowana w 2015 roku to duża ewolucja. Nisko zawieszony gril i wysoko osadzone lampy zdecydowanie ten model odmieniają. Samochód zyskał większe wymiary zewnętrzne co pozwoliło wygospodarować przestronniejszą kabinę pasażerską i większy o 40 litrów obecnego roku mmay już V generacje, która jest dobrze wyposażona. Kia Sportage to świetny, wszechstronny rodzinny SUV, który łączy w sobie dobre silniki, solidną jakość wykonania, przyjemne wrażenia z jazdy i dużo przestrzeni we wnętrzu. Teraz w czwartej generacji Sportage może pochwalić się również unikalnym wyglądem, nowoczesnymi systemami informacyjno-rozrywkowymi. Standardowe wyposażenie jest bardzo dobre, a słynna siedmioletnia gwarancja Kia tylko zwiększa postNastępny postchevron_rightPowiązane ogłoszenia:Inne wpisy, które mogą Ci się spodobać:Finansowanie zakupu samochodów używanych w 2022 rokuNasz świat i sposób, w jaki funkcjonujemy w ostatnich kilkunastu, a nawet kilku latach zmienił się diametralnie. Nowe rozwiązania i tendencje możemy zaobserwować praktycznie wszędzie, w tym na rynku wtórnymPrzejdź do wpisu chevron_rightWytyczne KNF ws. likwidacji szkódProces likwidacji szkód z polisy ubezpieczeniowej to często naprawdę długa i męcząca droga. Nie ma więc nic dziwnego, iż towarzystwa ubezpieczeniowe są w pewien sposób kontrolowane przez organy państwowePrzejdź do wpisu chevron_rightRośnie sprzedaż samochodów używanych przez InternetJeszcze wcale nie tak dawno możliwość kupienia nowego samochodu bez konieczności pojawiania się w salonie była czymś abstrakcyjnym. Teraz zaś powoli staje się to jedną z najistotniejszych opcji na pozyskanie do wpisu chevron_right Dacia Jogger z LPG jest dostępna w czterech wersjach wyposażenia – Essential (od 77 900 zł), Expression (od 82 150 zł), Extreme (od 86 950 zł) oraz Extreme+ (od 97 550 zł). Dacia Jogger – opis wersji i cennik. Dacia Duster ECO-G 100. silnik 1.0 ECO-G (100 KM, 170 Nm) z 6-biegową skrzynią manualną; średnie zużycie LPG: 7,8 l/100 km Kompaktowe SUV-y to bardzo dynamicznie rozwijający się segment rynkowy, który pewnie niedługo dogoni najpopularniejsze klasy aut miejskich i kompaktowych. Porównaliśmy ze sobą dwanaście średniej wielkości SUV-ów, aby spośród nich wybrać na wszelkiego rodzaju uterenowione samochody trwa od lat i wciąż nie przestaje przybierać na treści: – Jeep Compass TMair 140 Limited – Kia Sportage T-GDI 7DCT 4WD GT Line – Mitsubishi Eclipse Cross CVT Intense Plus – Nissan Qashqai DIG-T 160 N-Connecta + Styl – Opel Grandland X Tuebo A6 Elite – Peugeot 3008 THP EAT6 Allure – Renault Kadjar TCe 160 S-Edition – Seat Ateca EcoTSI DSG FR – Skoda Karoq TSI DSG Style – SsangYong Korando e-XGi200 AT Sapphire – Suzuki SX4 S-Cross BoosterJet 4WD A/T Elegance Sun – Volkswagen Tiguan TSI DSG Highline – Podsumowanie i ocena punktowa – Galerie zdjęćObecnie wiele z nich należy do najchętniej wybieranych samochodów – zarówno jeśli bierzemy pod uwagę całą Europę, jak i przy analizowaniu jedynie polskiego rynku. Nie powinno zatem dziwić, że właściwie każdy producent chce wykroić dla siebie jak największy kawałek z tego tortu. Stąd prawdziwy wysyp nowości wśród aut ze zwiększonym prześwitem. Niedawno w salonach sprzedaży zadebiutowało kilka zupełnie nowych modeli, Mitsubishi Eclipse Cross, Opel Grandland X i Skoda Karoq. Niektóre, jak Jeep Compass, doczekały się nowych odsłon, a inne – face liftingów (np. Nissan Qashqai czy SsangYong Korando). Ale który z nich jest najlepszy? Aby to sprawdzić, porównaliśmy aż 12 reprezentantów tego w tym celu mistrzostwa świata kompaktowych SUV-ów. Swoich reprezentantów przygotowało siedem państw z trzech kontynentów: Japonia wystawiła 3 zawodników, Francja, Korea i Niemcy – po 2 graczy. Po jednym zawodniku zgłosiły Czechy, Hiszpania oraz Stany Zjednoczone. W porównaniu wzięły udział samochody z dość mocnymi silnikami benzynowymi oraz automatycznymi skrzyniami biegów. Poza dwoma wyjątkami, wszystkie przekazują napęd wyłącznie na przednie z dwunastu graczy okaże się najlepszy? Zawody czas zacząć!Jeep Compass TMair 140 LimitedW ubiegłym roku Compass doczekał się drugiej odsłony. Nowy model prezentuje się bardzo ciekawie, a jego wygląd – szczególnie przednia część nadwozia – sporo zyskuje na podobieństwie do większych modeli tej muskularne nadwozie Compassa. Niezłe 20,8 cm i wygodne fotele oferują dwuosiową regulację zagłówków i podpórki lędźwiowej. Trzymanie w zakrętach zeszło na dalszy plan. I dobrze, bo do dynamicznej jazdy nie zachęcają spore przechyły nadwozia. Jeep prowadzi się pewnie, ale nie daje zbyt dużej przyjemności kierowcy. Za to zawieszenie o sporym skoku sprawnie tłumi wstrząsy. Tylko czasem z okolic kół dochodzi dudnienie, ale część winy ponoszą 18-calowe felgi testowanego auta, o cal większe od nieźle wykończonym wnętrzu Compassa uwagę zwraca kierownica z bardzo grubym wieńcem, obszyta miękką i przyjemną w dotyku skórą. Plus za „męskie” (duże i solidne) klamki i że benzynowy Compass z automatem nie przystaje ceną do reszty stawki – kosztuje aż 146 900 zł (to dlatego, że skrzynia taka jest łączona tylko ze 170-konnym „benzyniakiem”, napędem 4×4 i topowym wyposażeniem) – w jego przypadku zrobiliśmy wyjątek i w teście uwzględniliśmy nie samochód z automatem, który wziął udział w sesji zdjęciowej, lecz odmianę o mocy 140 KM z ręczną przekładnią. Silnik turbo jest żwawy, ma spory zakres użytecznych obrotów i zapewnia nie najgorsze osiągi (0-100 km/h w 9,4 s) przy średnim spalaniu na akceptowalnym poziomie 7,8 l/100 km. A do tego okazuje się niezbyt głośny – nawet podczas atutem Compassa jest kojarzący się z większymi Jeepami ma najwyższy próg (78 cm, ex aequo z Renault). Nie przewidziano tu haków na auto z najbogatszym wyposażeniem (choć na tle konkurentów wcale nie imponującym) kosztuje 123,7 tys. zł. Niemało, ale w naszym teście są cztery jeszcze droższe Compass TMair 140 Limited – dane techniczneJeep Compass TMairSilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1368 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna140 KM/5000Maks. moment obrotowy230 Nm/1750NapędprzedniSkrzynia biegówman./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi264 cmŚrednica zawracania11,1 mMasa/ładowność1430/486 kgMaks. masa przyczepy1000 kgPoj. bagażnika (min./maks.)438/1251 lPoj. zbiornika paliwa60 l (Pb 95)Opony225/60 R17Prześwit20,8 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna192 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h9,9 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)7,8/5,2/6,2Zasięg960 kmJeep Compass TMair 140 Limited – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,2/9,4 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)38,4/38,8 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h58,5/63,7 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h96 km/hLiczba obrotów kierownicą2,7Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)9,4/6,2/7,8Rzeczywisty zasięg760 kmKia Sportage T-GDI 7DCT 4WD GT LineChoć od debiutu aktualnej odsłony Sportage’a minęły już trzy lata, nadwozie Kii wciąż wygląda atrakcyjnie. A już szczególnie w testowanej odmianie GT Line, wyróżniającej się charakterystycznymi światłami dziennymi i 19-calowymi ma najmniejszy prześwit w teście (ex aequo ze Skodą) –17,2 przestronnej i przyzwoicie wykończonej kabinie opisywaną odmianę najłatwiej rozpoznać po przyjemnie leżącej w dłoniach sportowej kierownicy oraz po skórzanej tapicerce i czarnej podsufitce. Warto zwrócić uwagę na wyjątkowo łatwą obsługę i rozplanowanie kokpitu w zgodzie z zasadami ergonomii. Jadący z tyłu docenią największe w teście wykonany i ergonomiczny kokpit okazuje się bardzo łatwy w obsłudze (ma np. pokrętło do regulacji skali mapy). Wersja GT Line wyróżnia się przyjemnie leżącą w dłoniach jezdny zapewnia kompromis między prowadzeniem i tłumieniem nierówności. Ze wskazaniem na komfort – mimo opon o niskim profilu (45) jedyne, co może przeszkadzać na zniszczonej drodze to dość głośna praca zawieszenia. Na krętej trasie Sportage całkiem pewnie wykonuje polecenia prowadzącego, ale jego nadwozie wyraźnie wychyla się przy gwałtownych manewrach, nieraz zmuszając ESP do zdecydowanej i Suzuki to jedyne samochody w tym porównaniu wyposażone w napęd na cztery drzwi w stawce. Ich kształt (są szerokie u góry) ułatwia montaż fotelików dla chcący kupić benzynową wersję z automatem są skazani na mocniejszą odmianę z napędem obu osi. Silnik bije rywali mocą i momentem obrotowym: 177 KM i 265 Nm. Sportage osiągami plasuje się jednak w środku stawki – i to pomimo dwusprzęgłowego automatu, który bardzo szybko przeskakuje między 7 przełożeniami. Zużycie paliwa zawodzi – 9,1 l na 100 km to najgorszy wynik w do tego Kia kosztuje aż 127 tys. zł. Dobrze, że chociaż ma najbogatsze wyposażenie w stawce. Ostatecznie Sportage ląduje na 6. Sportage T-GDI 7DCT 4WD GT Line – dane techniczneKia Sportage T-GDISilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1591 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna177 KM/5500Maks. moment obrotowy265 Nm/1500Napęd4×4Skrzynia biegówaut./7-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi267 cmŚrednica zawracania10,6 mMasa/ładowność1508/672 kgMaks. masa przyczepy1600 kgPoj. bagażnika (min./maks.)491/1492 lPoj. zbiornika paliwa62 l (Pb 95)Opony245/45 R19Prześwit17,2 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna202 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h9,5 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)10,0/6,2/7,6Zasięg810 kmKia Sportage T-GDI 7DCT 4WD GT Line – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,4/9,0 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)37,9/38,1 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h60,9/64,6 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h95 km/hLiczba obrotów kierownicą2,7Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)10,4/7,8/9,1Rzeczywisty zasięg680 kmMitsubishi Eclipse Cross CVT Intense PlusEclipse Cross zdecydowanie lepiej prezentuje się na zewnątrz niż w środku. Do jego zalet należy przyjazna obsługa – co ciekawe, nie utrudnia jej nawet gładzik do zarządzania systemem multimedialnym (u wielu rywali takie rozwiązanie denerwuje).Bardzo ciekawa linia Mitsubishi nieco ogranicza miejsce nad głowami z Mitsubishi nie polubią wysokie osoby. Z przodu będą narzekać na mały zakres regulacji fotela (zmuszający do kurczenia nóg) i ekranu head-up (powyżej 185 cm wzrostu nie widać wskazań), z tyłu – na ograniczoną przestrzeń na głowy oraz krótkie siedzisko i oparcie. Nie zachwyca też bagażnik – i minimalne 378 l, i 1159 l po złożeniu kanapy to najgorsze wyniki w wygląda (i jest wykonany) lepiej niż ten w popularnym ASX-ie. Ekran dotykowy umieszczono daleko od kierowcy, ale może on obsługiwać go gładzikiem zamontowanym przy prawym silnik jest cichy, pełen życia i ma sporo „pary” już od niskich obrotów. Szkoda, że jego temperament studzi bezstopniowy automat. Choć na tle innych konstrukcji tego typu wypada nieźle (potrafi symulować biegi i szybko reaguje na dodanie gazu), i tak chwilami męczy utrzymywaniem silnika na jednostajnych obrotach. Osiągi są dobre (0-100 km/h w 9,1 s), ale okupione dużym zapotrzebowaniem na paliwo – średnio to aż 8,7 l na 100 wyróżnia się w całej stawce nietypowym wyglądem – zwłaszcza tylnej części ma najmniejszy bagażnik w tym teście (i przed, i po złożeniu tylnych siedzeń).Eclipse Cross nie zapewnia ani ponadprzeciętnego komfortu, ani wybitnego prowadzenia. Testowana wersja za 125 990 zł ma bogate wyposażenie… z kilkoma brakami. Seryjnie oferuje np. ekran head-up czy podgrzewanie foteli, kanapy, kierownicy i przedniej szyby, ale nawigacji czy skórzanej tapicerki nie da się do niej nawet dokupić. Kilka słabych stron sprawiło, że ten udany samochód zajął dopiero ósme Eclipse Cross CVT Intense Plus – dane techniczneMitsubishi Eclipse Cross CVTSilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1499 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna163 KM/5500Maks. moment obrotowy250 Nm/1800NapędprzedniSkrzynia biegówaut./bezstopniowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi267 cmŚrednica zawracania10,6 mMasa/ładowność1460/690 kgMaks. masa przyczepy1600 kgPoj. bagażnika (min./maks.)378/1159 lPoj. zbiornika paliwa63 l (Pb 95)Opony225/55 R18Prześwit18,3 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna200 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h9,3 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)8,0/6,0/6,7Zasięg940 kmMitsubishi Eclipse Cross CVT Intense Plus – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,3/9,1 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)36,6/36,5 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h57,4/64,0 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h96 km/hLiczba obrotów kierownicą2,8Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)10,6/6,8/8,7Rzeczywisty zasięg720 kmNissan Qashqai DIG-T 160 N-Connecta +StylQashqai jest jednym z prekursorów klasy kompaktowych SUV-ów. Jego obecna, druga odsłona jest w sprzedaży już od pięciu lat (w ubiegłym roku przeszła face lifting) – a mimo to w naszym kraju żaden bezpośredni konkurent nie dorównuje mu od lat sylwetka Nissana Qashqaia wciąż nie chce się z zewnątrz, i w środku Nissan może się podobać. W kabinie uwagę zwracają przyjemne tworzywa wykończeniowe i nastrojowe podświetlenie w okolicy dźwigni zmiany biegów. Skąd taka dźwignia w tym porównaniu? Cóż, automat można mieć tylko w połączeniu ze 115-konną jednostką, ale ta odmiana nie spełnia założeń testu (rozpędza się do 100 km/h w aż 12,9 s), a silnik turbo o mocy 163 KM występuje wyłącznie z ręczną skrzynią. W tej wersji Qashqai łączy dobre osiągi (9,2 s do „setki”) z niedużym zużyciem paliwa (7,4 l/100 km). Bak mieści aż 65 l, co pozwala tankować auto średnio co 870 km – obie te wartości są największe w wnętrzu Qashqaia uwagę zwracają niezłe tworzywa wykończeniowe i ładna kierownica z wyjątkowo małą obudową poduszki powietrznej. Obsługa nie sprawia najmniejszych nie zachęca do dynamicznej jazdy (wyraźne przechyły nadwozia, niezbyt bezpośredni układ kierowniczy), ale robi wrażenie bardzo sprawnym tłumieniem wstrząsów. Z ceną 111 tys. zł Qashqai zalicza się do najtańszych propozycji w teście – i to mimo świetnego wyposażenia seryjnego. W jego skład wchodzi nawet szklany dach, który rozjaśnia wnętrze, ale też ogranicza przestrzeń, czyniąc kabinę Nissana najciaśniejszą w stawce (bez okna dachowego też byłaby w jej ogonie).Qashqai nie bez powodu cieszy się bardzo dużym powodzeniem – to bardzo przyjemny w użytkowaniu otwór tylnych drzwi. Maksymalna wysokość pakunków to 68 cm, o 14 mniej niż w to dobra propozycja, ale na tle nowszych rywali wyraźnie widać jego słabe strony. Stąd dopiero 9. Qashqai DIG-T 160 N-Connecta +Styl – dane techniczneNissan Qashqai DIG-TSilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1618 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna163 KM/5600Maks. moment obrotowy240 Nm/2000NapędprzedniSkrzynia biegówman./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi265 cmŚrednica zawracania10,7 mMasa/ładowność1369/531 kgMaks. masa przyczepy1500 kgPoj. bagażnika (min./maks.)410/1565 lPoj. zbiornika paliwa65 l (Pb 95)Opony215/55 R18Prześwit18,0 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna200 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h8,9 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)7,4/4,8/5,8Zasięg1120 kmNissan Qashqai DIG-T 160 N-Connecta +Styl – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,5/9,2 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)37,7/38,1 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h60,3/65,3 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h95 km/hLiczba obrotów kierownicą3,2Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)8,7/6,1/7,4Rzeczywisty zasięg870 kmOpel Grandland X Turbo A6 EliteOpel, we współpracy z Grupą PSA, zaprezentował niedawno dwa nowe SUV-y – miejskiego Crosslanda X oraz biorącego udział w tym teście, dłuższego o 26,5 cm kompaktowego Grandlanda X. Dzieli on płytę podłogową, silnik i niektóre inne rozwiązania z Peugeotem 3008. Do niedawna jedynym benzynowym silnikiem, z jakim oferowano tego Opla była zamontowana w testowanym egzemplarzu 3-cylindrowa jednostka o mocy 130 KM (teraz można też wybrać 180-konny silnik Grandland X ma bardziej elegancką linię niż mniejszy Crossland Opel odstaje od reszty – „sprint” do 100 km/h zajmuje mu aż 11,5 s. I odbywa się przy akompaniamencie nieprzyjemnego warczenia spod maski. Za to przy stałej prędkości warkot znika, a Grandland X staje się najcichszym autem w stawce. Do jego mocnych stron należą też płynnie działający automat i najmniejszy w teście apetyt na paliwo. Opel zużywa go średnio 7,1 l/100 km, o 2 l mniej niż nieźle wyglądającym i przyjaznym w obsłudze kokpicie Opla część elementów pochodzi z Peugeota (np. panel sterowania szybami i klamki, a także menu komputera pokładowego i multimediów).Układ jezdny ukierunkowano na komfort – i rzeczywiście jest on więcej niż przyzwoity. Zawieszenie sprawnie i cicho tłumi nawet spore nierówności. Ceną jest pewna niechęć do dynamicznej jazdy – Grandland X ma wyraźną skłonność do bocznych przechyłów i do płużenia przodem (na szczęście interwencje ESP są szybkie, ale daleko im do brutalności).Grandland X nie tylko dobrze wygląda – ten SUV wyraźnie korzysta na pokrewieństwie z udanym podnoszona pokrywa (184 cm nad ziemią) i najgłębszy bagażnik (ex aequo z 3008).W testowanej wersji Opel ma rozsądną cenę (113 700 zł), nie zachwyca jednak poziomem wyposażenia. Nie licząc odpowiadającego za bezpieczeństwo – to jest właściwie kompletne (i najlepsze w stawce). Ostatecznie niemiecki SUV ląduje na niezłej piątej Grandland X Turbo A6 Elite – dane techniczneOpel Grandland X TurboSilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1199 cm³Układ cylindrów/zaworyR3/12Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna130 KM/5500Maks. moment obrotowy230 Nm/1750NapędprzedniSkrzynia biegówaut./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi268 cmŚrednica zawracania11,1 mMasa/ładowność1370/590 kgMaks. masa przyczepy1100 kgPoj. bagażnika (min./maks.)514/1652 lPoj. zbiornika paliwa53 l (Pb 95)Opony225/55 R18Prześwit18,8 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna188 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h10,9 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)6,4/4,9/5,5Zasięg960 kmOpel Grandland X Turbo A6 Elite – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,6/11,5 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)37,6/37,5 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h56,2/63,5 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h96 km/hLiczba obrotów kierownicą3,0Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)8,4/6,1/7,4Rzeczywisty zasięg740 kmPeugeot 3008 THP EAT6 AllureOd debiutu 3008 minęły już 2 lata, ale samochód ten wciąż prezentuje się bardzo świeżo i ciekawie. Także w środku, gdzie uwagę zwraca typowy dla nowych Peugeotów nieźle wykończony kokpit z bardzo niewielką kierownicą, nad którą widać zestaw wskaźników oraz ekranem centralnym zastępującym panele klimatyzacji i wyglądający Peugeot ma największy prześwit – 21,9 w teście kabina zapewnia najwięcej miejsca na nogi kierowcy i sporo przestrzeni nad głowami. Wyróżnia się też sporą liczbą schowków – dwa są pod stopami pasażerów kanapy. Bagażnik ma niezłe 520 l pojemności. Sprężyste zawieszenie sprawnie „trzyma w ryzach” nadwozie Peugeota. Auto chętnie i bez przesadnych przechyłów zmienia kierunek jazdy (mała kierownica potęguje wrażenie zwinności), imponuje też spokojem i stabilnością w szybkich łukach. A jednocześnie zapewnia zupełnie niezły w swoim rodzaju kokpit (podobne są tylko w innych Peugeotach) jest łatwy w obsłudze i wykonany z dobrych materiałów. Impulsowa dźwignia automatu działa nieco gorzej niż cenniku 3008 napędzającej testowanego Opla jednostce turbo towarzyszy silnik PureTech o mocy 180 KM, jednak do produkcji trafi on dopiero w październiku. Dlatego w naszym teście wzięła udział ustępująca mu 165-konna wersja THP (wciąż można znaleźć nowe egzemplarze). Oferuje ona dobre osiągi – pozwala osiągnąć 100 km/h w niecałe 9 s – i zużywa akceptowalne 8,2 l benzyny na 100 Peugeota oferuje najlepsze połączenie komfortu jazdy i dobrego bagażniku Peugeota nie przewidziano ani jednego haczyka do powieszenia siatki z ceną 127,4 tys. zł (ale można liczyć na rabat) Peugeot ląduje na 2. stopniu 3008 THP EAT6 Allure – dane technicznePeugeot 3008 THPSilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1598 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna165 KM/6000Maks. moment obrotowy240 Nm/1400NapędprzedniSkrzynia biegówaut./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi268 cmŚrednica zawracania10,7 mMasa/ładowność1300/650 kgMaks. masa przyczepy1550 kgPoj. bagażnika (min./maks.)520/1482 lPoj. zbiornika paliwa53 l (Pb 95)Opony225/55 R18Prześwit21,9 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna206 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h8,9 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)7,6/5,1/6,0Zasięg880 kmPeugeot 3008 THP EAT6 Allure – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,4/8,9 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)36,7/36,8 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h56,7/63,1 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h96 km/hLiczba obrotów kierownicą3,0Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)9,6/7,0/8,3Rzeczywisty zasięg630 kmRenault Kadjar TCe 160 S-EditionKadjara opracowano na tej samej platformie co Nissana Qashqaia. Oba testowane samochody wykorzystują też taki sam silnik o mocy 163 KM oraz lekko pracującą (ale haczącą podczas szybkiej zmiany biegów) ręczną przekładnię o sześciu sylwetka Kadjara wciąż wygląda dobrze. Niezłe 20 cm ma równie dobre osiągi co Qashqai (0-100 km/h w 9,1 s), ale zużywa nieco więcej paliwa, zwłaszcza w mieście. Choć średni wynik na poziomie 7,6 l/100 km i tak nie jest zły. W wystarczająco przestronnym wnętrzu uwagę zwracają dość niska pozycja „za kółkiem” i łatwość obsługi – także dobrego systemu multimedialno-nawigacyjnego. Zachwyty nad powyższymi są jednak zagłuszane przez trzaski dobywające się z niektórych elementów kokpitu. Część słychać na wybojach, inne pod naciskiem. Ale najgorsza jest konsola centralna, którą wystarczy lekko pchnąć (np. kolanem w zakręcie), by wydała z siebie przeraźliwy Kadjara robi zupełnie niezłe wrażenie dopóki czegoś się tu nie dotknie – pod naciskiem wiele jego elementów trzeszczy. Ekran wskaźników jest nieduży, ale daje wiele możliwości za przeciętnie pojemny (472 l), ale funkcjonalny bagażnik z wyjątkowo szerokim otworem załadunkowym. Minus – za układ jezdny, który zniechęca do dynamicznej jazdy (mocne przechyły, wyraźna podsterowność), a jednocześnie nie zachwyca tłumieniem wstrząsów. Część winy za to ponoszą jednak seryjne w testowanej wersji felgi 19”.Kadjar nieźle wygląda i wyróżnia się bardzo korzystną ceną, ale zaskakuje dość kiepską jakością podłogi można podzielić przestrzeń bagażową (tak samo jak w Nissanie).O wielu z wad Kadjara pozwala jednak zapomnieć jego cena. 100 500 zł to zdecydowanie najmniej w porównaniu. Stąd niezła, szósta Kadjar TCe 160 S-Edition – dane techniczneRenault Kadjar TCeSilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1618 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna163 KM/5200Maks. moment obrotowy240 Nm/2000NapędprzedniSkrzynia biegówman./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi265 cmŚrednica zawracania10,7 mMasa/ładowność1376/552 kgMaks. masa przyczepy1800 kgPoj. bagażnika (min./maks.)472/1478 lPoj. zbiornika paliwa55 l (Pb 95)Opony225/45 R19Prześwit20,0 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna205 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h9,2 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)7,7/5,0/6,0Zasięg910 kmRenault Kadjar TCe 160 S-Edition – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,2/9,1 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)37,9/38,0 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h59,9/65,6 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h97 km/hLiczba obrotów kierownicą3,2Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)9,5/5,7/7,6Rzeczywisty zasięg720 kmSeat Ateca EcoTSI DSG FRAteca (debiut w 2016 r.) nie ma zbyt dużego nadwozia – w tym porównaniu krótszy od niej jest tylko SsangYong. A mimo to hiszpański SUV zaskakuje przestrzenią w kabinie – zarówno z przodu, jak i na kanapie podróżni znajdą w nim naprawdę dużo miejsca, szczególnie na nogi. Pojemny okazuje się także bagażnik (510 litrów).W testowanej odmianie FR Seat Ateca wygląda wyjątkowo stylizacja nadwozia (w wersji FR podkreślona czarnymi listwami i delikatnym ospojlerowaniem) zapowiada spore emocje za kierownicą. I faktycznie, sztywno zawieszony Seat potrafi dać kierowcy dużo przyjemności. Jest zwinny i pozwala precyzyjnie kontrolować tor jazdy. Podsterowność pojawia się tu późno, a po ujęciu gazu w łuku auto delikatnie nadrzuca tyłem. Całości dopełniają świetne hamulce. W dość sztywno zawieszonym Seacie nie ma jednak co liczyć na komfortową podróż. Układ jezdny pracuje cicho, ale przenosi wstrząsy do i prędkościomierz (od niedawna oferowane też w formie ekranu – fot.) startują „z południa”, co podkreśla sportowy charakter Seata. Plus za najlepszy system multimedialny w teścieO odpowiednie osiągi (8,9 s do „setki” ) dba 150-konny silnik który szybko „wkręca się” na obroty, ale dobrze czuje się przy każdych. Pracuje cicho i zużywa rozsądne ilości paliwa – średnio 7,7 l na 100 km. Dwusprzęgłowy automat bardzo sprawnie zmienia biegi i dobrze je nie zapewnia wybitnego komfortu, ale prowadzi się lepiej od wielu aut ze standardowym oferuje najwyższy w teście otwór załadunkowy (82 cm) oraz cztery haki na stosunek wyposażenia (tylko tu seryjnie otrzymuje się asystenta parkowania czy elektrycznie sterowany fotel kierowcy) do ceny (119 tys. zł) pozwala Seatowi zająć najniższy stopień Ateca EcoTSI DSG FR – dane techniczneSeat Ateca EcoTSISilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1395 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna150 KM/5000Maks. moment obrotowy250 Nm/1500NapędprzedniSkrzynia biegówaut./7-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi264 cmŚrednica zawracania10,8 mMasa/ładowność1375/545 kgMaks. masa przyczepy1600 kgPoj. bagażnika (min./maks.)510/1604 lPoj. zbiornika paliwa50 l (Pb 95)Opony215/50 R18Prześwit19,0 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna198 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h8,6 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)6,4/4,9/5,5Zasięg900 kmSeat Ateca EcoTSI DSG FR – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,2/8,9 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)36,3/36,3 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h59,4/64,2 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h96 km/hLiczba obrotów kierownicą2,7Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)9,4/6,0/7,7Rzeczywisty zasięg640 kmSkoda Karoq TSI DSG StyleZaprezentowany w ubiegłym roku Karoq ma równie skromne rozmiary co dzieląca z nim wiele podzespołów Ateca. Łączą je także zaskakująco przestronne kabiny (za to tu bagażnik ma jeszcze większą pojemność – 521 l). Ale Seat nie jest w stanie dorównać Skodzie pod względem funkcjonalności. Zresztą nie tylko Seat – w tej kwestii czeski SUV jest po prostu bezkonkurencyjny. Żaden inny nie ma „na pokładzie” tylu przemyślanych i przydatnych rozwiązań, z których najciekawszym są oferowane za dodatkowe 1800 zł trzy osobne fotele w drugim rzędzie (każdy z nich można osobno ustawiać lub całkiem wymontować z auta).Proporcjonalna sylwetka może się podobać. Tylko 17,2 cm Karoq ma drugi największy bagażnik w tym teście (521-1630 l). Z VarioFlex maleje on do 479-1605 l, ale po wyjęciu tylnych siedzeń jego pojemność to rekordowe 1810 l. Skoda nie prowadzi się tak przyjemnie jak Ateca, ale jej stosunkowo sztywne zawieszenie pozwala pewnie „atakować” szybkie łuki. Komfort jazdy, choć lepszy niż w Seacie, pozostaje na dość przeciętnym poziomie – zwłaszcza na krótkich poprzecznych Karoqa robi wrażenie ergonomią, funkcjonalnością oraz łatwością obsługi. Szkoda tylko, że uchwyty w drzwiach – co typowe dla nowych modeli Skody – trzeszczą po otrzymał nowy silnik TSI (Ateca i Tiguan korzystają ze starszego TSI). Pracuje on cicho i kulturalnie. Zapewnia minimalne lepsze niż w Seacie osiągi (0-100 km/h w 8,8 s), wykazując się przy tym mniejszym apetytem. Średnio na 100 km zużywa 7,4 l benzyny – o 0,3 l mniej niż Ateca atutem Karoqa jest bardzo przestronne oraz wyjątkowo funkcjonalne VarioFlex pozwala wyjąć środkowe siedzenie z tyłu, a zewnętrzne zsunąć do najgorzej wyposażony Karoq kosztuje rozsądne 110,5 tys. zł i oferuje najbogatszą listę dodatków (w tym wiele niedostępnych u rywali). Dzięki licznym zaletom Skoda wygrywa to Karoq TSI DSG Style – dane techniczneSkoda Karoq TSISilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1498 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna150 KM/5000Maks. moment obrotowy250 Nm/1500NapędprzedniSkrzynia biegówaut./7-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi264 cmŚrednica zawracania10,9 mMasa/ładowność1393/536 kgMaks. masa przyczepy1500 kgPoj. bagażnika (min./maks.)521/1630 l*Poj. zbiornika paliwa50 l (Pb 95)Opony215/50 R18Prześwit17,2 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna203 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h8,6 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)6,8/5,0/5,6Zasięg890 kmSkoda Karoq TSI DSG Style – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h2,8/8,8 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)36,6/36,8 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h58,9/64,0 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h95 km/hLiczba obrotów kierownicą2,7Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)8,9/5,9/7,4Rzeczywisty zasięg670 kmSsangYong Korando e-XGi200 AT SapphireChoć od premiery aktualnej generacji Korando minęło już siedem lat, koreański SUV wcale nie wygląda na przestarzały. Spora w tym zasługa dwóch liftingów, jakie przeszedł – poważnego w 2013 r i delikatnego w ma 7 lat „na karku”, ale nie wygląda źle. To zasługa 2 tych modernizacjach Korando na pierwszy rzut oka w niczym nie ustępuje rywalom z Europy czy Japonii. Po bliższym poznaniu łatwo jednak dostrzec pewne różnice. Choćby w wykończeniu wnętrza (w górnych partiach znajdziemy twarde plastiki, w dolnych – twarde i tanie) czy staranności montażu. Przestronność jest przeciętna, ale jadący w drugim rzędzie docenią dobry dostęp (najszerzej otwierane drzwi, duży otwór) i idealnie płaską podłogę. Bagażnik jest dość spory (486 l), ale ma najwęższy otwór i nie oferuje ani jednego haka na zakupy, a lampkę na suficie trzeba włączać ręcznie. Za to przy składaniu kanapy jej siedzisko automatycznie opada niemal na samą Korando robi dobre wrażenie (zwłaszcza gruba kierownica), ale ekran klimatyzacji wygląda dość archaicznie. Podobnie jak „ząbkowana” droga, po której porusza się dźwignia jezdny zapewnia przyzwoity komfort, ale do dynamicznej jazdy zupełnie się nie nadaje. Miękkie zawieszenie sprawia, że w szybkich łukach i przy następujących po sobie gwałtownych manewrach SsangYong traci stabilność, zmuszając elektronikę do brutalnej interwencji. 2-litrowy silnik jako jedyny w teście nie ma turbodoładowania. Dlatego zupełnie niezłej mocy 149 KM towarzyszy dość skromny maksymalny moment obrotowy: 197 Nm. Poza prędkością maksymalną producent nie chwali się osiągami Korando. Ale nie szkodzi – zmierzyliśmy je sami. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 9,3 (na tle rywali) silnik SsangYonga spycha go na ostatnie miejsce w kategorii układu napędowego (za 3-cylindrowego Opla).SsangYong to jedyne auto w teście, w którym nie występuje tunel centralny z tyłu w bogato wyposażonej topowej wersji Sapphire kosztuje tylko 106 990 zł. Mimo to w tym porównaniu ląduje na ostatnim Korando e-XGi200 AT Sapphire – dane techniczneSsangyong Korando e-XGi200Silnik benzynowyPojemność skokowa1998 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk wielopunktowyMoc maksymalna149 KM/6000Maks. moment obrotowy197 Nm/4000NapędprzedniSkrzynia biegówaut./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi265 cmŚrednica zawracania10,8 mMasa/ładowność1545/625 kgMaks. masa przyczepy1500 kgPoj. bagażnika (min./maks.)486/1312 lPoj. zbiornika paliwa57 l (Pb 95)Opony225/55 R18Prześwit18,0 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna165 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/ paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)10,3/6,6/8,0Zasięg710 kmSsangYong Korando e-XGi200 AT Sapphire – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,2/9,3 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)38,8/39,4 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h58,1/63,8 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h95 km/hLiczba obrotów kierownicą2,9Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)10,2/7,2/8,7Rzeczywisty zasięg650 kmSuzuki SX4 S-Cross BoosterJet 4WD A/T Elegance SunZaprezentowany pięć lat temu (i nieco odświeżony w 2016 r.) S-Cross wyróżnia się na tle pozostałej jedenastki bardzo skromnymi rozmiarami. Jest nie tylko najkrótszy w całej stawce (tylko 430 cm), ale także najwęższy i z testowanych SUV-ów wygląda bardzo zatem dziwnego, że nie zdobywa wielu punktów za przestronność. Warto jednak zaznaczyć, że to przede wszystkim wina najwęższej kabiny w teście. Miejsca na nogi i głowy wcale nie jest mało. Bagażnik (430 l) też nie okazuje się najmniejszy w stawce. Jako że najdroższa benzynowa odmiana z automatem i napędem na przód kosztuje zaledwie 87 900 zł, wybraliśmy wersję 4×4, która jest dostępna z lepszym wyposażeniem, a i tak w topowej konfiguracji kosztuje tylko 106 900 zł (niestety nie ma wielu systemów wsparcia kierowcy).Kokpit Suzuki okazuje się wyjątkowo łatwy w obsłudze, ale mógłby być wykonany z wykorzystaniem lepszych plastików. Plus za bardzo czytelne wskaźniki. Minus za miękką podpórkę pod tylko 1235 kg Suzuki jest najlżejszym autem w teście (rywale: 1300-1549 kg). Dzięki temu jego nieprzesadnie mocny, 140-konny silnik zapewnia mu najlepsze osiągi. „Sprint” do 100 km/h trwa tu zaledwie 8,6 s. A zużycie paliwa utrzymuje się na rozsądnym poziomie – w teście Suzuki potrzebowało średnio 7,4 l/100 km. Układ jezdny zestrojono tak, że łączy on przyzwoite zachowanie na krętej trasie (pomaga niewielka masa auta) z zupełnie akceptowalnym poziomem komfortu. Zawieszenie nie hałasuje na wybojach. Żadne niepokojące dźwięki nie dochodzą też z kokpitu – zmontowano go głównie z twardych plastików, ale bardzo słabe, 10. miejsce Suzuki przełożyło się przede wszystkim ciasne na tle rywali (choć wystarczająco przestronne) wnętrze. Trzeba pamiętać, że Suzuki to najkrótsze auto w tym ma najniższy próg (67 cm, jak w Karoqu) i najkrótszą przestrzeń po złożeniu SX4 wylądowało dopiero na 10. SX4 S-Cross BoosterJet 4WD A/T Elegance Sun – dane techniczneSuzuki SX4 S-Cross BoosterJetSilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1373 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna140 KM/5500Maks. moment obrotowy220 Nm/1500Napęd4×4Skrzynia biegówaut./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi260 cmŚrednica zawracania10,8 mMasa/ładowność1235/495 kgMaks. masa przyczepy1200 kgPoj. bagażnika (min./maks.)430/1269 lPoj. zbiornika paliwa47 l (Pb 95)Opony215/55 R17Prześwit18,0 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna200 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h10,2 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)6,7/5,2/5,7Zasięg820 kmSuzuki SX4 S-Cross BoosterJet 4WD A/T Elegance Sun – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,2/8,6 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)36,8/36,6 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h62,0/68,4 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h95 km/hLiczba obrotów kierownicą3,0Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)8,8/6,0/7,4Rzeczywisty zasięg630 kmVolkswagen Tiguan TSI DSG HighlineAktualna generacja Tiguana zadebiutowała trzy lata temu, a mimo to do tej pory nikt nie zaprezentował lepiej wykończonego konkurenta. Pod tym względem niemiecki SUV może się równać jedynie z modelami klasy premium – w jego wnętrzu przeważają miękkie i przyjemne w dotyku tworzywa, nawet schowki wyłożono tu miękkim pakietowi R-Line (8000 zł) VW wygląda bardzo nadwozie w stawce kryje najpojemniejszy bagażnik (615 l) i najprzestronniejszą kabinę (ex aequo z Peugeotem). Imponuje zwłaszcza rekordowa przestrzeń na kolana pasażerów kanapy – jedynej poza tą w Mitsubishi, którą można przesuwać wzdłużnie i zmieniać pochylenie oparcia. Tylko VW seryjnie oferuje rozkładane stoliki z tyłu, warto też docenić aż 5 uchwytów na napoje w tylnej części montaż i najlepsze tworzywa w teście. Seryjne wskaźniki LCD. Na zdjęciu topowa nawigacja, niższy model ma tylko nieco mniejszy ekran, ale obsługuje się go wygodniej – silnik pracuje cicho i kulturalnie, a w zestawie ze skrzynią DSG (w przeciwieństwie do Seata i Skody tutaj ma ona nie 7, lecz 6 przełożeń) zapewnia autu przyspieszenie do 100 km/h w 9,4 s, zużywając średnio rozsądne 7,6 l benzyny na każde 100 km. Dobre wrażenie robi układ jezdny Tiguana. Na zniszczonej drodze pracuje cicho i skutecznie niweluje wstrząsy, a podczas dynamicznej jazdy nie pozwala na przesadne przechyły wyposażono w najskuteczniejsze hamulce i zdobywa najwięcej punktów w dziedzinie bezpieczeństwa. Traci jednak zwycięstwo w porównaniu ze względu na wysoką oferowane stoliki z wysuwanymi uchwytami na napoje (kolejne są w podłokietniku).VW jest całkiem zwinny i posłuszny kierowcy. Choć ma 3-strefową klimatyzację (jako jedyny) i aktywny tempomat, Tiguan nie zachwyca poziomem wyposażenia. Ostatecznie, z ceną aż 136 290 zł, ląduje tuż za Tiguan TSI DSG Highline – dane techniczneVolkswagen Tiguan TSISilnik benzynowy, turboPojemność skokowa1395 cm³Układ cylindrów/zaworyR4/16Zasilaniewtrysk bezpośredniMoc maksymalna150 KM/5000Maks. moment obrotowy250 Nm/1500NapędprzedniSkrzynia biegówaut./6-biegowaHamulce (przód/tył)tarcz. went./ cmRozstaw osi268 cmŚrednica zawracania11,5 mMasa/ładowność1498/642 kgMaks. masa przyczepy1800 kgPoj. bagażnika (min./maks.)615/1655 lPoj. zbiornika paliwa58 l (Pb 95)Opony235/55 R18Prześwit19,1 cmOsiągi (dane producenta)Prędkość maksymalna200 km/hPrzyspieszenie 0-100 km/h9,2 sZużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)7,3/5,5/6,1Zasięg950 kmVolkswagen Tiguan TSI DSG Highline – dane testowePrzyspieszenie 0-50/0-100 km/h3,2/9,4 sHamowanie 100-0 km/h (zimne/ciepłe)36,3/35,9 mPoziom hałasu przy 50/100 km/h59,0/64,0 dBRzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h98 km/hLiczba obrotów kierownicą2,6Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie; l/100 km)9,1/6,1/7,6Rzeczywisty zasięg760 kmPorównanie 12 kompaktowych SUV-ów – PODSUMOWANIEWbrew popularnemu powiedzonku – w tych mistrzostwach, podobnie jak na mundialu, nie wygrali Niemcy. Pierwsze miejsce i tytuł najlepszego SUV-a przypadło zawodnikowi z Czech – Skodzie Karoq, która swoje zwycięstwo zawdzięcza superfunkcjonalnemu wnętrzu. Na drugim miejscu uplasował się gracz z Francji, Peugeot. Dalej jest Seat, z którym Tiguan przegrał mecz o trzecie miejsce. Nie dziwi ostatnie miejsce dla SsangYonga, który jest najstarszy i pod wieloma względami nie dorównuje 12 kompaktowych SUV-ów – punktacja Marka/modelNadwozie i wnętrzeUkład napędowyWłaściwości jezdneBezpieczeństwoWyposażenie i kosztySuma1Skoda Karoq56473920432052Peugeot 300859454121372033Seat Ateca54453921432024Volkswagen Tiguan61444022311985Opel Grandland X53413921401946Kia Sportage52453918391937Renault Kadjar48453819421928Mitsubishi Eclipse Cross43434021401879Nissan Qashqai404540194218610Jeep Compass494440173318310Suzuki SX4 S-Cross404837174118312Ssangyong Korando4640341143174Porównanie 12 kompaktowych SUV-ów – szczegółowe wyniki Na następnej stronie: Galerie zdjęć wszystkich modeli Kia Stonic (2023). Opis wersji i cennik. Kia Stonic zadebiutowała w salonach sprzedaży w 2017 roku. Ceny tego modelu zaczynają się od 78 100 zł. Poznaj dostępne wersje i silniki. Kia Stonic została oficjalnie przedstawiona w 2017 roku, a w 2020 roku przeszła lifting. W ramach modernizacji koreański producent wprowadził spore zmiany w
Katalog samochodyKilka słów o modeluKia Picanto to najmniejszy model w gamie koreańskiego producenta. Pierwszy pojazd o tej nazwie pojawił się w 2004 roku i produkowany był długo, bo aż do 2011 roku. Jej bliźniaczym modelem był Hyundai i10. Druga generacja oferowana w latach 2011-2017 z poprzednikiem wspólną miała jedynie nazwę. Dostępne w wersji trzy i pięciodrzwiowej auto opracowano od podstaw. Picanto II było większe (o 6 cm) i miało dłuższy rozstaw osi (o 1,5 cm), dzięki czemu oferowało więcej miejsca dla pasażerów oraz większy bagażnik (200 litrów. Nowością była wersja trzydrzwiowa, gdyż poprzednia generacja dostępna była wyłącznie z pięcioma drzwiami. Klienci mieli do wyboru jeden z trzech silników benzynowych: czterocylindrowy, benzynowy o pojemności l i mocy 85 KM oraz dwa trzycylindrowe o pojemności l, zasilane benzyną (69 KM) oraz gazem LPG (82 KM). Ostatnia wersja posiada 35-litrowy zbiornik gazu oraz 10-litrowy - benzyny. Auto – w przeciwieństwie do poprzednika objęte było 7-letnią gwarancją, więc na rynku wtórnym długo trafić będzie można jeszcze prawdziwe okazje. W 2015 roku samochód poddany został liftingowi. W marcu 2017 roku Kia zaprezentowała trzecią generację Picanto. Podobnie, jak poprzednią, auto opracowano od podstaw – w oparciu o zupełnie nową platformę. Dzięki temu rozstaw osi wynosi już 2,4 m, co sprawia, że samochód z powodzeniem pełnić może rolę jedynego środka transporty dla młodej rodziny. W przeciwieństwie do II wcielenia Picanto nr III oferowane jest wyłącznie z pięciodrzwiową karoserią. Pod maską pracuje trzycylindrowy, benzynowy silnik o pojemności 1,0 l. NAJCZĘŚCIEJ POSZUKIWANE
KIA Stinger okazała się za mocna. Kierowca miał więcej szczęścia niż rozumu (wideo) przez. Wojciech Krzemiński 4 kwietnia 2021, 01:17 1 komentarz
| 4 min. czytania Kia Stonic to nowy miejski crossover koreańskiego producenta. Skąd wzięła się jej nazwa? Jakie silniki pracują pod jej maską, a co najważniejsze – jak się nią jeździ? Sprawdzamy. Z tego artykułu dowiesz się: Najmniejszy, nie znaczy mały Co i za ile? Czy warto? Druga połowa 2017 r. przyniosła premierę dwóch nowych modeli marki Kia. Mowa o Kii Stinger, przedstawicielce segmentu premium, i o bohaterce tego tekstu – Kii Stonic, będącej przedstawicielką miejskich crossoverów, których popularność wzrasta w coraz większym tempie. Dość powiedzieć, że – jak informuje Kia w ciągu ostatnich 6 lat segment miejskich crossoverów w Polsce urósł niemal 7-krotnie: z 4 300 sprzedanych egzemplarzy w 2011 r. do 28 000 sztuk, których przybędzie na ulicach w tym roku. To najszybciej rozwijający się segment rynku nowych samochodów. Od 2011 r. do dzisiaj udział miejskich crossoverów w sprzedaży nowych aut wzrósł z 1,6% do 6%. Najmniejszy, nie znaczy mały Kia Stonic (nazwa ta powstała z połączenia dwóch wyrazów speed i tonic) to najmniejszy przedstawiciel crossoverów i SUV-ów w ofercie koreańskiego producenta. Jego większym rodzeństwem są – przypomnijmy – modele Sorento, Sportage i Niro Hybrid. Mimo tego Stonic nie ma powodów do wstydu. Na co dzień jeżdżę kompaktowym hatchackiem. Postanowiłem porównać wymiary obu aut. Okazało się, że Kia jest niewiele mniejsza od samochodu, którym się poruszam. Jej długość to 4 140 mm, szerokość – 1 760 mm, wysokość (z relingami, dla kół 17’’) – 1 520 mm, rozstaw osi – 2 580 mm, a pojemność bagażnika – 332 l. Okazało się, że mój samochód jest dłuższy zaledwie o 17 cm, ma rozstaw osi większy tylko o… 2 cm, jest wyższy tylko o 2 cm. Kia przebija go w dwóch kategoriach: szerokości – o 6 cm i pojemności bagażnika – o 32 l. Co i za ile? Koreański crossover oferowany jest z trzema silnikami benzynowymi: dwoma wolnossącymi ( DOHC o mocy 84 KM i DOHC o mocy 100 KM) i jednym turbodoładowanym ( T-GDI o mocy 120 KM) i jednym wysokoprężnym ( CRDi o mocy 110 KM). Silnik połączony jest z pięciobiegową skrzynią manualną, pozostałe – z sześciobiegową skrzynia manualną. Osoba zainteresowana kupnem Stonica może wybrać jedną z trzech wersji wyposażenia – M, L i XL. Najtańsza wersja oferowana jest wyłącznie z 82-konnym silnikiem. Standardowym wyposażeniem wersji L i XL są aluminiowe felgi (z oponami 185/65/R15 dla silnika i z oponami 205/55/R17 dla pozostałych wersji silnikowych). Z kolei już od wersji M dostępny jest system inforozrywki z siedmiocalowym dotykowym ekranem, radiem MP3 z RDS, czterema głośnikami (i dwoma tweeterami), portem USB, złączem AUX, Bluetooth z zestawem głośnomówiącym do telefonu oraz – uwaga – interfejsami Android Auto i Apple CarPlay. W wersji L pojawia się klimatyzacja automatyczna (w wersji M jest manualna), kamera cofania i tylne czujniki parkowania czy podwójna podłoga bagażnika. Chcesz sprawdzić, ile kosztowałaby Kia Stonic z wybranym przez ciebie wyposażeniem dodatkowym? Nic łatwiejszego. Kliknij po prostu w poniższy baner. Chcesz się dowiedzieć, na jakich warunkach możesz otrzymać kredyt na zakup Kii Stonic? Kliknij w poniższy baner. Czy warto? Już po przejechaniu kilkunastu kilometrów Kią Stonic ze stukonnym silnikiem stwierdziłem, że jest między nami chemia. Auto z dwoma osobami na pokładzie nie było ospałe i dobrze radziło sobie zarówno w ruchu miejskim, jak i na drodze ekspresowej (po raz kolejny doceniłem sześciobiegową przekładnię – na szóstym biegu przy prędkości ok. 120–125 km/h silnik kręcił się na 3 000 obr./min). Nie mogłem też narzekać na ilość miejsca, zarówno za kierownicą, jak i na tylnej kanapie (usiadłem za fotelem kierowcy ustawionym tak, żeby komfortowo czuła się siedząca na nim osoba o wzroście 182 cm). Jeśli dodać do tego wszystkiego siemioletnią gwarancję, atrakcyjne wyposażenie i opcje dodatkowe (w tym Pakiet aktywnego wspomagania jazdy kosztujący mniej więcej tyle, ile lakier metalizowany), to można powiedzieć, że koreańskie auto znajdzie w Polsce wielu amatorów. W 1968 r. Roślina samochodowa PonyZan w Ponsensen w instalacji Synryd Motors rozpoczął produkcję modeli Censen i Kensen Na - zmodyfikowany samochód Soinri-4.10 4x4 (kombinacja Gaz-69 i Jeep) oraz zmodyfikowany odbiornik Synry-4.25 4x4. W latach siedemdziesiątych rozpoczęto wydanie Thepeksanu [ co?] I mała ciężarówka "tkhuzen". W ubiegłym roku Kia sprzedała w Europie ponad 500 tysięcy samochodów. Sprawdź, które modele tej marki cieszyły się największą modele Kia w Europie w 2021 rokuKia to marka samochodów z Korei Południowej, która swoją działalność rozpoczęła w 1944 roku od produkcji części do rowerów. W kolejnych dekadach XX wieku firma intensywnie się rozwijała, przechodząc od rowerów i motocykli, przez trójkołowce, do samochodów. Pierwsze auta Kii były wytwarzane na licencjach Fiata, Peugeot i Forda. Prawdziwy przełom w historii tej marki nastąpił pod koniec lat 90., kiedy to doszło do fuzji z Hyundaiem i utworzenia koncernu Hyundai Motor Group. Poniżej przygotowaliśmy zestawienie najchętniej kupowanych modeli Kia w Europie, a także listę samochodów nieoferowanych w naszym kraju oraz tych już Niro (89 078 szt.)Kia Niro 1. generacji trafiła do sprzedaży w 2016 roku i początkowo była dostępna wyłącznie jako hybryda. Nieco później do oferty dołączył wariant plug-in, a także wersja elektryczna, której debiut na polskim rynku nastąpił dopiero w marcu 2020 roku. W listopadzie zeszłego roku światło dzienne ujrzała druga odsłona Kii e-Niro – opis wersji i cennik2. Sportage (88 004 szt.)Kia Sportage w swoim najnowszym wydaniu została pokazana we wrześniu ubiegłego roku, a dwa miesiące później ruszyła produkcja tego modelu w fabryce w słowackim Żylinie. Piąte wcielenie koreańskiego SUV-a wyróżnia się odważnym designem, bogatym wyposażeniem seryjnym oraz nowoczesną gamą silnikową, w której znajdziemy zelektryfikowane jednostki napędowe z układem mild hybrid 48V oraz klasyczne hybrydy i wariant Sportage – opis wersji i cennik3. Ceed (72 234 szt.)Kia Ceed trzeciej generacji zadebiutowała w salonach sprzedaży w 2018 roku, a z jej nazwy zniknął charakterystyczny apostrof. Nowy Ceed jest jeszcze bardziej dopracowany od poprzednika i nie bez powodu bywa nazywany „koreańskim Golfem” – w niczym nie ustępuje już europejskim czy japońskim konkurentom. Dwa lata temu do oferty dołączyła hybryda plug-in, a w ubiegłym roku opisywany model przeszedł subtelny Ceed – opis wersji i cennik4. Picanto (60 903 szt.)Kia Picanto 3. generacji zadebiutowała na rynku w 2017 roku, a trzy lata później doczekała się liftingu. Przy okazji modernizacji odświeżono wygląd tego koreańskiego „malucha”, a na liście wyposażenia pojawiły się zaktualizowane multimedia i nowoczesne systemy bezpieczeństwa. Do wyboru dwa silniki benzynowe – DPI (67 KM) oraz DPI (84 KM).Kia Picanto – opis wersji i cennik5. Stonic (58 478 szt.)Kia Stonic trafiła do sprzedaży w 2017 roku, a dwa lata temu została odświeżona. Przy okazji liftingu koreański producent wprowadził spore zmiany w gamie silnikowej (zniknęły jednostki wysokoprężne, pojawiły się „miękkie” hybrydy), a także zaktualizował multimedia i dodał nowe systemy wsparcia kierowcy. Zmiany zewnętrzne są bardzo subtelne, zwiększono za to możliwości personalizacji wyglądu auta. Na liście opcji znajdziemy nowe kolory nadwozia i dachu oraz nowe wzory Stonic – opis wersji i cennik6. XCeed (48 206 szt.)Kia XCeed zadebiutowała na rynku w 2019 roku, a kilka miesięcy później do sprzedaży trafiła wersja z napędem hybrydowym typu plug-in. Ten kompaktowy crossover bazuje na modelu Ceed, jednak w porównaniu z nim został istotnie zmodyfikowany. Jest inaczej stylizowany, a w jego zawieszeniu zastosowano hydrauliczne odbojniki amortyzatorów, dzięki którym łagodniej tłumi dziury w XCeed – opis wersji i cennik7. Rio (35 707 szt.)Kia Rio w aktualnym wcieleniu zadebiutowała na rynku w 2017 roku, a trzy lata później zaprezentowano odświeżony model. Z zewnątrz auto po liftingu wyróżnia się przeprojektowanym przodem ze zmienionym grillem oraz nowymi kolorami nadwozia i wzorami felg. Do listy wyposażenia dodano światła LED, nowoczesne multimedia z 8-calowym ekranem dotykowym oraz zaawansowane systemy Rio – opis wersji i cennik8. Sorento (17 107 szt.)Kia Sorento 4. generacji została oficjalnie pokazana na początku 2020 roku. Koreański SUV w najnowszym wydaniu powstał na całkowicie nowej platformie, co pozwoliło na wprowadzenie do oferty wersji z napędami hybrydowym oraz hybrydowym plug-in. Warto także dodać, że Kia Sorento standardowo jest oferowana w konfiguracji Sorento – opis wersji i cennik9. ProCeed (13 606 szt.)Pierwsze dwie generacje Kii ProCeed były 3-drzwiowymi hatchbackami, natomiast aktualny model otrzymał nadwozie typu shooting brake. Na plus dla opisywanego auta należy zaliczyć duży bagażnik oraz układ kierowniczy, który angażuje kierowcę bardziej niż w „zwykłym” Ceedzie. Należy jednak mieć świadomość, że za modny wygląd trzeba zapłacić nieco ograniczoną funkcjonalnością w porównaniu z typowym ProCeed – opis wersji i cennik10. Soul (8015 szt.)Pierwsza Kia Soul wjechała do salonów sprzedaży na początku 2009 roku. Po 5 latach na rynku pojawiła się druga odsłona tego modelu, a w jej gamie zadebiutowała wersja z napędem elektrycznym. W 2019 roku podczas targów w Genewie koreański producent przedstawił aktualne wcielenie Kii Soul. Nowe auto wygląda podobnie jak poprzednicy, ale w odróżnieniu od nich na europejskim rynku występuje jedynie w odmianie e-Soul, czyli e-Soul – opis wersji i cennik11. EV6 (7941 szt.)Kia EV6 została oficjalnie zaprezentowana pod koniec marca ubiegłego roku i jest pierwszym modelem tej koreańskiej marki, który korzysta z platformy E-GMP (Electric-Global Modular Platform). Klienci mają do wyboru cztery wersje silnikowe. Zwieńczeniem oferty jest odmiana GT AWD, której dwa silniki elektryczne dostarczają maksymalnie 585 KM i 740 Nm, co przekłada się na przyspieszenie 0-100 km/h w 3,5 EV6 – opis wersji i cennik12. Stinger (1123 szt.)Kia Stinger trafiła do sprzedaży w 2017 roku i jest flagowym modelem koreańskiej marki w Europie. W 2020 pokazano wersję po liftingu, która otrzymała nowe reflektory i tylne światła, a w jej wnętrzu zainstalowano większy, 10,25-calowy ekran systemu multimedialnego. Poprawiono także jakość wykończenia kabiny, a do oferty dodano nowe wzory obręczy kół i Stinger – opis wersji i cennik13. Optima (319 szt.)Opisywana generacja Kii Optima zadebiutowała na rynku w 2015 roku, a w kolejnym roku ofertę uzupełniła wersja kombi. Produkcję tego modelu zakończono pod koniec 2020 roku i w Europie nie doczekał się on już następcy. Najdłużej w sprzedaży utrzymała się hybryda plug-in o mocy 205 Optima Kombi T-GDI DCT GT Line – nasz testDane: JATO DynamicsKia Picanto Samochód dostawczy ze skrzynią CNG za najlepsze ceny, w centrum samochodowym AAA AUTO. poniżej równowartości 10 000 EURO gotówka od rękiOceňte
PICANTO SEGMENT: najświeższe informacje, zdjęcia, video o PICANTO SEGMENT; Najtańsze nowe samochody w Polsce 2023 r. Sporo zaskoczeń, Dacia poza podium
SAMOCHODACH KOREAŃSKICH: najświeższe informacje, zdjęcia, video o SAMOCHODACH KOREAŃSKICH; Złodzieje kradną coraz więcej aut w Warszawie. Wracają mroczne lata 90.
WSTĘP Kia Picanto to auto plasujące się w klasie mini. Pierwsza generacja zadebiutowała w 2004 roku, jako następca przestarzałego modelu Pride. Samochód był nowością w segmencie A, gdyż koreański producent nie oferował wcześniej wozów z tej półki. By nie pozostawać w tyle, Kia Motors wypełniła lukę w swojej ofercie. Nazwa pochodzi od francuskiego słowa "picquant", czyli "posiadający własny charakter". Pierwsze Picanto powstało w oparciu o skróconą płytę podłogową Hyundaia Getza. W 2011 r. Kia zaprezentowała drugie wcielenie Picanto na Salonie Samochodowym w Genewie II, które w tym samym roku trafiło na rynek. PODSUMOWANIE Druga generacja małej koreanki zaskakuje niebanalnym designem i praktycznymi rozwiązaniami. Samochodzik podoba się dzięki nowoczesnej stylistyce i zastosowaniu lepszej jakości materiałów wykończeniowych, w stosunku do poprzedniego modelu. Auto jest też zmodernizowane pod względem rozwiązań technicznych. Kia wpisująca się w grupę aut segmentu A, plasuje się wysoko. Jest jak na swoją klasę mini bardzo przestronna i bezpieczna - otrzymała cztery gwiazdki w przeprowadzonych testach zderzeniowych instytutu badań Euro NCAP. Konkurentami rynkowymi koreańskiego malucha są takie auta jak: Ford Ka, Fiat Panda, Chevrolet Spark, Suzuki Alto, Renault Twingo, VW up!, czy trojaczki z Kolina - Toyota Aygo, Citroen C1 i Peugeot 107. Na pochwałę zasługuje pojemny bagażnik, który wynosi 200 litrów - a to bardzo dużo w samochodach z półki mini. U rywali kufry są raczej mniej pojemne (poza Pandą - 225 l, czy VW up! - 251 l). Kia w kwestii ceny podstawowej (29 990 zł) także nieźle sobie radzi. Wypada gorzej w zestawieniu z Chevroletem Sparkiem, którego cena w najuboższej wersji wynosi 26 990 zł. Inne maluchy są za to już droższe: Suzuki Alto to wydatek 32 900 zł, Toyota Aygo - 32 300 zł, Hyundai i10 kosztuje 32 690 zł, Fiat Panda - 33 990 zł, VW up! - 31 290 zł, Renault Twingo - 31 950 zł, a cena Citroena C1 to 35 200 zł. Azjatka cieszy klientów bogatym wyposażeniem seryjnym. Standardowo oferuje potencjalnemu nabywcy 6 poduszek powietrznych, różne udogodnienia w kabinie i sporo systemów wspomagających jazdę i hamowanie. Testowa, trzycylindrowa benzynówka nie powaliła na kolana osiągami, ale jest wystarczająca do sprawnego poruszania się po mieście. Zużywa jednak przy tym więcej paliwa, niż określa to w swoich specyfikacjach producent. STYLISTYKA Nowa odmiana Picanto urosła w stosunku do swojej poprzedniczki - jest dłuższa i wyższa, taka sama została jedynie szerokość. Kia mierzy 3,59 m długości, 1,59 metra szerokości i 1,48 m wysokości. Rozstaw osi wynosi natomiast 2,38 własna małej Kii może się zmieniać w zależności od wyposażenia i wersji silnikowej, od 845 kg do 960 kg, a jej dopuszczalna masa całkowita to 1370 kilogramów. Maluch ma też większy rozstaw osi oraz obszerniejszy bagażnik. Kia prezentuje się bardzo nowocześnie i proporcjonalnie. Naszym zdaniem samochód jest po prostu ładny - przyglądając się mu wnikliwie uznajemy, że wygląda naprawdę dobrze. Styliści rysując małą Kię, postawili na ostre kształty nadwozia. Cięcia nadają wyrazistości, jednocześnie tworząc zwartą, solidnie prezentującą się bryłę. Przód z charakterystycznym grillem nawiązującym do pozostałych modeli koreańskiej marki. Auto za sprawą masywnego zderzaka przedniego, na pierwszy rzut oka nie wydaje się być tak filigranowe, jakie jest w rzeczywistości. Duże lampy czołowe oraz sporych rozmiarów wlot powietrza, przywołują na myśl rozwiązania stosowane w autach sportowych. Wzdłuż nadwozia Picanto przebiegają po skosie wyraźne, ostre linie wznoszące się ku tyłowi. Zwieńczeniem w tylnej części są lampy, zachodzące zgrabnie na błotniki. Na liniach umieszczono eleganckie klamki. Uchwyty nie są już kasetowe, jak to było w przypadku pierwszej generacji małej Koreanki. Klamki fabrycznie dla wersji M są czarnego koloru. Na wyposażeniu wersji L elementy te są lakierowane w barwie nadwozia, a w najbogatszej opcji XL dostajemy chromowane uchwyty, pasujące stylem do obwódek czołowego grilla. Żeby samochód nie wyglądał na zbyt pudełkowaty, otrzymał wcięcia biegnącego w dolnej linii drzwi. Jest też delikatny daszek z trzecim światłem stop, zamocowany na klapie bagażnika, będący optycznym przedłużeniem dachu. Nadkola także nadają charakteru maluchowi - zaznaczone kreski wyraziście łączą się ze zderzakami. WNĘTRZE Testowana wersja Picanto to bogato wyposażony model XL. Opcja ta oferuje sporo ciekawych rozwiązań i udogodnień. Najpierw sprawdzamy organoleptyczne materiały wykończeniowe - jesteśmy miło zaskoczeni jakością tworzyw. Plastiki choć twarde, nie są nieprzyjemne w dotyku - sprawiają wrażenie trwałych, a nie tandetnych. Detale zostały starannie zaprojektowane, bardzo spodobały się nam wysuwane uchwyty na kubki, czy lakierowana listwa, biegnąca wzdłuż deski rozdzielczej oraz ta na kierownicy. Uwagę przykuwa charakterystyczna, dwuramienna kierownica, której dolna część została wykonana na wzór kształtu grilla auta. W kokpicie dzięki tym akcentom nie jest nudno. Wszystkie najważniejsze informacje dla kierowcy znajdziemy na bardzo czytelnym wskaźniku. W głębokim tunelu po środku mamy wyskalowany trochę na wyrost prędkościomierz, wraz z wyświetlaczem komputera pokładowego. Z lewej miejsce znalazł obrotomierz, a po przeciwnej stronie duży wskaźnik poziomu paliwa. Na pochwałę zasługuje fakt, że Kia oferuje komputer pokładowy na wyposażeniu standardowym - operujemy nim jednak niewygodnym guzikiem, umiejscowionym tuż nad wskaźnikiem stanu benzyny. Przełączniki sterowania podstawowymi funkcjami samochodu rozmieszczono pod ręką (poza guzikiem od komputera), a obsługa ich jest dość intuicyjna. Klimatyzacja manualna wymaga dopłaty 3000 zł w przypadku wersji M i L. Standardowo występuje tylko w wersji XL. Klimatyzację automatyczną możemy dostać natomiast tylko w wariancie XL po dopłacie 1000 zł. Elektryczne sterowane oraz podgrzewane lusterka w kolorze nadwozia nie są standardem - otrzymujemy je dopiero w opcji L oraz XL. Tak samo jest z elektrycznie sterowanymi szybami drzwi przednich i tylnych oraz wewnętrznymi klamkami w kolorze chromu. Ogrzewana tylna szyba z wycieraczką i spryskiwaczem na szczęście są w standardzie. Poziom regulacji kolumny kierowniczej mamy jednak niestety tylko w pionie. Do gustu przypada odpowiednich rozmiarów kierownica, która bardzo dobrze leży w dłoni i co ciekawe, można sterować z niej radiem czy zestawem głośnomówiącym. To bardzo wygodne udogodnienie nie jest jednak standardem. Sterowanie radiem występuje w wersji XL wraz ze skórzanym obiciem steru i gałki zmiany begów, a głośnomówiący zestaw z funkcją bluetooth i rozpoznawaniem komend głosowych wymaga dopłaty 1000 zł. KOMFORT i PRZESTRONNOŚĆ Kabina wbrew pozorom wcale nie jest taka mała. Duże okna boczne i mocno pochylona szyba przednia dają wrażenie przestronności. Miejsca dla kierowcy i pasażera jest w sam raz. Nawet wysoki kierowca będzie mógł przyjąć odpowiednią pozycję za sterem. Trochę gorzej jest w przypadku przestrzeni pasażerskiej. Z tyłu jest dość obszaru dla głów i ramion, ale gdy z przodu siedzą osoby średniego wzrostu, to podróżujący z tyłu nie mają zbyt wiele miejsca na nogi - jednak jak na segment A, jest i tak całkiem nieźle. Auto wprawdzie jest rejestrowane na pięć osób, ale my zalecamy podróżowanie maksymalnie w czwórkę - wówczas można przyjąć w miarę dogodną pozycję na kanapie - no chyba, że w tylnym przedziale mają siedzieć dzieci. Wnętrze jest ergonomiczne. Na pochwałę zasługują fotele - jak na klasę mini siedziska są długie, a twarde oparcia nie doskwierają przy dłuższej jeździe. Pochwalić trzeba też trzy-stopniową manualną regulację siedzenia kierowcy, wszystkie zagłówki są także regulowane. Dostępne są cztery rodzaje kolorystyczne tapicerki w połączeniu z różnymi kolorami konsoli środkowej oraz specjalny wariant RACE. . . SCHOWKI Jak na funkcjonalne miejskie auto przystało, Picanto w standardzie ma kilka pojemnych schowków. Najbardziej wyróżnia się wśród nich schowek przy kolanach pasażera, którego wielkość to prawie 10 litrów. Bardzo praktyczna jest dość obszerna półka w konsoli środkowej, posiadająca w standardzie gniazdo zasilania 12V i wysuwane uchwyty na kubki. W tunelu obok dźwigni hamulca ręcznego jest wąska przegródka na drobiazgi i miejsce na butelkę, z którego mogą korzystać osoby siedzące na tylnej kanapie. W drzwiach przednich znalazły się półki z dodatkowymi wyobleniami na niewielkie buteleczki. Na głównej desce rozdzielczej nie znajdziemy żadnych przegródek. Palaczy zadowoli wędrująca popielniczka w wersji L i XL. Te dwie bogatsze opcje mają także kieszenie na gazety w oparciach foteli przednich oraz całkiem pojemną szufladę umiejscowioną pod siedziskiem pasażera. Ostatnimi półeczkami są niewielkie otwory w podłokietnikach drzwi przednich, idealnie nadające się na monety. . . RADIO Radio CD/MP3 z RDS nie jest oferowane w standardzie. Znajdziemy je dopiero na wyposażeniu wersji L oraz XL. Odtwarzacz dostajemy wraz ze złączem typu AUX i portem USB, umiejscowionym w półeczce tuż pod konsolą środkową. Podpięcie telefonu komórkowego czy przenośnego odtwarzacza MP3 daje nam własną track-listę. Obsługa radia nie jest zbyt intuicyjna. Zanim ruszamy samochodem, poświęcamy chwilę na naukę. Czerwony wyświetlacz ładnie prezentuje się po zmroku wraz z podświetlonymi w tej samej barwie przełącznikami. Odtwarzacz wraz kompletem 6 głośników w naszej wersji testowej XL nie jest wprawdzie zbudowany pod audiofilskie wymogi, ale zestaw ten gra całkiem przyzwoicie i ma bardzo wysoką skalę regulacji głośności. Dodatkową zaletą jest możliwość sterowania radiem z kierownicy, o ile auto posiada na wyposażeniu to udogodnienie. BAGAŻNIK Druga generacja Picanto bije na głowę swoją poprzedniczkę pod względem wielkości bagażnika. Zamiast 125 l pojemności, teraz do dyspozycji jest 200 litrów. Dostęp do kufra nie jest utrudniony. Otwierając tylną klapę mamy wystarczającą ilość miejsca do przestrzeni załadunkowej. Bagażnik nie jest w prawdzie duży, ale jak na klasę mini ta wielkość to naprawdę sporo. Bagażniczek ma regularne kształty. Gdy zachodzi potrzeba przewiezienia większej ilości rzeczy, można powiększyć przestrzeń załadunkową do 918 litrów po złożeniu siedzeń. Oparcia dzielą się asymetrycznie 60/40, ale przed ich złożeniem konieczne jest podniesienie siedzisk. W efekcie po złożeniu całości otrzymujemy prawie równą powierzchnię - oparcia siedzeń tworzą nieduży skos. Plus za lampkę doświetlającą wnętrze kufra oraz za uchwyt do zamykania klapy bagażnika - dzięki niemu nie musimy brudzić sobie rąk. . . SILNIKI i SKRZYNIE BIEGÓW W polskich salonach Picanto oferowana jest z trzema benzynowymi jednostkami napędowymi Kappa. Cechą wspólną jest aluminiowy blok oraz łańcuch rozrządu. Klient ma do wyboru: czterocylindrowca MPI o pojemności litra, rozwijającego moc 85 KM i moment obrotowy 121 Nm oraz dwie trzycylindrowe jednostki MPI o pojemności litra: benzynową i alternatywną zasilaną gazem LPG. W wersji benzynowej moc silnika wynosi 69 KM a moment obrotowy 95 Nm. Wersja z fabrycznie montowaną instalacją LPG wytwarza moc 82 KM i moment 94 Nm - model ten posiada zbiornik na gaz o pojemności 35 litrów, który jest montowany pod samochodem w miejscu fabrycznego. Jest też dodatkowy niewielki zbiornik na benzynę o pojemności 10 litrów, który umożliwia przejechanie do 150 km po zużyciu całego gazu. W ofercie nie występuje w ogóle silnik wysokoprężny. Picanto może być wyposażona w 5-biegową przekładnię mechaniczną lub 4-biegową automatyczną skrzynię biegów. Kia Picanto MPI - TEST Otrzymaliśmy do testów podstawową jednostkę napędową z trzema cylindrami, o pojemności litra. Jeżeli nie ma się na co dzień do czynienia z silnikiem R3, trzeba oswoić się z jego charakterystycznym dźwiękiem. Motor ten nie jest głośny, na wolnych obrotach pracuje dość cicho i równo. Znajdując się wewnątrz autka, po przekręceniu stacyjki i pozostawieniu Picanto na chodzie, czuć delikatne drgania. Na pochwałę zasługuje niezłe wyciszenie kabiny. Dopiero po mocniejszym wciśnięciu gazu i przekroczeniu 3000 obr./min, silniczek robi się głośny i słyszymy specyficzny warkot. Pedał sprzęgła działa lekko. Dźwignia lewarka skrzyni biegów dobrze leży w dłoni i gładko pracuje. Biegi wchodzą z wystarczającą precyzją. Dzięki niskiej wadze Picanto (od 845 kg do 960 kilogramów - w zależności od wersji), moc wystarcza do sprawnego poruszania się po mieście. Autko potrafi szybko wystartować spod świateł i dobrze rozpędza się do 60km/h. Dopiero przy sprincie do setki auto dostaje zadyszki. Według producenta, Picanto osiąga prędkość 100km/h po 14,4 s. Według naszych testów samochodzik z dwiema osobami na pokładzie potrzebuje sekundę więcej. Słabością małej Kii jest niski moment obrotowy (95 Nm/3500 obr./min). Przy czterech podróżujących osobach auto robi się ospałe. Jednostce napędowej brak wystarczającej elastyczności. Przyspieszenia na 4 i 5 biegu są mozolne. Auto niechętnie reaguje na wciśnięcie pedału gazu - nie chce się już tak rozpędzać, jak z samym kierowcą za sterem. Podróżowanie poza miastem jest przyjemne, o ile nie zabieramy się do wyprzedzania innego pojazdu. Z kompletem pasażerów lepiej nie decydować się taki manewr, jeżeli nie ma się stuprocentowej pewności, że warunki na drodze na to pozwalają. Małej trzycylindrówce nie straszne są wysokie obroty - motor nieco bardziej żwawy wydaje się być w przedziale do 5000-6000 obr./min). Styl jazdy na wyższych obrotach niestety przekłada się na spalanie. Picanto na seryjnym wyposażeniu posiada komputer pokładowy oraz wskaźnik optymalnego wyboru przełożenia skrzyni biegów. SPALANIE Zbiornik paliwa mieści 35 litrów benzyny. Według danych producenta Picanto z silnikiem litra o mocy 69 KM w połączeniu z manualną skrzynią biegów spala: 4,2 litra/100 km w cyklu mieszanym. Na trasie mała Kia zadowalać się ma dawką 3,6 litra/100km, a w cyklu miejskim spalać 5,4 litra/100km. Dane dotyczące spalania jakie udało się nam zebrać w teście, w warunkach zimowych, różnią się od tych podawanych przez producenta. Według próby SuperAuto24, rzeczywiste spalanie Kii Picanto z jednostką napędową MPI 69 KM, jest wyższe od katalogowego. SPALANIE - Test SuperAuto24:* cykl mieszany - 6,7 litra/100km* trasa - 4,9 l/100km* cykl miejski - 7,8 l/100km . UKŁAD JEZDNY Zawieszenie skomponowano według powszechnie stosowanego schematu w autach z segmentu mini. Jest proste w budowie i łatwe w naprawach. Z przodu zastosowano stalową ramę pomocniczą, w której pracują kolumny McPhersona. Oś tylna to tradycyjna belka skrętna ze sprężynami i amortyzatorami. Skuteczność resorowania jest wysoka. Nowa Picanto, w odniesieniu do swojej poprzedniczki, oferuje lepsze właściwości jezdne i bardziej precyzyjny układ kierowniczy - jest on wspomagany silnikiem elektrycznym. Mechanizm ten zapewnia poczucie stabilności szczególnie podczas hamowania na zakrętach. W trasie auto prowadzi się pewnie. Podczas pokonywania łuków z wyższą prędkością, nie odczuwamy nienaturalnych zachowań. Kia jest zwrotna i jak na małego mieszczucha przystało, ma bardzo dobrą średnicę zawracania. Parkowanie to przyjemność Komfort jazdy typowy dla autek klasy mini. Szumy pracy zawieszenia wprawdzie nie przedostają się do wnętrza pojazdu, ale niewielkie gabaryty samochodu w połączeniu z dużymi aluminiowymi obręczami 15" i oponami w rozmiarze 175/50 R15, nie dają odpowiedniego tłumienia. Wszelkie nierówności drogi i pokonywane przeszkody są odczuwalne wewnątrz pojazdu. Nieco wyższy komfort podróżowania z pewnością oferują seryjne felgi stalowe w rozmiarze 14" obute w opony 165/60 R14. HAMULCE Układ hamulcowy Picanto różni się w zależności od wyposażenia. We wszystkich wersjach malucha z przodu montowane są tarcze hamulcowe. Na tylnej osi mogą znaleźć się natomiast bębny lub tarcze. Bębny otrzymujemy tylko w przypadku aut niewyposażonych w ESC (układ stabilizacji toru jazdy). Hamowanie jest całkiem niezłe, pedał bardzo szybko reaguje na nacisk. Pogoda w trakcie testów nie była przyjazna kierowcy. Przyszło nam więc sprawdzić jak w trudnych warunkach na drodze zachowuje się bogato wyposażona Picanto w wersji XL. Jeżdżąc po zaśnieżonej i śliskiej nawierzchni, dawały o sobie znać systemy wspomagające prowadzenie i hamowanie - samochód ciężko było wyprowadzić z równowagi. Picanto drugiej generacji oferuje aktywne układy poprawiające panowanie nad pojazdem w trudnych warunkach. Autku nie można zarzucić braku przyczepności, a pewność prowadzenia jest bardzo wysoka. BEZPIECZEŃSTWO W Picanto drugiej generacji znaleźć się może sporo systemów wspomagających hamowanie i kontrolę nad pojazdem. Seryjnie w Kii znajdziemy ABS (system zapobiegający blokowaniu kół podczas hamowania) oraz BAS (system wspomagania hamowania). Dodatkowo za dopłatą 2200 zł, możemy mieć jeszcze pakiet układów: ESS (automatycznie uruchamiane światła awaryjne podczas gwałtownego hamowania), TCS (system kontroli trakcji), HAC (System wspomagający ruszanie na wzniesieniu) oraz ESC (układ stabilizacji toru jazdy). W podstawowej odmianie wyposażenia M, nie można narzekać na brak systemów dbających o bezpieczeństwo. Kia oferuje seryjnie 6 poduszek powietrznych. Są to przednie Air Bagi dla kierowcy i pasażera, a także boczne i kurtynowe. Opcjonalnie jest dostępna w pakiecie bezpieczeństwa dodatkowa poduszka powietrzna, chroniąca kolana kierowcy - koszt 2 200 zł. Pasy bezpieczeństwa z napinaczami przodu oraz czujnikami obecności pasażera z przodu i z tyłu to standard (pasy są wymuszane na podróżujących, brak ich zapięcia skutkuje uciążliwym dla uszu sygnałem brzęczka). Wnętrze wyposażono w system ISOFIX do mocowania fotelika dziecięcego. Kia Picanto - film z CRASH TESTu Euro NCAP Konstrukcja nadwozia nowej Kii Picanto w odniesieniu do swojej poprzedniczki, oferuje bardziej sztywniejsze nadwozie, co zwiększa komfort i bezpieczeństwo podróżujących. Strefy kontrolowanego zgniotu mają absorbować siłę uderzenia podczas kolizji. Dzięki zastosowanym systemom w drugiej generacji Kii Picanto, auto oferuje przyzwoity poziom bezpieczeństwa. W przeprowadzonych testach zderzeniowych instytutu badań Euro NCAP, samochód otrzymał ocenę 4 gwiazdek - to dużo jak na auto segmentu A. OŚWIETLENIE Nasza testowa Picanto w wersji XL wyposażona była w reflektory soczewkowe z wbudowanymi diodami LED. Z przodu są one światłami do jazdy dziennej oraz posiadają funkcję oświetlania drogi powrotnej do domu. Umieszczane natomiast z tyłu LED-owe pasy są nie tylko pozycjami, ale również spełniają funkcję stopu. Mała Kia ma także w tej opcji czujniki zmierzchu uruchamiające światła mijania. Reflektory natomiast świecą tak samo dobrze, jak wyglądają. Zarówno mijania jak i drogowe należycie oświetlają drogę. Atutem zastosowanej technologi LED jest rewelacyjny wygląd samochodu po zmroku. Fabrycznie Picanto bez LED-ów i soczewek także posiada światła do jazdy dziennej. Nie jest jednak wyposażone w reflektory przeciwmgłowe. Występują one tylko w najdroższej wersji XL. Opcja z ksenonami nie występuje w ogóle. . . ZABEZPIECZENIE PRZED KRADZIEŻĄ O bezpieczeństwo przed kradzieżą dba seryjnie montowany immobilizer oraz zdalnie sterowany centralny zamek. Nabywca dostaje też w standardzie alarm obwodowy ze składanym kluczykiem i funkcję automatycznego ryglowania zamków po ruszeniu pojazdem z miejsca. Za dopłatą 1 500 zł możemy mieć system nazwany "inteligentny kluczyk" - dzięki czujnikowi zbliżeniowemu pozwala na otwieranie i uruchamianie pojazdu bez użycia klucza. Dwuobwodowy autoalarm z ultradźwiękowymi czujnikami ruchu, własnym zasilaniem i dodatkową blokadą zapłonu wymaga dopłaty 2 000 zł. Co ciekawe mały maluch oferuje system ratunkowy pod nazwą Kia Safety System. Co może system: automatyczne rozpoznanie wypadku, wezwanie służb ratunkowych, rejestruje parametrów wypadku, wezwanie pomocy na żądanie, wezwanie assistance, powiadomienie o próbie odholowania, połączenie alarmowe 112. Kia Picanto 2012 - CENA Najtańsza, trzydrzwiowa Kia Picanto w podstawowej wersji wyposażenia M z silnikiem benzynowym litra MPI o mocy 69 KM, kosztuje 29 990 zł. Opcja pięciodrzwiowej Picanto w najtańszej wersji M z silnikiem MPI 69 KM to wydatek 31 490 zł. Cena trzydrzwiowej Picanto litra 85 KM w wersji L, wynosi 34 490 zł. Cena autka z dodatkową parą drzwi to 36 490 zł. Najtańsza mała Kia w najbogatszej wersji wyposażenia XL, to trzydrzwiowe litra 69 KM, które kosztuje 37 990 zł. Model litra LPG o mocy 82 KM wyceniony został na 34 490 zł w wersji 3-drzwiowej lub o 1 500 zł więcej za bardziej praktyczną odmianę z drugą parą drzwi. Za najdroższą pięciodrzwiową i najbogatszą wersję benzynową XL z motorem litra 69 KM połączonym z automatyczną skrzynią biegów, trzeba zapłacić 45 990 zł. Opisywana i testowana przez redakcję SuperAuto24, nowa Kia Picanto MPI 69 KM w wersji wyposażenia XL, kosztuje w salonie 39 990 zł. DANE TECHNICZNE - Kia Picanto MPI 69 KM SILNIK R3 Paliwo benzyna Pojemność 998 cm3 Moc maksymalna 69 KM/6200 obr./min Maks mom. obrotowy 95 Nm/3500 obr./min Prędkość maksymalna 153 km/h Przyspieszenie 0-100km/h 14,4 s Skrzynia biegów manualna/5 Napęd przedni Zbiornik paliwa 35 Masa własna/ładowność od 845 do 945/500 kg Opony 175/50/15 Emisja CO2 99 g/km Bagażnik 200 l . KOLORY NADWOZIA Nową Kię Picanto można kupić w 9 kolorach nadwozia. Dwa z nich to podstawowe: Alice Blue oraz Clear White, które są bezpłatne. Pozostałe siedem, to lakiery metalizowane, wymagające od klientów dopłaty - koszt 1300zł za każdy. Lakierowane zderzaki w kolorze nadwozia to standard w każdej wersji. Klamki zewnętrzne w tej samej barwie występują tylko w wersji L. Na wyposażeniu najbogatszej wersji nadwozia XL, klamki mają chromowane wykończenie. Co ważne, nadwozie zostało zabezpieczone antykorozyjnie i w przypadku zakupu w salonie otrzymujemy 12-letnią gwarancję na jego perforację. Powłoka lakiernicza natomiast posiada 5-letnią gwarancję producenta. WYMIARY Nowa odmiana Picanto urosła w stosunku do swojej poprzedniczki - jest dłuższa i wyższa, taka sama została jedynie szerokość. Maluch ma też większy rozstaw osi oraz obszerniejszy bagażnik. Picanto II generacji mierzy 3,59 m długości, 1,59 metra szerokości i 1,48 m wysokości. Rozstaw osi wynosi natomiast 2,38 metra. Masa własna małej Kii może się zmieniać w zależności od wyposażenia i wersji silnikowej, od 845 kg do 960 kg, a jej dopuszczalna masa całkowita to 1370 kilogramów.
Kia Picanto to niewielki samochód miejski, który od dwóch dekad jest oferowany na europejskim rynku motoryzacyjnym. Obecna generacja samochodu w wariancie czteromiejscowym jest sprzedawana z jednostką napędową o pojemności 1 litra, dysponującą 67 KM mocy maksymalnej i 96 Nm maksymalnego momentu obrotowego.Popularność Kii Sportage od czasu debiutu generacji numer trzy wystrzeliła. To nadal miły dla oka, dobry samochód – ale jakie ma słabe strony? Czym od poprzednika różnił się jego następca, czyli Sportage IV? Sprawdźcie! „Nie do wiary, czy to aby na pewno koreański samochód?”. Gdy w 2010 roku światło dzienne ujrzała trzecia odsłona Kii Sportage, wiele osób zadawało sobie właśnie takie pytanie. Motoryzacja z Seulu i okolic nadal kojarzyła się z czymś nieatrakcyjnym, również wizualnie, a także słabo wykonanym. Błąd! O ile pierwsze dwie generacje Sportage’a, czyli kompaktowego SUV-a Kii, nie były zaprojektowane z polotem, o tyle generacja numer trzy naprawdę mogła się podobać. Stylistyka robiła wrażenie Modne, bardzo proporcjonalne kształty i atrakcyjna paleta kolorów (na czele z bardzo ładnym pomarańczowym) przekonywały nabywców. Sportage III ostatecznie zerwał z nieco „terenowym” wizerunkiem poprzednich generacji. Został – kosztem obniżenia zdolności poza asfaltem i poprawienia tych na drodze – zwykłym, „miejskim” SUV-em, konkurującym np. z Nissanem Qashqaiem czy VW Tiguanem. Rywalem z tego samego koncernu został Hyundai ix35. Kia Sportage III mierzy 4,445 m. Właściciele chwalą jej przestronność i walory praktyczne (bagażnik: 565 litrów). Wnętrze też wygląda dobrze Zarówno stylistyka, jak i wykonanie kokpitu nie pozostawiają wiele do życzenia. Wnętrze Kii jest funkcjonalne, a wiele egzemplarzy ma bogate wyposażenie. System dostępu bezkluczykowego, kamera cofania, panoramiczny dach, dobre audio – to wcale nie jest rzadkość w Sportage. Koreańczycy lubili oferować praktyczne gadżety w atrakcyjnie wycenionych pakietach. Warto podkreślić, że nawet topowe odmiany były tańsze od „utytułowanych” konkurentów z Japonii czy Niemiec. Kia Sportage III – silniki Gamę jednostek napędowych otwiera wolnossące zasilane benzyną. Ma – w zależności od rocznika – 132 lub 135 KM. To trwały i udany motor, ale nie jest ani specjalnie dynamiczny, ani oszczędny. Niestety, jego przerobienie na LPG nie jest proste, bo to jednostka GDI, czyli taka z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Tak czy inaczej, w mieście sprawdzi się dobrze, o ile ktoś nie ma sportowych zapędów i nie porywa się na wyprzedzanie wszystkiego, co jedzie przed nim. Benzynowe (również bez turbo) występowało w dwóch wersjach. 163-konna ma wtrysk pośredni (więc może być bez kłopotu przerabiana na gaz), a 165-konna, oferowana po 2014 roku, to już GDI. Zwłaszcza ta pierwsza to doskonały wybór dla miłośnika „benzyniaków”. Jest prosta i trwała. Popularne w Sportage III były silniki wysokoprężne. Bazowy diesel ma pojemność i moc 115 KM. To rozwinięcie znanego np. z Kii Cee’d motoru CRDI. Jeśli ktoś nie jeździ zbyt szybko, będzie bardzo zadowolony. To prosty i trwały motor, który potrafi być oszczędny. Ma oczywiście turbosprężarkę, a także filtr cząstek stałych DPF, ale nie ma koła dwumasowego, co obniża koszty obsługi. Jego główną wadą są niezbyt dobre osiągi, więc nie nada się np. do ciągnięcia przyczepy czy do częstych tras z kompletem pasażerów. Mocniejsze diesle mają pojemność Dwulitrówkę można spotkać w wariantach 136 i 184 KM. Bywają łączone z „automatem”, a nawet z napędem na cztery koła (seryjny w wersji 184-konnej). AWD da się spotkać także w Sportage’ach zasilanych benzyną, ale nie w Takie silniki CRDI są dynamiczne i trwałe, ale zdarzają się w nich usterki koła dwumasowego (przy ręcznej skrzyni biegów) czy zużycie samej skrzyni. Czasami problemy sprawia także filtr DPF. To nowoczesny, ładny i niezawodny samochód. Użytkownicy narzekają jednak na kilka spraw. Pierwszą z nich jest dość duży hałas pojawiający się w kabinie po przekroczeniu 120 km/h. Sportage III nie jest wymarzonym autostradowym krążownikiem. Druga to nieco zbyt twarde zawieszenie. Zdarzają się też komentarze dotyczące mało bezpośredniego układu kierowniczego. Kię docenią więc przede wszystkim spokojniej nastawieni kierowcy. Nie zmienia to jednak faktu, że ten model ma mnóstwo zalet! Kia Sportage IV zadebiutowała w 2015 roku Tym razem obyło się bez stylistycznej rewolucji, choć charakterystyczny przód tego modelu wzbudzał sporo komentarzy. Niektórym kojarzył się nawet… z Porsche. Spostrzegawczy odbiorcy z pewnością zauważą, że o ile nowy Sportage miał przeprojektowaną przednią i tylną część nadwozia (pojawiła się tam modna listwa świetlna łącząca lampy), o tyle linia boczna pozostała bez zmian. Dlaczego? To proste. Kia Sportage IV nie była całkowicie nowym modelem, zaprojektowanym od zera. To raczej ewolucja niż rewolucja. Koreańczycy gruntownie przerobili i udoskonalili ten model, ale jego „podstawy” pozostały bez zmian. Kia Sportage IV ma jednak bardziej przestronne wnętrze i większy bagażnik od poprzednika. Udało się to za sprawą lepszego rozplanowania przestrzeni. Poprawiono także chociażby wykończenie, prowadzenie, komfort jazdy i dodano wiele nowoczesnych elementów z zakresu bezpieczeństwa i wygody. Kia Sportage IV ma także inną gamę silników Bazowy, benzynowy motor GDI pozostał bez zmian, ale nadal nie zapewnia zbyt dobrych osiągów, a potrafi być paliwożerny. Zniknęły za to benzynowe dwulitrówki. Zastąpił je nowoczesny silnik T-GDI, czyli taki z turbodoładowaniem. Ma pokaźną moc 177 KM. Pod koniec rynkowej kariery modelu (nastąpiła w 2021 roku) dodano mu układ tzw. miękkiej hybrydy. W gamie diesli początkowo sytuacja wyglądała tak, jak poprzednio ( i CRDI), ale ten pierwszy motor występował w dwóch wersjach: 115-konnej i takiej o mocy 141 KM. Po 2018 r. obydwie zostały zastąpione przez jednostkę CRDI (115-136 KM). Topowe 184 KM pozostało bez zmian. To najlepszy wybór na długie trasy, choć nadal zdarzają się zastrzeżenia dotyczące wygłuszenia kabiny. Kia Sportage czwartej generacji to jeszcze młody samochód, więc trudno mówić coś o typowych jego usterkach. Użytkownicy zgłaszają czasami kłopoty z zatykającym się sitkiem w zbiornikach paliwa w autach z silnikami wysokoprężnymi (objawem jest szarpanie, potem pojawiają się kłopoty z odpalaniem). Na liście wad należy zapisać także słabą jakość lakieru, który łatwo się rysuje. Pojawiają się stuki z zawieszenia. Nie są to jednak poważne problemy, które przekreślałyby Sportage’a. Wręcz przeciwnie. Mówimy o jednej z najciekawszych propozycji wśród kompaktowych SUV-ów. Dziś nikt już chyba nie ma uprzedzeń wobec aut z Korei, ale jeśli ktoś mimo wszystko podchodzi do nich nieufnie, modna Kia powinna go przekonać. Obecnie na rynek trafiła Kia Sportage numer pięć To już nie lifting, a zupełnie nowy model. Wygląda wyjątkowo futurystycznie, ma mocne silniki (także hybrydowe – plug-in lub szeregowe) i naprawdę dobrze jeździ. Jaką będzie propozycją na rynku wtórnym? Przekonamy się już wkrótce… a póki co, cieszmy się sporą ofertą rynkowych Sportage’ów generacji trzeciej i czwartej. Znajdziesz je w Spotawheel!
Skip to content PromocjeWybierz samochódKontaktPromocjeWybierz samochódKontaktPromocjeWybierz samochódKontakt5 faktów na temat koreańskich marek samochodów, o których nie wiedziałeś 5 faktów na temat koreańskich marek samochodów, o których nie wiedziałeś Żadnemu motoryzacyjnemu gigantowi nie udało się zmienić tak wiele w tak krótkim czasie, jak producentom samochodów z auta w wielu kwestiach przegoniły marki istniejące na rynku od one zaczynają wyznaczać standardy w kwestiach designu, niezawodności czy jakości. Kiedy w połowie lat 90-tych XX wieku koreańscy producenci samochodów zaczęli oferować swoje produkty na polskim rynku byli kojarzeni z tańszą i słabszą jakościowo alternatywą dla niemieckich lub japońskich aut. Ponad 20 lat później sytuacja wygląda zupełnie i Hyundai bardziej niezawodne niż BMW czy Volvo Raport Vehicle Dependability Study firmy analitycznej Power powstaje na podstawie uwag zgłaszanych przez właścicieli nowych aut po trzech miesiącach ich użytkowania. Oceniają swoje nowe auta pod względem właściwości jezdnych, osiągów silnika, pracy skrzyni biegów oraz jakości wykonania poszczególnych elementów i łatwości obsługi. Wyniki ubiegłorocznej ankiety przeprowadzonej wśród właścicieli aut z Niemiec wskazują, że jakość nie zawsze idzie w parze z ceną pojazdu. Na dwóch pierwszych miejscach zestawienia znalazły się marki koreańskich samochodów: KIA i Hyundai. Tak wysoką pozycję w zestawieniu zawdzięczają wysokim notom jakie otrzymały modele KIA Sportage, Hyundai I30 oraz Hyundai I10, które wygrały lub zajęły drugie miejsce w swoich ciekawe za koreańskimi pojazdami znalazły się takie marki jak: Toyota, Volkswagen, Ford, Mercedes – Benz, Volvo czy jakie modele Hyundai i KIA są dostępne w ofercie podobnych wniosków doszli także dziennikarze tygodnika Auto Świat, którzy przeprowadzili coroczny test jakości samochodów oparty na obiektywnych kryteriach, własnych doświadczeniach oraz opinii niezależnych mechaników. Najmniej awaryjnymi autami 2019 r. okazały się modele Hyundai. Kolejne miejsce na podium zajęły modele Hondy i Volvo. Co ciekawe, Hyundai znalazł się na pierwszym miejscu Raportu Jakości tygodnika Auto Świat już drugi raz z firmy Power oraz najnowsza analiza tygodnika „Auto Świat” to obiektywne potwierdzenie faktu, że na przestrzeni ostatnich lat największy postęp w kwestii niezawodności odnotowali właśnie producenci koreańskich samochodów. Ich produkty z każdym rokiem cieszą się coraz lepszą opinią wśród nabywców. Same modele marki Hyundai stanowiły w 2018r. 14 proc. sprzedaży sieci Z naszych obserwacji wynika, że klienci doceniają nie tylko ich jakość, ale i nowoczesną stylistykę, różnorodność modeli i technologię, która w niczym nie ustępuje już autom produkowanym w Niemczech, Francji czy elektryczny SUV w klasie kompaktowej jest z… KoreiOd kilku miesięcy fani motoryzacji żyją informacją na temat Audi e-tron – pierwszego elektrycznego SUV-a tego niemieckiego producenta. Tymczasem, kilka miesięcy wcześniej, podczas wiosennych targów w Genewie swoją premierę miał elektryczny SUV w klasie kompaktowej sygnowany marką Hyundai. Jak podają jego producenci na wyróżnienie w elektrycznej wersji Hyundai Kona zasługuje przede wszystkim zasięg blisko 500 km na jednym ciekawe, nie są to pierwsze kroki marki Hyundai na polu alternatywnych źródeł energii wykorzystywanych w pojazdach. Na targach CES w Las Vegas świat motoryzacji mógł podziwiać nowe auto zasilane ogniwami wodorowymi – Hyundai NEXO. Czas tankowania wodoru wynosi ok. 5 minut, a zasięg modelu NEXO na jednym baku wodoru wynosi ok. 800 km. Jest to jednak auto, które wyprzedza obecne czasy, ponieważ największą barierą w rozpowszechnianiu aut z napędem wodorowym jest niewielka liczba sieci stacji tankowania wodoru, nawet w najbardziej rozwiniętych technologicznie zapowiada, że do 2020 w ofercie chce mieć aż 15 modeli z napędem alternatywnym – hybryd, hybryd plug-in, aut elektrycznych, a nawet wykorzystujących ogniwa paliwowe. W Europie pojawi się 10 z nadal jedyna w 7-letniej gwarancji Pomimo tego, że samochody marki KIA są dostępne na polskim rynku już od 1995 r., to dla wielu klientów stały się zauważalne dopiero kilkanaście lat temu, kiedy koreański producent zaczął promować 7-letnią gwarancje na wszystkie oferowane modele. Dzisiaj jest to wciąż znak rozpoznawczy tej marki. Co ciekawe, jest to nadal jedyny producent na europejskim rynku oferujący tak długi okres tego, że 7 lat jest wymienne na 150 tys. przejechanych kilometrów, a warunki gwarancyjne uwzględniają elementy pojazdu z ograniczoną gwarancją, to wielu klientów uważa, że tak długi okres gwarancyjny jest wyznacznikiem pewności producenta do jakości oferowanych samochodów. Co ważne, może to być także istotny punkt dla kierowców poszukujących samochodów używanych, ponieważ nadal będą one objęte gwarancją producenta. Jest to ważny element także dla klientów 2-3-letnie modele KIA, ale i wszystkie koreańskie marki cieszą się coraz większym mistrz świata WRC w zespole HyundaiKiedy mówimy o samochodach w wersjach WRC od razu myślimy o sławetnych modelach Subaru Impreza, Mitsubishi Lancer Evolution, Fordzie Focus lub ewentualnie Suzuki SX4 czy Skoda Fabia. Tymczasem w wersji WRC dostępne są również dwa modele koreańskiego producenta. Są to Hyundai Accent oraz I20. Oba modele zostały zbudowane dla reaktywowanego w 2012 zespołu Hyundai Shell Mobis World Rally Team, który w 2014 r. powrócił do Rajdowych Mistrzostw Świata. A członek tego zespołu, Hayden Paddon zajął drugie miejsce tegorocznej edycji Rajdu Australii, która była trzynastą rundą Rajdowych Mistrzostw połowie grudnia media poinformowały o powrocie najbardziej utytułowanego rajdowca na świecie do rajdów WRC. Sebastian Loeb pojedzie sześć rajdów WRC właśnie w barwach zespołu Hyundai. Jak prognozują komentatorzy ma to być na tyle silne wzmocnienie koreańskiego zespołu, że może zapewnić mu tytuł Mistrzostwa za design Niemal wszystkie marki mogą pochwalić się niebanalną stylistyką swoich samochodów. Jednak tylko wybrane są doceniane przez niezależnych ekspertów w dziedzinie projektowania. W tegorocznej edycji konkursu „iF design” w kategorii „Product Design” nagrodzone zostały aż trzy modele marki KIA: Stinger z nadwoziem w stylu sportowych sedanów, kompaktowy crossover Stonic i miejskie Picanto. 2018 rok to drugi rok z rzędu, w którym Kia zdobyła aż trzy nagrody „iF design” i dziewiąty rok pod rząd, w którym koreańska marka otrzymała nagrodę „iF design”.„iF Design Award” to jeden z najbardziej liczących się na świecie konkursów w dziedzinie designu. Od ponad 60 lat certyfikat iF uznawany jest jako znak doskonałości projektowej. Co roku w konkursie bierze udział kilka tysięcy firm z całego świata. W 2018 roku firmy z 54 krajów zgłosiły łącznie blisko 6 500 produktów, które zostały ocenione przez niezależne międzynarodowe jury złożone z 63 ekspertów w dziedzinie projektowania. Podobne wpisy
Korea Południowa: Hyundai Grandeur ląduje na szczycie listy. To wielki sedan, czy może bardziej fastback, w którym do wyboru są trzy silniki: 1.6 benzyna + hybryda, 2.5 benzynowy wolnossący (musisz mieć legitymację związku grzybiarzy i wędkarzy) oraz 3.5 V6 napędzany benzyną albo gazem LPG. W samym styczniu sprzedało się ponadNa rynku debiutuje najnowsza generacja Kii Picanto. Koreański maluch prezentuje się świetnie, ma bogate wyposażenie i jest dostępny za przystępną cenę. Sprawdziliśmy, jak jeździ. Według badań marketingowych przedstawionych przez przedstawicieli KII, 82% spośród europejskich klientów decydujących się na zakup samochodu segmentu A nie ma dzieci, a 70% używa samochodu głównie w mieście. Co ciekawe, osoby decydujące się na zakup modelu z segmentu A są statystycznie zamożniejsze niż klienci wybierający któryś z modeli segmentu B. Z badań wynika, że kierowcy, którzy kupują najmniejsze samochody są świadomi wyboru i cenią w autach segmentu A walory które są szczególnie przydatne w miejskiej eksploatacji. Chodzi o zwrotność, niewielki rozmiar oraz wnętrze pełne praktycznych schowków. Odpowiedź na zapotrzebowanie klientów widać w ewolucji modeli poszczególnych segmentów. Przez poprzednie dziesięć lat, samochody segmentu C wydłużyły się o 10 cm, segmentu B aż o 20 cm. Z kolei auta segmentu A, wydłużyły się przez dekadę średnio o 2 cm. Kia Picanto 2017 Zobacz też: Test Kia Optima Kombi CRDi 7DCT GT Line Także najnowsza Kia Picanto wpisuje się w ten trend. Nadwozie nowego koreańskiego malucha ma długość 359,5 cm, szerokość 159,5 cm, a wysokość 148,5 cm, co oznacza że nie jest większa od modelu schodzącego z rynku. Ma za to ciekawszy wygląd i jest dostępna tylko w wersji pięciodrzwiowej. Nowością w ofercie Picanto jest linia wyposażenia GT Line, która wyróżnia się sportową stylizacją nadwozia. W wyposażeniu standardowym wersji GT Line znajdziemy podwójną końcówkę układu wydechowego, dyfuzor tylnego zderzaka, czy szesnastocalowe obręcze kół ze stopów lekkich. Podstawowa wersja wyposażeniowa – M, nie jest tak efektowna ale wciąż prezentuje się dobrze. To bez wątpienia zasługa odpowiednich proporcji nadwozia. Kia Picanto 2017 Tomasz Korniejew Zobacz też: Nowa Kia Rio 2017 – wrażenia z jazdy Największą bolączką najmniejszych samochodów na rynku jest fakt, że prowadzącym je kierowcom zdarza się mieć poczucie dyskomfortu, w momentach, gdy na drodze otaczają ich dużo większe pojazdy. Dlatego wyzwaniem dla konstruktorów jest zaprojektowanie auta w taki sposób, by oprócz walorów użytkowych kierowcy czuli się w nim komfortowo w każdych warunkach drogowych. Bez wątpienia, projektantom Kii się to udało. Przednia część przedziału pasażerskiego nowego Picanto jest przestronna, a podczas jazdy kierowca ma poczucie, że prowadzi większy pojazd. Cieszy design deski rozdzielczej. Wskaźniki są czytelne, całość jest spasowana z dokładnością. Choć tablica przyrządów i boczki drzwi zostały wykończone twardym plastikiem (to standard w tym segmencie) nie wyglądają tanio. Od wersji L (pośredniej) kierownica i drążek zmiany biegów są obszyte przyjemną w dotyku skórą. Już w najtańszej odmianie w wyposażeniu standardowym znajdziemy radioodtwarzacz i manualną klimatyzację. Kia Picanto 2017 Kia Szkoda, że producent nie wyposażył Picanto w dwupłaszczyznową regulację kierownicy. Kolumnę da się regulować tylko w pionie. Za to w każdej wersji Picanto można wyregulować wysokość siedziska fotela kierowcy. Generalnie największym zaskoczeniem we wnętrzu nowej Kii są fotele. Doskonale wyprofilowane zapewniają odpowiedni komfort jazdy nawet podczas długich podróży. Ponadto, producent wyposażył pojazd (od wersji L) w przesuwany podłokietnik pomiędzy przednimi fotelami. To element niespotykany w tej klasie pojazdów, a który znacznie podnosi komfort jazdy. Widoczny na fotografiach centralny kolorowy wyświetlacz o przekątnej siedmiu cali to element pakietu obejmującego nawigację oraz interfejs Apple CarPlay i Android Auto. Całość kosztuje 3000 zł. Na tylnej kanapie siedzi się wygodnie, ale wysocy pasażerowie będą narzekać na brak miejsca na kolana. W stosunku do poprzednika zwiększyła się przestrzeń bagażnika. Bagażnik w nowym Picanto ma pojemność 255 l (to wzrost o 55 l w stosunku do modelu poprzedniej generacji). Kia Picanto 2017 Kia Zobacz też: Test Kia Sportage T- GDI 7DCT AWD GT Line Nowa Kia Picanto 2017 – gama silnikowa i wrażenia z jazdy W gamie napędowej nowej Kii Picanto na polskim rynku znajdą się dwa silniki. Oba benzynowe. Podstawowym źródłem napędu jest trzycylindrowa jednostka o pojemności 1 l, rozwijająca moc maksymalną 67 KM przy 5500 obr./min. oraz maksymalny moment obrotowy 96 Nm przy 3500 obr./min. Drugi dostępny w gamie silnik do jednostka czterocylindrowa o pojemności 1,2 l, która rozwija moc maksymalną 84 KM przy 6000 obr./min. i maksymalny moment obrotowy 122 Nm przy 4000 obr./min. Oba silniki są znane z modelu poprzedniej generacji, jednak w najnowszej zostały zmodernizowane w celu zwiększenia ich efektywności. Standardowo obie jednostki współpracują z manualnymi pięciobiegowymi przekładniami. Za 4 tys. zł można wyposażyć wersję 1,2 l w czterobiegowy automat. Na polskim rynku nie będzie oferowana turbodoładowana trzycylindrowa jednostka T-GDI. Decyzja importera jest wynikiem znikomego popytu na ten rodzaj napędu na polskim rynku. Cennik Kii Picanto 2017 i dalsze wrażenia z jazdy na następnej stronie Podczas pierwszych jazd testowych mieliśmy okazję sprawdzić, jak jeździ podstawowa odmiana nowego Picanto napędzana przez trzycylindrową jednostkę, rozwijającą moc 67 KM. Ku naszemu zaskoczeniu, niewielki silnik sprawnie raził sobie z napędem auta, nawet w sytuacji , gdy na pokładzie znajdowały się cztery osoby. Podczas jazdy po autostradzie auto bez zauważalnego wysiłku rozpędzało się do prędkości 130 km/h. Oczywiście, powyżej tej granicy dynamika rozpędzania drastycznie spadała, ale dłuższa podróż z tą prędkością małym Picanto nie jest męcząca. Mimo zastosowania pięciobiegowej przekładni, we wnętrzu małej Kii jest wtedy cicho. Kia Picanto 2017 Kia Zobacz też: Test Kia Cee’d SW CRDi 136 KM To efekt szeregu modyfikacji, które zastosował producent. Jak czytamy w specyfikacji technicznej modelu: „w celu wyciszenia przedziału pasażerskiego zastosowano nowe materiały w postaci dźwiękochłonnych paneli, które znajdują się pod deską rozdzielczą i na podłodze. Na silniku zamontowano nową pokrywę, pochłaniającą dźwięk. Ponadto, zmodyfikowano wlot powietrza do silnika tak, aby mniej hałasu przedostawało się z komory silnika do kabiny. Nowy rodzaj mocowania silnika ogranicza powstawanie wibracji zespołu napędowego. Wycieraczki obniżono o 6 mm, aby zmniejszyć poziom szumu powietrza w okolicach dolnej części przedniej szyby.” Po zjechaniu z autostrady, podróż przebiegała drogami lokalnymi. Na krętych odcinkach odkryliśmy dopracowanie układu kierowniczego, który jest przyjemnie bezpośredni (i według informacji producenta o 13% szybszy od poprzednika), a także zawieszenia. Choć układ składa się z kolumn McPherson (z przodu) i belki skrętnej (z tyłu) konstruktorom udało się zestroić całość w sposób satysfakcjonujący kierowców dla których jakość układu jezdnego ma znaczenie. Poprawiono też sztywność nadwozia, co przełożyło się na lepsze zachowanie konstrukcji podczas jazdy po zakrętach. Po przejechaniu całego odcinka testowego (autostrada i drogi lokalne) średnie zużycie paliwa wersji 67 konnej wyniosło 6,4 l na 100 km. Kia Picanto 2017 Kia Nowa Kia Picanto 2017 – cennik Nowa Kia Picanto wjedzie do polskich salonów sprzedaży już w kwietniu. Cena bazowej wersji M została ustalona na poziomie 39 900 zł. W skład wyposażenia standardowego tej odmiany wejdzie 6 poduszek powietrznych, pakiet systemów bezpieczeństwa z ESC elektryczne sterowane szyby drzwi przednich klamki zewnętrzne, lusterka oraz zderzaki lakierowane w kolorze nadwozia centralny zamek z alarmem , immobilizer , składany kluczyk regulacja wysokości fotela kierowcy, przednich pasów bezpieczeństwa barwione szyby, czujnik zmierzchu, regulacja kolumny kierownicy klimatyzacja manualna radioodtwarzacz MP3 z RDS typu 2 DIN sterowany z koła kierownicy, port USB, złącze AUX, 2 głośniki Bluetooth z zestawem głośnomówiącym do telefonu 14" stalowe obręcze kół z oponami 175/65 R14 , koło zapasowe dojazdowe Kia Picanto 2017 Kia Wersja L, która jest o 4 tys. zł droższa zawiera ponadto: przednie lampy projekcyjne, światła do jazdy dziennej wykonane w technologii LED, światła przeciwmgielne typu projekcyjnego tylne lampy wykonane w technologii LED elektrycznie regulowane lusterka z funkcją podgrzewania suwany podłokietnik ze schowkiem dla foteli przednich osłony przeciwsłoneczne z lusterkami i oświetleniem po stronie kierowcy skórzana kierownica i drążek zmiany biegów, wewnętrzne klamki w kolorze srebrnym szyby tylne sterowane elektrycznie chromowane wykończenie atrapy chłodnicy hamulce tarczowe 13” tył Zobacz też: Nowa Kia Optima GT 2016 - T-GDi/245 KM Najbogatsza wersja GT Line, która wymaga dopłaty 9 tys. zł (w stosunku do odmiany L) jest wyposażona dodatkowo w automatyczną klimatyzację lusterka zewnętrzne z kierunkowskazami LED, funkcja elektrycznego składania lusterek pakiet zimowy : podgrzewana kierownica oraz fotele przednie z 3-stopniową regulacją przyciemniane szyby tylne, chromowana listwa dolnej linii szyb sportowa stylistyka zderzaków, zewnętrzne nakładki progowe dyfuzor tylnego zderzaka, podwójna końcówka układu wydechowego tapicerka ze skóry ekologicznej w kolorze czarnym z czerwonymi wstawkami aluminiowe nakładki na pedały elementy wnętrza w kolorze czarnym lakierowane na wysoki połysk, czerwone emblematy na boczkach drzwi czujniki parkowania tyłem 16" aluminiowe obręcze kół z oponami 195/45 R16
W tym roku mija ćwierć wieku od debiutu pierwszej generacji Kii Sportage. Nie spodziewaliście się, że aż tyle, prawda? To niesamowite, jak przez te lata zmieniły się zarówno samochody z Korei, jak i sposób ich postrzegania przez klientów. Gdy w 1993 roku z fabryki w koreańskim Hwaseong wyjechał pierwszy egzemplarz Kii Sportage, Toyota dopiero pracowała nad pierwszą generacją modelu RAV4. Japoński model ostatecznie zadebiutował rok później. Jego konkurent, Honda CR-V trafiła na rynek dopiero w 1995 r, a pierwszy Land Rover Freelander: w 1996. Można powiedzieć, że Kia była jednym z prekursorów klasy SUV. To między innymi od Sportage’a zaczęła się moda na małe, niezbyt drogie i wygodne na asfalcie uterenowione samochody. Ale pierwsza generacja tego auta wcale nie była aż tak wygodna. W końcu powstała na platformie użytkowej Mazdy Bongo. Była jednak całkiem dzielna w terenie – zwłaszcza jeśli porównamy ją z dzisiejszymi SUV-ami. W tamtych latach gdyby w salonie ktoś powiedział klientowi „Wie pan, tak naprawdę to lepiej nie zjeżdżać nim z asfaltu”, klient odwróciłby się na pięcie i trzasnął drzwiami. Obrotowymi. Sportage I bazowo miał napęd na tył. Za dopłatą można było otrzymać dołączany napęd także przedniej osi. Był to samochód zbudowany jak klasyczna terenówka: na ramie i ze sztywnym, tylnym mostem. Pod maską tego modelu mógł pracować silnik benzynowy o mocy 118 lub 128 KM lub diesel TD o mocy 83 KM. W standardzie: 5-biegowa skrzynia ręczna. W opcji –automatyczna z jednym przełożeniem mniej. Pierwsza generacja była dostępna w trzech długościach. Najkrótsza wersja mierzyła 4030 mm. To mniej niż obecne Kia Rio. Jedyny raz w historii modelu, Sportage w tej wersji był dostępny jako kabriolet – ze składanym, miękkim dachem. Ot, typowy samochód „rekreacyjny”. Dłuższa, pięciodrzwiowa odmiana miała 4245 mm długości. Na niektórych rynkach można było spotkać jeszcze Sportage Grand lub Grand Wagon. Taki samochód był dłuższy o 305 mm, dzięki czemu udało się wygospodarować w nim większy bagażnik. Z zewnątrz wyróżniał się brakiem koła zapasowego na tylnej klapie. W latach 1995-1998 Kia zlecała produkcje Sportage’a zakładom Karmanna w Niemczech. Co ciekawe, egzemplarze od roku modelowego 1997 w górę mogły być wyposażone – jako pierwszy seryjny samochód – w poduszkę kolanową kierowcy. Niestety, to jeszcze nie były „złote czasy” Kii. Koreańskie samochody w tamtych latach nie cieszyły się ani specjalnym powodzeniem (zwłaszcza w Europie) ani – tym bardziej – prestiżem. Bywały wyśmiewane, słabo trzymały wartość, a klienci trochę się ich bali. Druga generacja miała już nieco łatwiejsze życie. Zadebiutowała w 2005 roku. Na większości rynków sprzedaż poprzednika zakończyła się w 2003 roku, więc klienci musieli poczekać na nowy model co najmniej dwa lata. To był pierwszy Sportage zaprojektowany już po przejęciu (w 1998 r.) Kii przez Hyundaia. Jego bliźniaczym modelem był Hyundai Tucson. To już był samochód stworzony według zupełnie innej filozofii. Z gamy zniknęła odmiana 3d cabrio. Całość wyglądała mniej terenowo (w żadnej wersji nie było już koła zapasowego na tylnej klapie), no i miała bardziej osobową konstrukcję. Nadwozie było samonośne, zaś napęd w wersjach 2WD trafiał na przód. Niektórzy klienci odwrócili się od Sportage’a. To już nie był samochód dla leśników, myśliwych czy pracowników przemysłu budowlanego. Ale pojawiło się też wielu nowych zainteresowanych. Skoro ten wóz całkiem nieźle prowadził się na asfalcie, a przy tym dość modnie wyglądał…. Pamiętajmy, że to były czasy początku mody na SUV-y. Eksplodowała z całą siłą chwilę później. Ciekawostką była obecność w gamie silników jednostki V6. Druga generacja Sportage była też ceniona za poprawioną jakość w stosunku do poprzednika. Zresztą, do dziś ten model jest wymieniany wśród najbardziej niezawodnych z tych lat. Było widać, że Koreańczycy robią postępy. Prawdziwy przełom przyniosła trzecia generacja, dostępna od 2010 r. Moda na SUV-y trwała w najlepsze. I właśnie wtedy Kia pokazała klientom dokładnie to, czego potrzebowali: świetnie narysowanego, nowego Sportage’a, który w dodatku był rozsądnie wyceniony. Ci, którzy mieli jeszcze jakieś zastrzeżenia dotyczące aut z Korei, tym razem naprawdę nie mogli za dużo ponarzekać. Wyposażenie, stylistyka, bezpieczeństwo, rysunek kokpitu: wszystko było co najmniej na poziomie konkurentów. Albo i lepsze. W tym przypadku nikt już nawet nie wspominał o jakichkolwiek właściwościach terenowych. Klienci też o to nie pytali, najczęściej przecież wyjeżdżając z salonów autami z napędem na przód. Ale w tych czasach w tej klasie zupełnie nie o to chodzi. Trzeci Sportage do dziś doskonale trzyma wartość na rynku wtórnym. No i jest bardzo częstym gościem na ulicach. Generacja numer cztery powstała według zasady „zwycięskiego składu się nie zmienia”. Niektórzy mówią, że to tylko zaawansowany lifting poprzednika. Kia utrzymuje za to, że to zupełnie nowa generacja. Nie da się ukryć, że jest utrzymana w podobnym duchu, co Sportage III. Tylko ten design, podobno inspirowany „wyglądem samolotów myśliwskich”.. cóż, nie każdemu się podoba. Ale Kia chyba nie ma czego żałować. Po najnowszego Sportage’a niemalże ustawiają się kolejki. Jego główne zalety, czyli modny wygląd przy rozsądnej cenie, nie zostały zmienione. A nowa generacja ma w dodatku też naprawdę nieźle narysowany kokpit. W 2016 i 2017 roku Sportage był najlepiej sprzedającą się Kią na całym świecie. Zarówno ten model, jak i obchodzące w tym roku swoje 15-lecie Sorento, są idealnymi przykładami na to, jak szybko rozwinął się koreański przemysł motoryzacyjny. Ćwierć wieku temu Sportage było zbudowane na platformie użytkowej Mazdy, a dziennikarze i klienci się z niego podśmiewali. Gdyby ktoś im wtedy powiedział, że w 2018 roku będzie się kupowało Kię, bo jest modna, zapewne by nie uwierzyli. Ciekawe, co będzie za następne 25 lat. Oby tylko na rynku było wtedy coś innego niż SUV-y. Na przykład któraś z kolejnych odsłon Stingera…
hGSY.